Supereksfakty
Paweł Kukiz (58 l.) został zapytany o to, czy będzie kandydował z list Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach: – Po pierwsze, nie wiadomo czy ja w ogóle wystartuję do Sejmu. Bardzo mocno się zastanawiam, czy chcę dalej iść tą drogą wyboistą, trudną i wredną, czy po prostu zrezygnować całkowicie z polityki. Gdyby jednak myśleć o tym starcie, i to z PiS-em, to warunek jest jeden: PiS musi wywiązać się ze swoich zobowiązań, które zaciągnął względem Kukiz’15 w czerwcu ubiegłego roku. Zostały nam jeszcze dwa postulaty do zrealizowania (...). Dwukrotnie do parlamentu wchodziłem bez tej formuły partyjnej. Raz jako stowarzyszenie, jako ruch obywatelski, drugi raz wpisany na listy PSL-u. I tyle. Po co mi ta partia? Subwencji nie biorę, bo nie ma to żadnego znaczenia (...) – stwierdził Kukiz na łamach Super Expressu.
Program Ciepłe Mieszkanie miał ruszyć na przełomie pierwszego i drugiego kwartału tego roku, ale, jak dowiedział się Fakt, ma, niestety, opóźnienie! – To bardzo dobry program, tylko jak ruszy pod koniec czerwca, to po przebiciu się przez naszą biurokrację ma szanse zacząć działać w przyszłym roku, czyli ludzie dostaną pieniądze na wymianę okien, pieców i ocieplenie ścian na przyszłą zimę, jeżeli się uda. Jest też problem z budowlańcami; wiem, że fachowcy od ociepleń budynków mają masę roboty, są braki wśród fachowców i odległe terminy. Dobrego fachowca trzeba zamawiać pół roku wcześniej, tyle ma zamówień – mówi majster Bogdan Orłowski z Dobrego Miasta w woj. warmińsko-mazurskim (...). Obawy związane z opóźnieniem programu ma też posłanka Hanna Gill-Piątek (48 l.) z Polski 2050, która napisała w tej sprawie interpelację.
– Mieszkańcy bloków czekają na program, w którym można wymienić okna.
Powinien być jak najbardziej rozpowszechniony. Moim zdaniem to granda, że program jeszcze nie ruszył, dlatego że ludzie przed zimą powinni zdążyć wymienić te okna. Czasu jest już bardzo mało – uważa (...)”.
Bronisław Komorowski (70 l.) zaprosił do siebie dziennikarzy Super Expressu i pokazał im dom w Budzie Ruskiej. „(...) Były prezydent opowiadał m.in. o swoich dzieciach i wnukach (...). Nie zabrakło także rozmów o wielkiej polityce. Komorowski wspominał m.in. przegrane z Andrzejem Dudą wybory prezydenckie w 2015 roku. – Prawie wszyscy uważali, że mam zwycięstwo w kieszeni i to mnie zgubiło. Ja też tak uważałem – zdradził. Do tego miały dojść trudne dla byłego prezydenta tematy wrzucone w trakcie kampanii, takie jak in vitro czy problemy genderowe. – One wywołały agresję liczącej się części episkopatu i Kościoła, co wielu ludzi, którzy mi sprzyjali i mnie cenili, jakoś odsunęło – przekonywał Komorowski, który pięć lat przed porażką z Dudą – w 2010 roku – pokonał w wyborach prezydenckich Jarosława Kaczyńskiego”.
Super Express napisał, że podczas zaprzysięgania Adama Glapińskiego (72 l.) na drugą kadencję prezesa Narodowego Banku Polskiego Klaudia Jachira (34 l.), posłanka KO, postanowiła wyrzucić na salę plenarną w Sejmie imitacje polskich banknotów. „Interweniowała straż marszałkowska (...). Było słychać, jak niektórzy politycy zaczęli krzyczeć: Sprzątaj to!, z kolei opozycja – zaopatrzona w kartony z napisem: Glapiński musi odejść – biła jej brawo. Na niecodzienną sytuację zareagowała także marszałek Elżbieta Witek (64 l.), która wyprosiła Jachirę z obrad, nazywając jej zachowanie skandalicznym i naruszającym powagę Sejmu. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie całego zajścia (...). Radosław Fogiel (40 l.) umieścił zdjęcie rozsypanych na sejmowej podłodze sztucznych pieniędzy. – Efekt bezdennie głupiego happeningu pani Jachiry. Kto ma to sprzątać? Pracownicy Sejmu, bo jaśnie pani poseł ma taką fanaberię? Może Borys Budka wyznaczy chętnych ze swojego klubu? – pytał na Twitterze (...)”.
Były prezydent Lech Wałęsa we wrześniu skończy 79 lat. Kilka miesięcy temu narzekał na kłopoty ze zdrowiem, ale teraz wręcz kwitnie! „(...) Pandemia koronawirusa ostro dała się we znaki niemal wszystkim Polakom. Pozamykani w domach ludzie zaczęli narzekać na kłopoty zdrowotne i kilka kilogramów więcej. Wałęsa od dawna nie ukrywał, że ma problemy z sercem, a także choruje na cukrzycę i nagle znów złapał wiatr w żagle. Faktowi zdradził, jaki ma sposób na superkondycję.
– Spojrzałem w lustro, zobaczyłem, że wyglądam jak ludzik kasztanowy, z brzuchem i chudymi nóżkami i postanowiłem coś ze sobą zrobić (...). – Staram się unikać lekarzy, ale o zdrowie dbam, w moim wieku już trzeba uważać, mam przecież rozrusznik, ale bateria jest wymieniona i działa bez zarzutu – śmieje się nasz noblista. – Ale wróciłem na rower. Codziennie pokonuję nawet 30 kilometrów. Ulubioną trasą rowerową Lecha Wałęsy jest pas nadmorski i ścieżki rowerowe od Gdańska aż po Sopot. Byłego prezydenta można tam spotkać o różnych porach dnia. Najczęściej jeździ po pracy w biurze. Ale pedałuje na niezwykłym rowerze, bo z elektrycznym wspomaganiem. Przyznaje jednak, że się nie oszczędza. Przejażdżkę zawsze zaczyna w ten sam sposób. Najpierw wykonuje kilka ćwiczeń rozciągających, a dopiero po nich, wyposażony w ubiór niemal wytrawnego kolarza, wsiada na rower. Ma i kask, i rękawiczki, i specjalne kolarzówki, czyli krótkie spodenki do jazdy na rowerze. To nie wszystko. Byłego prezydenta wyróżnia coś jeszcze, co przyciąga wzrok innych rowerzystów i spacerowiczów. Co to takiego? – Mam specjalną bluzę z napisem „konstytucja” już nie tylko z przodu, ale i na plecach (...)”.
Zebrała: KATARZYNA GORZKIEWICZ