TV bez tajemnic
Rząd pracuje nad wdrożeniem Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej. Przygotowywane przepisy mogą jeszcze bardziej wzmocnić pozycję Telewizji Polskiej.
Kilka dni temu prezes Jacek Kurski w rozmowie ze swoją faworytką, Danutą Holecką, bardzo się rozmarzył i stwierdził, że na pierwszych trzech miejscach we wszystkich telewizyjnych pilotach obowiązkowo powinny znaleźć się trzy główne kanały publicznej (niestety, tylko z nazwy) telewizji. Chodzi o TVP1, TVP2 i TVP3. Wszystko ponoć w trosce o widza, któremu – zdaniem prezesa – do pełni szczęścia miałyby wystarczyć te jedynie słuszne stacje będące emanacją prawdy i obiektywności.
Choć poglądów prezesa nie podziela większość społeczeństwa, Telewizja Polska zaapelowała nawet do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o wyegzekwowanie zasady „must carry, must offer”, która oznacza, że sieci kablowe i platformy satelitarne muszą oferować swym abonentom sześć głównych kanałów: TVP1, TVP2, TVP3, Polsat, TVN i TV Puls. Rzecz w tym, że przepis ten jest w pełni realizowany, choć nie w taki sposób, jakiego Jacek Kurski oczekuje. Nawet KRRiT nie dopatrzyła się w działaniu operatorów naruszenia obowiązujących przepisów. To jednak nie kończy sporu.
Prezes TVP ubolewa, że państwo wydaje 400 mln zł na produkcję sygnału 16 ośrodków regionalnych, a największe platformy satelitarne – Polsat Box i Canal+ – oferują swym widzom jedynie warszawską wersję TVP3, zaś TVP1 i TVP2 nie znajdują się na pierwszych dwóch miejscach na pilocie. W Polsat Box pierwszy jest Polsat, czemu trudno się dziwić, a w Canal+ listę kanałów otwiera TVN. KRRiT uznała, że w przypadku emisji satelitarnej wystarczy obecność tylko jednej wersji TVP3. Szkoda, że Kurski nie płakał z powodu wydania przez rządzących milionów zł na kopertowe wybory, 2 mld zł na elektrownię w Ostrołęce czy kolejnych miliardów na najdroższą łąkę pod Baranowem, gdzie ktoś wymyślił sobie lotnisko. Wracając zaś do TVP3, nikt widzom poza Warszawą nie zabrania odbierać lokalnych „trójek” bezpłatnie z anten naziemnych.
Przypomnijmy, że kilka tygodni temu TVP „załatwiła” sobie, jako jedyny nadawca, przesunięcie terminu przejścia swoich programów naziemnych na standard DVB-T2/ HEVC. Ma to wspomóc obecną władzę przed zbliżającymi się wyborami.