Taka gmina!
Sensacja w Zamościu
Przez półtora wieku akt lokacyjny Zamościa podpisany przez Jana Zamojskiego uważany był za zaginiony. Tymczasem dokument, który w 1580 r. potwierdził król Stefan Batory, odnalazł się niedawno przypadkiem w... Archiwum Narodowym w Krakowie. Leżał wciśnięty między pergaminy niemające żadnego związku z Zamościem. Jak doszło do tego, że najważniejszy dla historii miasta papier „wcięło” aż na 150 lat, to zagadka do wyjaśnienia. Wiadomo, że już niebawem dokument wróci do Zamościa. Tylko żeby po drodze gdzieś się nie zgubił...
Biznes oponiarski
Mieszkaniec Lęborka zrobił biznes. Prawdopodobnie zrobił, bo oficjalnie twierdzi, że nie ma żadnego majątku. Biznes polegał na tym, że wydzierżawił od miasta działkę, którą „ubogacił” tysiącami zużytych opon oraz beczek z nieznaną mazią. I zniknął. Zostały po nim rachunki. Głównie ten od miasta, opiewający na kwotę 1 mln zł za niezgodną z prawem „aranżację” terenu. Niestety, wszystko wskazuje na to, że koszty utylizacji odpadów i sprzątania działki pokryje miasto, czyli mieszkańcy, bo pan biznesmen nie wykazuje szans na wypłacalność.