Zgłoś, czym ogrzewasz dom
Obowiązek zgłoszenia źródła ogrzewania do końca czerwca to nie żarty. Jak pokazują dane, miliony Polaków nic sobie z niego nie robią. Kto nie dopełni obowiązku, zostanie ukarany grzywną – od 500 do 5 tys. zł, którą wyegzekwuje komornik. Warto się na to narażać?
– Na złożenie deklaracji „o użytkowanych źródłach ciepła i spalania paliw” do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB) właściciele i zarządcy wszystkich budynków mieli aż 12 miesięcy. Pod koniec ubiegłego roku zwracaliśmy uwagę, że nie palą się do tego. Wskazywało na to bardzo wolne tempo rejestracji źródeł ogrzewania – mówi ekspert portalu GetHome.pl Marek Wielgo.
Z danych uzyskanych z Geoportal.gov.pl wynika, że samych budynków mieszkalnych jest w naszym kraju ponad 6,2 mln. Tymczasem – jak podawał Główny Urząd Nadzoru Budowlanego (GUNB) – po czterech miesiącach do CEEB trafiło ok. 440 tys. deklaracji. Dziś te statystyki wyglądają dużo lepiej, bo GUNB mówi o 4,2 mln deklaracji, z czego ok. 4 mln dotyczy budynków mieszkalnych jednorodzinnych i wielorodzinnych oraz budynków zbiorowego zamieszkania, czyli m.in. hoteli, pensjonatów, akademików i domów wczasowych.
GUNB prowadzi „Ranking gmin”, z którego możemy się dowiedzieć, ile deklaracji składanych jest w poszczególnych gminach. Okazuje się, że np. w gminie Prochowice na Dolnym Śląsku deklarację CEEB złożyło 112 z 1934 właścicieli budynków, czyli zaledwie 5 proc.! W podwarszawskim Otwocku ten odsetek wynosi z kolei tylko 15 proc.
Na drugim biegunie jest dolnośląska gmina Zawidów, w której 91 proc. budynków jest w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. – To raczej mało prawdopodobne, że do końca czerwca wszyscy właściciele i zarządcy budynków zarejestrują wykorzystywane w nich źródła ciepła. Być może nie wszyscy zdają sobie sprawę, że chodzi nie tylko o kotły czy piece, ale także tzw. kozy oraz bojlery – komentuje ekspert.
Według niego powszechne ignorowanie obowiązku rejestracji źródeł ogrzewania może też świadczyć o tym, że rządowi nie udało się przekonać Polaków, iż dzięki gromadzonym informacjom możliwa będzie bardziej skuteczna walka ze smogiem i ubóstwem energetycznym. Jak podaje Eurostat – przeszło 3 proc. mieszkańców naszego kraju nie może sobie pozwolić na odpowiednie ogrzanie swoich domów i mieszkań.
Ci, którzy nie złożą deklaracji w ustawowym terminie, muszą się liczyć z karą grzywny (nawet 500 zł), która jest wymierzana w trybie Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. W razie odmowy przyjęcia od policjanta lub strażnika miejskiego mandatu karnego sprawa trafi do sądu, a wówczas grzywna może być nawet dziesięciokrotnie wyższa. Nie będzie nakładana z automatu. W ustawie wprowadzono możliwość zastosowania tzw. czynnego żalu. Chodzi o to, że upiecze się temu, kto zdąży złożyć deklarację, zanim wójt, burmistrz lub prezydent miasta poweźmie wiadomość o popełnieniu wykroczenia. – W praktyce można się więc spodziewać, że urzędnicy „przypomną” o obowiązku złożenia deklaracji, zanim wystawią mandat – uważa Marek Wielgo.