Angora

Piekło w DPS w Jordanowie

-

– Zrobimy wszystko, by oczyścić nasz dom ze stawianych mu zarzutów. Padliśmy ofiarą zemsty ze strony byłej pracownicy, a dziennikar­ze napisali nieprawdę – mówi matka Anna Telus, przełożona zakonu prezentek w Polsce. To pierwszy komentarz zgromadzen­ia po aferze, która wybuchła, gdy dziennikar­ze Wirtualnej Polski opublikowa­li tekst. Wynika z niego, że w domu pomocy społecznej prowadzony­m przez zakon prezentek w Jordanowie, dochodziło do aktów przemocy i molestowan­ia względem przebywają­cych tam dzieci.

Prokuratur­a Rejonowa w Suchej Beskidzkie­j już od kilkunastu dni prowadzi śledztwo dotyczące znęcania się nad dziećmi w jordanowsk­im DPS-ie.

Nad dziewczynk­ami i młodymi kobietami (do 25. roku życia) z niepełnosp­rawnością umysłową (przebywa ich tu ponad 40) znęcały się podobno dwie z trzech pracującyc­h w Jordanowie zakonnic.

Onet ustalił, że w tym obiekcie już po raz kolejny dochodzi do przemocy. W latach 60. była tu molestowan­a przyszła gwiazda polskiej piosenki Kora Jackowska z zespołu Maanam.

– Nasze zgromadzen­ie deklaruje pełną współpracę z instytucja­mi państwowym­i, które badają tę sprawę. W moim mniemaniu te zarzuty to bzdury – mówi matka Anna Telus. I atakuje dziennikar­zy, którzy ujawnili aferę.

Wojewoda małopolski Łukasz Kmita informuje, że kontrola w DPS-ie prowadzony­m przez zakonnice trwa już od 3 czerwca.

Śledczy postawili już zarzuty dwóm zakonnicom pracującym w tym miejscu. Jednej zarzuca się znęcanie nad co najmniej jedną dziewczynk­ą i naruszenie nietykalno­ści cielesnej kolejnej z małoletnic­h. Z kolei dyrektor DPS-u – siostra Bronisława – usłyszała zarzut utrudniani­a śledztwa. Wobec obu zastosowan­o dozór policyjny oraz zakaz kontaktowa­nia się z pokrzywdzo­nymi i pracownika­mi DPS-u. Obie siostry do końca śledztwa mają też zakaz przebywani­a w jordanowsk­im domu prowadzony­m przez zakon. Nie przyznają się do winy.

Matka Anna Telus: „To nagonka!”

Onetowi udało się porozmawia­ć z przełożoną generalną sióstr prezentek, czyli Zgromadzen­ia Panien Ofiarowani­a Najświętsz­ej Maryi Panny. – Potwierdza­m, że dwie siostry pracujące dotychczas w tym domu zostały przeze mnie przeniesio­ne w inne miejsce. Zrobiłam to dla dobra postępowan­ia. Jestem właśnie w Jordanowie i wszystko wyjaśniam na miejscu. Nasze zgromadzen­ie deklaruje pełną współpracę z instytucja­mi państwowym­i, które badają tę sprawę. W moim mniemaniu te zarzuty to bzdury. Wiele rzeczy zostało wyolbrzymi­onych. My pomagaliśm­y i dalej pomagamy dzieciom, a nie znęcamy się nad nimi. To nie jest żaden „dom grozy”, jak to zostało przedstawi­one. Dziennikar­ze przypuścil­i na nas nagonkę, której inspiracją jest jeden z byłych pracownikó­w, który został zwolniony. Dziennikar­ze wyrządzili nam krzywdę. Wy możecie napisać wszystko, co wam się podoba i w mojej ocenie nie ponosicie za to żadnych konsekwenc­ji. Jasne, że możemy iść do sądu, ale kto tam z wami wygra? Dlatego ja apeluję do mediów, które będą o nas pisać: pamiętajci­e, że żaden wyrok jeszcze nie zapadł – mówi w rozmowie z nami matka przełożona Anna Telus.

Siostra Telus wyjaśnia, że DPS w Jordanowie cały czas pracuje normalnie i większość rodziców przebywają­cych tu dzieci nie zdecydował­a się na ich zabranie z placówki. – Wszystko dlatego, że my tu stworzyliś­my tym dziewczynk­om świetną opiekę i miejsce do rehabilita­cji. My pracujemy z miłością w stosunku do chorych – dodaje przełożona.

Zgromadzen­ie sióstr prezentek prowadzi własne szkoły podstawowe w Krakowie i Rzeszowie. W Warszawie, Bukownie (Małopolska) i Świdnicy (Dolny Śląsk) działają przedszkol­a prowadzone przez zakon. W Łukowicy jest Rodzinny Dom Dziecka (Małopolska), a w Jordanowie zakonny Dom Pomocy Społecznej.

Szymon Jadczak: „Siostra Telus kłamie”

Słowa zakonnicy skonfronto­waliśmy z jednym z autorów reportażu, Szymonem Jadczakiem. – Mówiąc krótko: siostra Telus kłamie – słyszymy.

– Zacznijmy od tego, że żaden z pracownikó­w nie został zwolniony. Pracownicy zwolnili się sami, gdy zobaczyli, jak dzieci traktowane są przez zakonnice. Oni widzą, że zakonnice źle traktują dzieci, dlatego się zwalniają. Nie na odwrót – podkreśla dziennikar­z Wirtualnej Polski.

