Lepsze życie
Już w wieku 16 lat wiedziałam, że przyjaźń starszego mężczyzny dostaje się za seks
Nr 24 (18 VI). Cena 8,99 zł
„Tylko wiesz, ja generalnie nieśmiała jestem, wbrew pozorom”.
„Nawet nie wiesz, jaki ja jestem nieśmiały. Ładny masz biust?”.
Rówieśnicy: nuda
Lekcje zwykle zaczynają się o dziewiątej, ale i tak prawie nigdy jej na nich nie ma. Nauczyciele mówią, że jest mądra, ale leniwa. Bo zamiast do szkoły Ala chodzi po mieście, pali papierosy i czyta książki na podłodze w Empiku, nawet te, których może czytać nie powinna. „Lolitę”, „Dziennik Anais Nin” czy „Zwrotnik Raka” – wszystkie nasiąknięte seksem. Ma 16 lat i lubi sprawdzać, ile ujdzie jej na sucho. Dlatego też pali w domu, w wannie, w maleńkiej łazience bez wentylacji. Mama nic nie mówi, macha na to ręką. Jej brat jest starszy o dziewięć lat i w domu często odwiedzają go koledzy. Ala dobrze czuje się w ich towarzystwie, a przez to rówieśnicy jej nie interesują. Nie potrafi rozmawiać z chłopakami w swoim wieku, nudzą ją. Za to umie czatować z mężczyznami dużo starszymi niż ona.
Hmmm?
„Ciekawi mnie, czy jak się kochasz z mężczyzną, to natychmiast ściągasz majteczki, szybki wsad i koniec... Hmmm?”.
Nie było o czym
Z domu pamięta głównie biedę, awantury i agresję ojca. Przy dzieciach matki nie bił, tylko te ciągłe wyzwiska: „Ty suko”, „głupia pizdo”. Na każde matka zasłużyła, płakała. On był w domu pan. Chodził do pracy, wracał, panu podawało się jedzenie. Lubił potem usiąść w pokoju przed telewizorem z piwkiem albo wyjmować z barku i polewać sobie samemu naleweczkę. Upijał się codziennie. Czasem już pijany wracał od kolegów, a u nich zwykle była wódka. Po niej było najgorzej, bo odbierała mu rozum. Gdy nie mógł znaleźć kluczy, darł się, kto mu je „do kurwy nędzy schował”. Gdy Ala zmywała naczynia, wrzeszczał: „Za dużo lejesz wody, a to ja za nią płacę”. Muzyka, puszczona nawet cicho, zawsze była za głośna. Ala miała zamykać drzwi, ale raz, jak ojciec nimi w szale trzasnął, poszła szyba. Wstawił potem w jej miejsce dyktę. Zresztą drzwi nie było z czasem ani w dużym pokoju, ani w kuchni, ani w pokoju brata. Jak szły kolejne szyby, puste ramy zdejmował z zawiasów. Ala pamięta zdziwienie, że koleżanki mają w mieszkaniach drzwi z szybami. Niedawno była w domu – rodzice ciągle ich nie wstawili i czuła się jak na cmentarzu.
Ojciec lubił się z niej śmiać, że jest głupia i nic z niej nie będzie. Zwykle nie rozmawiali, nie było o czym. – Oglądałaś „Rozmowy z przyjaciółmi” na podstawie Sally Rooney? Tam jest taka scena, jak córka siedzi obok ojca, on wgapiony w telewizor, niezręczna cisza, po czym po trzech godzinach ona mówi: „To będę lecieć, tato”. Tak dokładnie było u mnie w domu. Nigdy nie usłyszała od ojca, że ją kocha. Zainteresowania i uwagi starszych mężczyzn szukała poza domem.
Twój sok
„Twój sok musi być smakowity, chciałbym go spróbować, ale ważniejsze są twoje usta, chciałbym leciutko potrzeć je moimi wargami, a język dotykający twojego uszka? Cóż za rozkosz... I delikatne dotknięcie twoich sutek przyodzianych w biustonosz...”.
Taki klasyk
Myślała, że jest odważna. Jechała pociągiem do obcego miasta, gdy mama była przekonana, że Ala nocuje u koleżanki. Wieczory spędzała, przeglądając fora, czytając wywiady z pisarzami i pisząc maile do swojej najlepszej przyjaciółki, która przeprowadziła się do Francji. Ali imponowało, że się wyniosła z miasteczka. Też chciała dla siebie lepszego życia niż to, które ma. Chciała wierzyć, że jest w stanie daleko zajść, chociaż gdzieś w głębi bała się, że nigdy nie będzie szczęśliwa. Miała 15 lat, gdy poznała w sieci 27-letniego Patryka. Zaprosił ją do domu, ale nie miał łóżka, tylko materac. Dorosły facet, a śpi na podłodze – myślała z zażenowaniem. Nigdy wcześniej nawet się nie całowała, a 27-latek namawiał ją do seksu. Odpuścił, słysząc, że jest dziewicą; może się przestraszył. Ale włożył w nią palce, przez wiele dni była później obolała. Poprosił też, by go pieściła. Gdy doszedł, sperma oblepiła jej ręce, wytarła je w pościel. Czuła obrzydzenie. Gdy poznała 45-letniego Krzysztofa, schlebiało jej, gdy mówił, że Ala ma talent pisarski i interesuje go jej osobowość. – Tak mi się wtedy wydawało – mówi dziś.
Byle dalej
W pierwszej liceum musiała powtarzać klasę. Dziś wydaje się jej, że wysyłała nauczycielom sygnały, że coś jest nie tak. Potrafiła przecież, siedząc w pierwszej ławce, zasnąć na lekcji. Takich sytuacji było wiele. Żaden nie zapytał, czy z nią wszystko w porządku. Ala ma dziś 33 lata. Nie mieszka w Polsce. Do liceum przyjechała delegacja z zagranicznego uniwersytetu. Szukali chętnych na studia. Potem się okazało, że za sprowadzenie kandydatów uczelnia miała płacone od głowy, ale to dziś wszystko jedno. Ważne, że się wyrwała, byle dalej od domu. Jak o tym teraz myśli, wydaje się jej, że właściwie z Polski uciekła.
Pijesz dobre wino?
Chciała pisać powieści albo pracować w szanowanej gazecie. Znalazła mail do Krzysztofa, znanego dziennikarza, i coś ją skłoniło, pewnie ta jej odwaga, by napisać. Świadomie z nim flirtowała. „Jak tam Mikołaj? Byłeś grzecznym chłopcem?”, „Mogę mówić do ciebie «tatusiu»? Hi, hi”, „Też jestem zboczona, chyba aż zanadto jak na 16 lat”. Krzysztof pisał do niej „dziecino”, a po dwóch tygodniach korespondencji zapytał, czy wpadnie do niego do hotelu, jak on będzie u niej w mieście. „Zastanawiałem się, co mnie w tobie pociąga, i już wiem, to, co masz pod sufitem, wrażliwość, wiedza, zmysły, seks. Wolność. Chcę się z tobą spotkać, kochać się z tobą, rozmawiać, kłócić się, spierać. Żyć w krytym, burzliwym związku, ale takie są najcudowniejsze, bo są wolne !!!!!!!!! ” – pisał. Ala wiedziała z internetu, że mężczyzna ma żonę i dzieci, w tym córkę niewiele młodszą od niej. Krzysztofowi to nie przeszkadzało. Ani to, że jest starszy od Ali o 29 lat. „Na wagary pójdziesz?”, „Pijesz dobre wino?”, „A ile miałaś lat, jak kochałaś się pierwszy raz?”. Napisał, że sam zrobił to, kiedy miał 12.
Seks za przyjaźń
– Nie myślałam o żonach, nie wiedziałam, że mogę kogokolwiek skrzywdzić. Chciałam się z nim spotkać, ale miałam 16 lat, to co ja o relacjach wiedziałam? – pyta Ala, dziś redaktorka w niewielkim wydawnictwie. Krzysztof wysłał jej raz bez komentarza zdjęcie pornograficzne. Zbliżenie na krocze dwóch kobiet, które dotykają się pośladkami. Jedna między ich wargami sromowymi trzyma w dłoni wielkie czarne dildo. Alę to zszokowało, to nie czasy, gdy pornografia dostępna jest na wyciągnięcie ręki. Nigdy czegoś podobnego nie widziała. Zdjęcie wysłała znajomym. Ale nikt nie mówił, że to coś złego. – Było mi gorąco w twarz. Czułam, że to jeden krok za daleko. Mimo to cały czas z nim pisałam. Chciałam przyjaźni, tak mi się wydaje, ale flirtowałam z nim, bo już w wieku 16 lat wiedziałam, że jedyną opcją, żeby dostać przyjaźń od mężczyzny, jest seks.
Fizycznie nic
Koleżankom powiedziała, z kim koresponduje. Chciała, żeby jej zazdrościły, że taki mężczyzna się nią interesuje. Gdy dzwonił, jej starsza o cztery lata kuzynka patrzyła na nią, jakby Ala się tą znajomością chwaliła. – Chociaż nic mnie w nim fizycznie nie pociągało – zapewnia. Imponowało jej raczej, że dziennikarz jest w kontakcie ze znanymi osobami, jego pozycja jej samej dodawała prestiżu. Bo jego zainteresowanie to był dla dziewczyny znak, że inne życie, lepsze, jest możliwe. – Myślałam, że mnie takie rzeczy spotykają, bo jestem wyjątkowa.
Paluszkiem się pieść
Przez telefon Ala powiedziała Krzysztofowi, że boi się zboczeńców. Napisał jej później: „Gdybym był zbokiem, zaciągnąłbym cię skrycie do hotelu i wykorzystał w ten sposób, byś się bała... Ja tego nie robię. Jestem wobec ciebie szczery i otwarty. Nie kryję się z tym, że chcę cię przytulić, pocałować, obdarować wyjątkowo delikatnymi pieszczotami. A co dalej, pokaże czas... Niczego nie planuję”. Kiedy mówiła mu, że wciąż boi się zbliżenia, chociaż chciałaby z nim stracić dziewictwo, zapewniał: „Chcę ci uświadomić, jak seks jest piękny, i chcę, byś zawsze wybierała sobie partnerów, a nie czekała na zlitowanie się jakiegoś samca, chcę ci powiedzieć, jak unikać sytuacji, w której mogłabyś
być zagrożona takim działaniem, chcę ci przekazać dobre fluidy, czułość i delikatność, jesteś kobietą, nie dziewczynką, ale właśnie kobietą o niesamowitej wrażliwości, stąd kiedy poprosiłem cię, byś paluszkiem się pieściła... lubisz to i nie można się tego wstydzić”. – Poprosił o to przez telefon. Pamiętam, że siedziałam przy swoim biurku, był wieczór. Prosił, żebym się dotykała, ale tylko udawałam, że to robię. On masturbował się po drugiej stronie, nie powiedział, że to robi, ale było to oczywiste. Słyszałam odgłosy, jego głos się zmieniał. Jak pomyślę, że mój mąż, który ma 33 lata, wysyłałby podobne wiadomości i onanizował się w rozmowie z 16-latką, wydaje mi się to straszne. Któregoś razu Krzysztof napisał: „Jestem szatanem, deprawuję nieletnią”. Dwa dni później mieli się spotkać w pokoju hotelowym.
Mogę ci pomóc
To dziennikarz zasugerował, by zamiast do szkoły przyszła do niego. Przyjechał do jej miasta, wybrał nocleg blisko liceum Ali. – Podobało mi się, że mówił mi, że jestem mądra. Ale byłoby mi niedobrze, jeśliby mnie dotknął. Był dla mnie starym dziadkiem. Tylko że czułam, że jeśli się z nim nie prześpię, straci mną zainteresowanie. Dwa dni przed spotkaniem Ala pisze: „Obiecaj mi jeszcze raz, chociaż wiem, że już obiecywałeś, ja chcę być po prostu pewna i nie bać się spotkania z tobą, że nie dotkniesz mnie bez mojej zgody”.
Chociaż Krzysztof zapewnił Alę, że bez jej pozwolenia do niczego nie dojdzie, dziewczyna w dniu spotkania obudziła się z gorączką, czuła ucisk w żołądku. Bała się, że Krzysztof coś jej zrobi. – Nie byłam w stanie tam pójść. 45-latek nie ukrywał rozczarowania: „Przykro mi, że się nie spotkaliśmy, że nie zaufałaś mi lub że najnormalniej na świecie olałaś mnie cienkim sikiem i zrobiłaś sobie ze mnie zabawkę. To bardzo boli (...). Przygotowałem się do naszego spotkania: świece, wino, atmosfera, komplet bielizny i mnóstwo czekolady... Życzę ci, byś nieco lepiej traktowała mężczyzn niż tylko jak rozpylaczy spermy”.
„Mówiłem, że możesz być spokojna, że nic ci nie zrobię, czy wyobrażasz sobie, że postawiłbym na szalę chwilę przyjemności z tobą za złamanie sobie życia? Nie jestem chory, nie mam problemów z seksem ani partnerkami”.
„(...) Nie poddam się tak łatwo (...). Jesteś osobą niezwykłą i tak jak ty potrzebujesz na dziś mnie, tak ja chcę kontaktować się z tobą”.
Ala próbowała go przekonać, że za bardzo się bała: „Jestem straszny cykor tak naprawdę” – pisała mu.
„I co dalej? (...). Musisz ze mną rozmawiać, inni dorośli będą cię wyśmiewać, a ja nie. Chcę ci pomóc rozwijać się. Jesteś tego warta”.
„Jak na razie nikt z dorosłych się ze mnie nie wyśmiewa, idę się uczyć” – odpowiedziała zdziwiona.
„Tu nie chodzi o wyśmiewanie, zresztą nieważne, zaofiarowałem swoją pomoc, odrzuciłaś ją, twoja wola”.
Jakby mówił do dziecka
– Po tej sytuacji dotarło do mnie, że muszę przestać z nim pisać, bo to idzie w złą stronę. Chciałam go bliżej poznać, ale przecież nie zaproponowałby spotkania w restauracji, był rozpoznawalną osobą. Czułam, że to już nie ma sensu. Na terapii, na którą Ala zdecydowała się w zeszłym miesiącu, bo nie była w stanie wyjść do pracy bez płaczu, który pojawiał się na myśl o przeszłości i czasem nie opuszczał jej przez cały dzień, zastanawiała się, czy Krzysztof chciał uprawiać z nią seks, traktując jak kobietę, czy jak dziecko. Nie ma na to odpowiedzi. Przypomina sobie ich rozmowy i zakłada, że chciał ją uwieść jak kobietę; z drugiej strony, gdy pisał o prezentach, czekoladzie czy składał noworoczne życzenia: „Wszystkiego najlepszego, maleństwo, chciałbym cię pocałować w uszka”, brzmiał, jakby mówił do dziecka. Krzysztof prosił też Alę, by ich znajomość zatrzymała dla siebie. Wiek zgody na obcowanie płciowe to w Polsce 15 lat. Ala skończyła je dwa miesiące przed rozpoczęciem znajomości z dziennikarzem. – Wiek zgody to jedno, a dojrzałość nastolatków to drugie – komentuje Jolanta Zmarzlik z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. – Nie jestem zwolenniczką podnoszenia wieku zgody, bo tak jak 14-latka może być dojrzała, tak 18-latka może nie być dojrzała wcale. Mężczyzna, z którym korespondowała Ala, chciał wykorzystać fakt, że poszukiwała dla siebie czegoś więcej, bojkotowała normy, chciała przekraczać granicę. A etap dojrzewania jest trudny i zmienny. W jeden dzień dziewczyna mogła zachowywać się jak dorosła, w drugi – dziecinnie. To naturalne. Dorośli mężczyźni szukający okazji dobrze to wiedzą. Mówi się o nich „amatorzy zielonych jabłek”. To taki typ, który chce być dla młodej niedoświadczonej dziewczyny nauczycielem, wprowadzaczem w życie, przewodnikiem, który „rozbudzi w niej kobietę”. Świat jest takimi typami usiany.
Na cały świat
Po roku mieszkania za granicą Ala zakochała się w swoim 32-letnim nauczycielu – to było wielkie zauroczenie. Miała nadzieję, że rzuci dla niej swoją narzeczoną, bo dawał jej to do zrozumienia, ale po pół roku zrozumiała, że nic z tego. Czuła, że była dla niego tylko odskocznią. Była jeszcze jedna relacja ze starszym mężczyzną, która nie powinna się była wydarzyć. Chociaż Ala ma z nim dziecko, więc może jednak powinna. Taki schemat. Dopiero gdy poznała w pracy o rok starszego Chrisa, za którego wyszła, udało się to przerwać.
– Wcześniej interesowali mnie tylko starsi faceci. Chciałam wierzyć, że jestem w jakiś sposób lepsza niż rówieśnicy, bo tak naprawdę czułam się od nich gorsza. Nigdy w Polsce nie miałam chłopaka; myślałam, że to dlatego, że jestem brzydka albo nieciekawa. Miałam poczucie, że moje koleżanki są ładniejsze i fajniejsze. Nie rozumiałam też, czemu ci starzy mężczyźni się mną interesują, ale szłam w to. To był mój sekret – coś, czego koleżanki nie miały.
Tysiące Ali i poszukiwaczy
„Strasznie chcę cię przytulić, nie wiem dlaczego, hm, hm. Przytulić i tak być, przytulona, przez cały dzień i cały świat” – napisała Krzysztofowi na początku znajomości. Myśli, że potrzebowała czułości, takiej ojcowskiej. Dlatego może napisała mu „tatusiu”? Niby żart, ale może jednak coś w nim było? – Wydawało mi się, że wiem, co robię. Ale byłam samotna, marzyłam o bliskości, której nie dostawałam w domu. Zdaniem Jolanty Zmarzlik nieobecny emocjonalnie rodzic może być powodem, dla którego dojrzewające dziewczyny szukają miłości ojcowskiej poza domem, choć nie jest to warunek bezwzględny. Im więcej nastolatki mają zaspokojonych emocjonalnych potrzeb, tym trudniej nimi manipulować i wpaść im w pułapkę „amatora”. A prestiż dziennikarza wypełniał Ali lukę w poczuciu własnej wartości.
– To nie jest przypadek, który nas szokuje, jak np. historia 12-latki porwanej z lotniska i zmuszonej do pracy seksualnej w Niemczech, której cudem udaje się z domu publicznego uciec. To historia jedna na milion. A opowieści o dziewczynkach, których nikt nie uczy zaznaczania swoich granic, więc wpadają w łapy gotowych do wykorzystania ich mężczyzn, słyszałam tysiące. Nie twierdzę, że co druga 16-latka traci dziewictwo ze starszym mężczyzną, ale próby nakłonienia nastolatek na seks przez takich „poszukiwaczy”, drapieżców seksualnych to zjawisko powszechne. Zakładam, że wiele kobiet, czytając tę historię, będzie wiedziało, o czym mówię.