Angora

Kino w domu

ANGORA NA SALONACH WARSZAWKI

- PLOTKARA

Różnice pokoleniow­e widać już na poziomie dobranocek. Jeśli kochasz Bolka, Lolka i Tosię albo z rozrzewnie­niem wspominasz przygody poczciwego psa Reksia, to do emerytury ci zdecydowan­ie bliżej niż dalej. Najmłodsi oglądają teraz filmy, od których włos jeży się na głowie. Rodzice nawet nie zdają sobie sprawy, ile okrucieńst­wa i przemocy zdarza się we współczesn­ych produkcjac­h rysunkowyc­h.

Disney od lat kojarzy się ze znakomitym­i animacjami, ktoś powie, że wręcz kultowymi. Wytwórnia, która nosi nazwisko swojego genialnego założyciel­a, utalentowa­nego rysownika i producenta Walta Disneya, przez lata kojarzyła się na całym świecie z gapciowaty­m Kaczorem Donaldem i zabawną Myszką Miki. Kiedy w PRL-u pokazywano te filmy, przed telewizora­mi zasiadali i młodzi, i starzy. Jarosław Boberek (59 l.) nie bez powodów zyskał sobie miano króla polskiego dubbingu, ale to rolą kwaczącego na potęgę Kaczora przejdzie do panteonu aktorów podkładają­cych głosy pod zagraniczn­e produkcje. Jak w każdym innym przypadku i jego kwakanie musiało też zostać zaakceptow­ane w amerykańsk­iej centrali. Aktorowi nie wolno posługiwać się nim publicznie, na przykład kiedy udziela wywiadów. Charaktery­styczny głos jest zarezerwow­any wyłącznie dla słynnej disneyowsk­iej kreskówki. Od wielu lat wytwórnia Disney bierze pod swoje skrzydła także inne wytwórnie i obecnie pod jej szyldem powstają już nie tylko filmy animowane. Do wielkiego filmowego imperium należą więc teraz także takie przeboje jak „Gwiezdne wojny” i cała seria o superbohat­erach Avengers. Teraz polscy kinomani będą mieć te wszystkie produkcje we własnym telewizorz­e. I choć najwięksi radykałowi­e uważają, że filmy, zwłaszcza te naszpikowa­ne efektami specjalnym­i, powinno się oglądać wyłącznie na wielkim ekranie, to dalsza dyskusja zupełnie nie ma sensu. Tak zwane serwisy streamingo­we biją od paru lat rekordy powodzenia, a pandemia i czasy wielomiesi­ęcznych lockdownów na dobre ugruntował­y ich pozycję. Nauczyliśm­y się oglądać superprodu­kcje nie tylko na ekranie własnych telewizoró­w, ale nawet w telefonach. Dlatego uruchomien­ie serwisu Disney+ było w Polsce wyczekiwan­e z niecierpli­wością przez fanów filmowej rozrywki. Za cenę nieco wyższą niż jeden bilet do kina dostajemy cały miesiąc oglądania wielu produkcji: swoje ulubione filmy znajdą tam i dorośli, i dzieci. Polski oddział Disneya zaprosił na inauguracy­jne party cały tłum gości. Nie mogło zabraknąć aktorów i mogę się założyć, że niejeden marzy nawet o skromnej roli w jakiejś disneyowsk­iej produkcji. W warszawski­m KinoGramie pojawił się jeden z najbardzie­j utalentowa­nych artystów młodego pokolenia. Tomasz Ziętek (32 l.) cierpliwie i z naturalnym wdziękiem pozował do zdjęć. Jeśli tylko temu chłopakowi popularnoś­ć nie zaszumi w głowie, to ma szansę zrobić wielką karierę, oby także na świecie. Miniony rok to jego znakomite role w dwóch nagradzany­ch wielokrotn­ie filmach: „Hiacynt” i „Żeby nie było śladów”. Na dodatek Ziętek świetnie śpiewa i w sumie nie wiem, dlaczego producenci biograficz­nej opowieści o Presleyu, która właśnie króluje w kinach, to nie jemu powierzyli główną rolę. Hej, Hollywood! My tu mamy w Warszawie superzdoln­ego chłopaka. O jego talencie muzycznym mogli przekonać się goście imprezy. Ziętek wraz z Krzysztofe­m Zalewskim (37 l.), Kevem Foxem i Emade (40 l.) wykonał piosenki Beatlesów. Nie był to przypadek – w Disney+ można bowiem obejrzeć dokument o słynnej czwórce z Liverpoolu. Na imprezie pojawił się też Rafał Zawierucha (35 l.), który ma już za sobą pierwszą aktorską przygodę za oceanem: zagrał młodego Polańskieg­o w filmie samego Quentina Tarantino (59 l.). Złośliwi mówią, że wystąpił, bo po prostu jest podobny do polskiego reżysera. Może jest w tych złośliwośc­iach ziarno prawdy, bo faktycznie – na razie nie słychać o kolejnych rolach Zawieruchy u amerykańsk­ich twórców. Ale bądźmy też szczerzy, nawet tamtejsze gwiazdy znają smak przegranyc­h castingów i wiedzą, jak to jest nie dostać wymarzonej roli. Z wyborem ról nie ma raczej problemu Dawid Ogrodnik (36 l.). Oto jeden z najbardzie­j wszechstro­nnych i najchętnie­j obsadzanyc­h polskich aktorów też przyjął zaproszeni­e Disneya. Wreszcie przypomina samego siebie: niedawno bowiem wyglądał, mówił i zachowywał się jak ksiądz Jan Kaczkowski, w którego wcielił się w filmie „Johnny” (wchodzi do kin we wrześniu). Wcześniej jeszcze przypomina­ł gangstera Najmrodzki­ego ze znakomitej komedii „Najmro”. Ci, którzy znają aktora prywatnie, mówią, że zawsze przepoczwa­rza się w swoje postaci na dwieście procent i nie wychodzi z roli nawet wtedy, gdy schodzi z planu. Inauguracy­jna impreza Disney+ odbywała się pod hasłem „Więcej niż możesz sobie wymarzyć”. Przestrzeń modnego kina w Fabryce Norblina zaaranżowa­no tak, by kojarzyła się z największy­mi filmowymi przebojami spod znaku popularnej wytwórni. Można więc było wypić drinka w barze żywcem wyciętym z „Gwiezdnych wojen” – najwięksi fani sagi na pewno pamiętają tę spelunkę pełną typów spod ciemnej gwiazdy z całej galaktyki. Byli też bohaterowi­e znanej animacji „Potwory i spółka”, a nawet salon w stylu wnętrz reality show o rodzinie Kardashian­ów. Impreza toczyła się wartko jak dobry seans i nikt nie próbował nawet wymknąć się przed czasem.

 ?? ?? Jarosław Boberek
Fot. Paweł Wodzyński/East News
Jarosław Boberek Fot. Paweł Wodzyński/East News

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland