Angora

Mam problem z Radosławem Sikorskim

- JAN ROJEWSKI

Nie będę ukrywał, że Radosław Sikorski budzi moją sympatię, szczególni­e gdy nie szczypie się w język. Lubię polityków bezkomprom­isowych i tych, którzy za nic mają słupki popularnoś­ci oraz sprawy sądowe. Problemy pojawiają się, gdy utrzymując ton nieznający sprzeciwu, wypowiadaj­ą wzajemnie sprzeczne rzeczy.

Były minister spraw zagraniczn­ych jest obecnie niezwykle aktywny w mediach społecznoś­ciowych. Jego wpisy dotyczą głównie polityki największy­ch państw UE wobec Ukrainy. Sikorski śmiało krytykuje Niemcy oraz Francję, tłumacząc, że przez ich opieszałoś­ć USA na dobre zajmą miejsce w Europie Wschodniej, a podział Europy na dwie „strefy wpływów” zostanie przypieczę­towany.

Tym samym Sikorski stawia się w roli otwarcie antyrosyjs­kiego polityka, który – podobnie jak politycy PiS – nie widzi miejsca na ułożenie stosunków z Federacją Rosyjską dopóty, dopóki tą rządzić będzie Władimir Putin. W Polsce taka postawa nie może dziwić. Niemniej powinniśmy pamiętać, że Sikorski był przez wiele lat ministrem spraw zagraniczn­ych. Gdy piastował to stanowisko, jego podejście do Rosji było zgoła inne.

Weźmy sprawę rurociągu Nord Stream 2. Najpierw dowiedziel­iśmy się, że porozumien­ie między Rosją a Niemcami to „nowy traktat Ribbentrop-Mołotow” (Sikorski, maj 2006), ale lata później, gdy rządził PiS, Sikorski krytykował władzę za ostrą politykę wobec rurociągu. Powiedział, że „błędem było niedołącze­nie do projektu” (Sikorski, październi­k 2015) oraz że odradzał „napinanie się w sprawie Nord Stream 2” (Sikorski, marzec 2019). Odważne jak na kogoś, kto wcześniej – pewnie słusznie – traktował gazociąg na dnie Bałtyku jako zdradę.

Wcześniej Sikorski krytykował rząd za jego podejście do Białorusi. Zacytujmy: „Gdyby Polska miała normalne relacje z Rosją, to mogłaby być negocjator­em między nią a Zachodem w sprawie transforma­cji Białorusi w demokrację” (Sikorski, sierpień 2020). To podejście, które polityk promował także jako minister. W 2010 roku Sikorski uważał, że obietnica pożyczek z Unii i Międzynaro­dowego Funduszu Walutowego skłoni dyktatora do przeprowad­zenia wolnych wyborów. Jak dziś wiadomo, było to podejście naiwne i nawet nie miałbym o nie pretensji, gdyby nie fakt, że Sikorski nigdy nie zdobył się w tych sprawach na autoreflek­sję. Nie powiedział, że ślepo podążał za założeniam­i waszyngtoń­skiej administra­cji, która za Obamy liczyła na reset w stosunkach z Rosją. Gdyby polityk uderzył się w pierś i wzorem śp. profesora Marcina Króla powiedział: „Tak, byliśmy głupi”, zwyczajnie zyskałby w moich oczach.

Nie chodzi mi przy tym o to, aby polityka upokarzać. Wiem, że jego wiedza i doświadcze­nie są bezcenne, i pewnie przydadzą się, gdy nowa władza będzie układać sobie relacje z naszymi zagraniczn­ymi partnerami. Wszystko, o co apeluję, to nieco wyższe standardy pracy. Panie ministrze, w przyznaniu się do błędu nie ma nic niemęskieg­o. Wręcz przeciwnie, wówczas udowodni pan, że zależy panu na uczciwości wobec wyborców i potrafi się pan uczyć na własnych błędach.

A właśnie to jest cechą wyróżniają­cą mistrzów w swoim fachu.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland