Najstarsza spadochroniarka świata
Szwedka Rut Linnéa Ingegärd Larsson została najstarszą kobietą świata, która w tandemie skoczyła ze spadochronem. Trafiła do „Księgi rekordów Guinnessa”. Dzielna seniorka przeżyła swą przygodę wśród chmur w wieku 103 lat i 259 dni. O tym niezwykłym wyczynie poinformowały w ubiegłym tygodniu światowe media.
Rut Linnéa Ingegärd Larsson urodziła się na wsi pod miastem Mjölby i nadal tam mieszka. Całe swoje życie poświęciła rodzinie i przyjaciołom. Dochowała się pięciorga dzieci, 19 wnuków i 30 prawnucząt. Pamięta o urodzinach każdego ze swych potomków. Lubi rozwiązywać krzyżówki i śpiewać w miejscowym chórze. 13 grudnia 2021 odegrała rolę Świętej Łucji podczas tradycyjnego święta światła, które urządził ośrodek spotkań seniorów Zenit. Poprowadziła pochód w koronie z płonących świec. Stała się prawdopodobnie najstarszą Świętą Łucją w historii Szwecji.
Ale Rut Larsson zapragnęła w jesieni życia przeżyć coś więcej. Marzyła o „spacerach wśród chmur”. Na krótko przed 90. urodzinami po raz pierwszy poleciała z paralotnią. Przez kilka lat przeżywała wyprawy wysoko nad obłokami, z paralotnią, w gondoli balonu lub w kabinie szybowca. Mówiła, że dzięki nim rozkoszuje się uderzeniami adrenaliny. W 2019 roku po raz pierwszy skoczyła w tandemie ze spadochronem, aczkolwiek, jak przyznaje, zdrowie fizyczne już jej nie dopisuje. Wtedy po raz pierwszy została wpisana do „Księgi rekordów Guinnessa” jako najstarsza spadochroniarka świata.
W tym samym roku jej rekord pobiła Amerykanka Kathryn „Kitty” Hodges z Seattle, która w tandemie spadochronowym łagodnie opadła z przestworzy na ziemię. Miała wtedy 103 lata i 129 dni. „Takie skoki to zabawa, dlaczego więc się nie zabawić?” – cieszyła się wtedy pani Hodges.
Szwedzka seniorka postanowiła jednak odzyskać palmę pierwszeństwa. Historyczny skok Rut Larsson odbył się 29 maja pod miastem Motala w regionie administracyjnym Östergötland. Na lotnisku Skärstad zgromadziła się cała liczna rodzina spragnionej emocji staruszki, pilnująca jej chodzika, jak również fotografowie i dziennikarze miejscowych mediów. Był piękny, słoneczny dzień. Przed wejściem na pokład małego samolotu Rut powiedziała: „To miło, że robi się ciepło. Nadchodzące lato dodaje nowych sił. To oczywiście będzie ekscytujące i niczego nie żałuję! Moja córka Ulla kupiła mi parę ładnych trampek, które włożyłam na tę próbę bicia rekordu”.
„Czy się nie boisz?” – zapytał jeden z reporterów. „Nie, przecież zawsze spadnę w dół” – padła odpowiedź. Chwilę później maszyna wzbiła się w przestworza. Żwawa seniorka wyskoczyła w tandemie z instruktorem, którym był doświadczony weteran przestworzy Joackim Johansson z klubu spadochronowego Linköping. Po kilkunastu sekundach swobodnego spadania otworzyła się czasza spadochronu. Oboje łagodnie opadli na ziemię. Podczas tej przygody Rut słuchała songu „Unieś się w górę i wypróbuj swoje skrzydła” szwedzkiego kompozytora Lassego Dahlquista. Tę samą piosenkę śpiewała na ziemi jej rodzina.
Syn Per przybiegł z chodzikiem i pomógł matce zejść z pasa startowego. Uradowane dzieci, wnuki i prawnuki powitały promieniującą szczęściem rekordzistkę słodkim ciastem. Wręczono jej też wystawiony przez Guinnessa dyplom uznający rekord. Strzelił korek od szampana. „To był drugi skok spadochronowy w moim życiu. Nie widzę już dobrze, ale wciąż nieźle się czuję. W sporcie spadochronowym fascynujące jest to, że człowiek tak powoli, płynnie, opada na ziemię. Skok jest czymś wyjątkowym. Rzucam się na wiatr, nic innego się nie liczy. Można poczuć się wtedy trochę samotnym. Naprawdę było fajnie zobaczyć świat z góry, różne farmy i wszystko inne. Wyglądało to świetnie” – powiedziała Rut Larsson.
Agencje przypominają, że najstarszym mężczyzną, który skoczył na spadochronie, jest urodzony w 1917 roku były pracownik zakładów samolotowych Alfred „Al” Blaschke z Teksasu. Dokonał tego wyczynu w 2020 roku w wieku 103 lat i 181 dni. Skakał w tandemie ze swoim wnukiem Kevinem z wysokości 14 tysięcy stóp. (KK)
Na podst.: