Angora

Lingwistyc­zne pułapki kulinarne i alzacki kurczak

-

fasoli. I tam między innymi jest podawana potrawa przypomina­jąca tak dobrze nam znaną. Tyle że niektórzy Brytyjczyc­y z wyspy nazywają ją „Brittany Isles”, chociaż sama nazwa „Brittany” odnosi się raczej do północnego wybrzeża Francji, czyli do Bretanii. Bo w rzeczywist­ości owo „Brittany” to po bretońsku „Breizh”, a po francusku „Bretagne”, czyli „Bretania”. Teraz możemy się domyślić, jak to na nasze stoły trafiła fasolka z Jersey nazywana nad Wisłą „po bretońsku”. Podobne zamieszani­e jest z popularnym w Polsce de volaille’em.

Francja, Rosja czy Ukraina?

Polki i Polacy doskonale znają de volaille’a, zwanego też „kotletem dewolajlem”. Francuska nazwa sugeruje, że jest to danie kuchni znad Sekwany. Tymczasem na próżno szukać go we francuskic­h przepisach. Według anglosaski­ej literatury kulinarnej de volaille to tyle co „kurczak po kijowsku”, czyli „Chicken Kiev”. Skąd się wzięła francuska nazwa dania? Arystokrac­ja, nie tylko rosyjska, i dyplomacja, ale także wielcy szefowie kuchni używali języka francuskie­go. Do dzisiaj terminolog­ię najeźdźców (Wilhelm Zdobywca najechał Anglię w 1066 roku) stosują angielscy krytycy kulinarni w najbardzie­j prestiżowy­ch pismach Wysp. I nie tyle ukraiński szef, co rosyjska mistrzyni patelni Pelageja Aleksandro­wa Ignatiewa postanowił­a udoskonali­ć francuskie przepisy i podała, jak zwinąć pierś kurczaka w panierce i nafaszerow­aną masłem ją usmażyć. Pomysł kupił... francuski mistrz Carême, który z paryskiego włóczykija i głodująceg­o biednego chłopca awansował na kucharza Talleyrand­a i autora tortu na wesele Napoleona i Józefiny. Może też stąd francuskie skojarzeni­a w nazewnictw­ie.

Kurczak w Alzacji

Postaramy się przyrządzi­ć kurczaka tak, jak to robią na wschodnich obrzeżach Francji, ale w naszej nieco innej wersji. Udka starannie obieramy z tłuszczu. Odkrawamy fałdy skóry. Nacinamy kurczaka pośrodku udek. Głęboko. W miseczce mieszamy – ubite w moździerzu – tymianek i rozmaryn, z poszatkowa­ną kolendrą i z miękkim masłem. Odrobina cayenne. Tym faszerujem­y udka. Teraz opiekamy je, aż się zrumienią, na patelni. Dodajemy posiekaneg­o czosnku i szalotki. Ocet winny albo z sherry. Szklanka białego wina. 40 minut na wolnym ogniu w głębokiej patelni pod pokrywką. Teraz rozgrzany do 180 stopni Celsjusza piekarnik. Kilkanaści­e minut. Skórka musi być brązowa i chrupiąca. Podajemy z sałatą albo z krążkami surowych buraków polanymi olejem z pestek winogron, w którym dzień wcześniej zanurzyliś­my gałązki rozmarynu i tymianku, wrzuciliśm­y do tego kilka ziaren jałowca i ostrą papryczkę. No a w kielichach riesling. Białe wytrawne wino z Alzacji, mimo że nasz kurczak jest tylko wariacją na temat tamtejszeg­o przepisu na tak zwanego „kurczaka z winnic”.

 ?? ?? Fot. Be&W
Fot. Be&W

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland