Ministra śmiesznych kroków
Rasowy instynkt niemacierzyński zaprezentowała 37-letnia mama z Lubina, idąc na spacer z 5-letnią córką po godz. 22. Słowo „idąc” było bowiem w jej przypadku znacznym nadużyciem, jako że posługiwała się własnymi nogami (resztą ciała zresztą też) gorzej niż małe dziecko. Bo była nawalona jak stodoła. Zauważyła to wracająca ze służby policjantka i mamusia z trzema promilami we krwi trafiła do celi, a jej latorośl pod opiekę babci. Żeby sytuacja się nie powtórzyła, sąd nakazał matce pijaczce „powstrzymać się od alkoholu” i nałożył na nią policyjny dozór.
Na podst. www.policja.pl