Elżbieta Artyszowa
Jedna z najbardziej niezwykłych kobiet, jakie w życiu spotkałem. Córka pisarki Dionizji Wierciochowej, żona barytona Jerzego Artysza, muzykolog, wykształcona przez prof. dr Zofię Lissę i od młodości przewodnicząca studenckiego ruchu „Pro Musica”, przekształconego następnie w Stowarzyszenie Polskiej Młodzieży Muzycznej, członek Światowej Federacji Jeunesses Musicales, co za komuny nie było takie proste i dobrze widziane. W zarządzie tej organizacji byłem wiceprzewodniczącym pospołu z Anną Kocięcką, wizerunkiem i usposobieniem obrazującą zstępującego na ziemię anioła.
Wiele poznanych poglądów i opinii Elżbiety, interesujące sposoby prowadzenia przez nią koncertów, metody funkcjonowania w organizacji, a zwłaszcza zgoła niekobiecą dyplomację zapamiętałem na całe życie. Nigdy po jej odejściu Jeunesses Musicales de Pologne nie odzyskało takiego rozmiaru i intensywności działania, nie skupiało tak wielkiej liczby aktywistów, nie emanowało równie autentyczną pasją w propagowaniu muzyki wśród studentów i szeroko pojętych środowisk młodzieżowych.
13 maja 2021