Humor Polski międzywojennej
Pani: – Janie, ile razy mówiłam ci, żebyś pukał, nim wejdziesz do pokoju?
Lokaj: – Niech się jaśnie pani nie gniewa, najpierw zaglądam przez dziurkę od klucza i jeżeli jaśnie pani nie jest ubrana, to nie wchodzę.
*** Pani Nowobogacka wchodzi do księgarni, aby kupić mapę świata dla swego synka.
– Niech mi pan da solidną mapę świata – mówi do sprzedającego.
– Jakiej wielkości, proszę pani? – pyta sprzedający.
Pani Nowobogacka mierzy go wyniosłym spojrzeniem:
– Oczywiście, że naturalnej wielkości.
*** Pan: – Wczoraj wyspowiadałem się przed swą narzeczoną z całej przeszłości. Pani: – No i...? Pan: – Nic nie pomogło. Nasz ślub za trzy tygodnie.
*** – Twój mąż porzucił cię, nie pozostawiając ci nic prócz syna? – Nawet i to nie: syn nie jego.
*** – Co za pogoda! Deszcz leje jak z cebra. Jestem niespokojny, bo żona nie wzięła parasola. – Przeczeka w jakimś sklepie. – Tak... To mnie właśnie najbardziej niepokoi.
*** – Chłopcze, ucz się pilnie angielskiego – zwraca się ojciec do syna. – Zważ, że trzysta milionów ludzi mówi tym językiem.
– To przecież chyba wystarczy – odpowiada syn.
*** – Marysiu! Porcelana, którą mi Marysia stłukła, pochodziła z osiemnastego wieku!
– Dzięki Bogu! A ja już myślałam, że to nowa. *** Młoda mężatka znalazła sobie kochanka. Jedna z przyjaciółek pyta: – Masz męża bruneta, to po co ci kochanek brunet?
Mężatka odpowiada: – To na wypadek dzieci.
* * * – Jak to? Więc dla 50 groszy wymordował pan siekierą całą rodzinę?
– Ano tak, panie sędzio. Tu 50 groszy, tam 50 groszy i jakoś się żyje...
* * * – Nie, panie Alfredzie, nie, to niemożliwe...
– Ale dlaczego? Czy naprawdę pani jest taka wierna swemu mężowi?
– To po pierwsze... A po drugie, mój mąż może wrócić lada chwila.
* * * Pani X czyta ze smutkiem nekrolog przyjaciółki. Nagle woła radośnie:
– Nareszcie! Już teraz wiem, ile ona ma lat!
„Dowcipy Polski międzywojennej”, Wydawnictwo Vesper, Poznań 2008
Zebrał: RK