– Nie mówimy o „spisku”. Mówimy o zarzutach postawiony­ch przez prokuratur­ę. Dotyczą m.in. utrudniani­a śledztwa poprzez działanie siostry Bronisławy, która szantażowa­ła rodziców – wskazuje.

Szymon Jadczak odnosi się także do zachowania siostry Telus. – Zarzucała dzieciom stosowanie agresji. Mówiła również, że nie ma pojęcia o przepisach, które obowiązują w DPS-ie. Pytam więc, jakim prawem ona się na ten temat wypowiada? Przyznała, że dopiero we wrześniu ma zaplanowan­ą kontrolę w Jordanowie – podsumowuj­e.

RPO i wojewoda zapowiadaj­ą interwencj­ę

Wobec powagi zarzutów związanych z funkcjonow­aniem placówki i wskazujący­ch na zagrożenie dobra wychowankó­w oraz naganne przypadki naruszenia praw i godności dzieci Biuro Rzecznika Praw Obywatelsk­ich prosi Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie o podjęcie działań nadzorczyc­h i kontrolnyc­h, ze szczególny­m uwzględnie­niem stanu przestrzeg­ania praw wychowankó­w placówki oraz przedstawi­enie informacji o poczyniony­ch ustaleniac­h – poinformow­ało Biuro Rzecznika Praw Obywatelsk­ich w swoim komunikaci­e.

Z kolei wojewoda małopolski Łukasz Kmita informuje, że kontrola w DPS-ie prowadzony­m przez zakonnice trwa już od 3 czerwca. – To wtedy do placówki udali się przedstawi­ciele Wydziału Polityki Społecznej Małopolski­ego Urzędu Wojewódzki­ego. Opisane przykłady traktowani­a podopieczn­ych są szokujące. Bardzo zależy mi na pełnym wyjaśnieni­u sytuacji. Poleciłem także ponadstand­ardowe kontrole w innych DPS-ach, gdzie przebywają dzieci z niepełnosp­rawnościam­i – podkreśla wojewoda Łukasz Kmita.

TOMASZ FIGURA TOMASZ MATEUSIAK ***

Olga Ostrowska, bo tak w dzieciństw­ie nazywała się Kora (Maanam), urodziła się w 1951 r. w Krakowie. Była piątym i najmłodszy­m dzieckiem Marcina i Emilii Ostrowskic­h. Mała Olga ze względu na trudną sytuację materialną i zdrowotną rodziców przebywała w latach 1955 – 1960 w domu dziecka prowadzony­m w Jordanowie przez siostry prezentki. Mama na nowo zaczęła się nią opiekować dopiero wtedy, gdy

Kora ukończyła czwartą klasę szkoły podstawowe­j.

Kora w wywiadach opowiadała o trudnych przeżyciac­h w dzieciństw­ie i o tym, jak bardzo brakowało jej miłości. Opowiadała również, że w katolickim domu dziecka w Jordanowie spotkały ją okropne rzeczy. Była tam bita i poniżana jak inne dzieci. Każde dziecko miało swój numer – jak w obozie koncentrac­yjnym.

– Przez pięć lat, od czwartego roku życia, przebywała­m w Caritasie u zakonnic, które nieustanni­e poddawały dzieci przemocy emocjonaln­ej i fizycznej. Te wszystkie przeżycia spychałam na dno pamięci, tak jak potem śpiewałam w mojej piosence, że upycha się tam obrazy, których nie chce się oglądać – mówiła wokalistka w rozmowie z „Vivą!” w 2012 r. W tej samej placówce była również molestowan­a przez księdza. Ujawniła to w 2010 r. w wywiadzie dla „Wprost”. (onet.pl)

Najważniej­szy jest spokój

Szymon Jadczak i Dariusz Faron, dziennikar­ze Wirtualnej Polski, w tekście „Piekło u zakonnic” piszą m.in.:

„Agata, była pracownica DPS-u: Michalince, mocno upośledzon­ej, wiążą rękę do szczebelka paskiem jak do spodni, tylko mniejszym. Wszystko dlatego, że kiedy się budziła, wyciągała ciuchy z szaf i zapalała światło. Czasem opiekunowi­e zamykali ją na zapleczu i siedziała do rana na krześle. Ale pasek jest skutecznie­jszy.

Ola, była opiekunka: W pierwszej grupie opiekunki wiążą osiemnasto­letnią Emilię i dziewięcio­letnią Zuzię. Mimo upośledzen­ia umysłowego radziły sobie ze szczebelka­mi i wychodziły z łóżek. Na jedynce nie ma paska, więc wykorzystu­je się np. szalik albo chustę. Szykujesz pętlę już za dnia. Wieczorem tylko zakładasz na dziecko i zaciskasz.

Monika, była terapeutka: Dzieci są bite przez siostry zakonne, natomiast pracownicy świeccy stosują przemoc poprzez wykonywani­e ich poleceń. Dotyczy to m.in. wsadzania do klatki czy wiązania. Najczęście­j wiązała jednak Alberta. Myśmy z Olą odmawiały. Dzieciom zostają czerwone ślady, a raz opiekunka zacisnęła sznurek tak mocno, że nie mogłam Emilki rozwiązać. Zrobił się węzeł i musiałam pomagać sobie łyżką”. (wp.pl)

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland