Ciepło, cieplej, Wieniawa
ANGORA NA SALONACH WARSZAWKI
Jak dobrze, że wciąż są w Warszawie celebryckie imprezy. Że przed żarem lejącym się z nieba można schować się w klimatyzowanych pomieszczeniach i tam sączyć napoje orzeźwiające. Celebryci nie mają wakacji: nawet w lecie muszą o sobie przypominać, bo sława żyje krótko i jest niewdzięczną towarzyszką.
Pięć minut nieuwagi, niepilnowania własnych interesów, nielansowania się na ściance i już rodzi się nowa gwiazda. Julia Wieniawa (23 l.) ma mało lat, ale dużo sukcesów na koncie. Jak mówi młodzież, po pierwsze wygląda „super hot”, czyli (w wolnym tłumaczeniu) na jej widok może zrobić się bardzo gorąco. Reżyserzy lubią powierzać jej role w filmach i serialach, bo przyciąga młodą widownię. W mediach społecznościowych obserwuje ją ponad dwa miliony ludzi, a to nie tylko magnes na sponsorów. Także filmowcy chętnie widzą w swojej obsadzie osoby popularne na Instagramie czy TikToku. Aktorzy starszego pokolenia skarżą się wręcz, że nieraz przegrywali castingi, bo nie mieli kont na tych popularnych platformach. Takie czasy, że role załatwiają aktorom miliony tak zwanych internetowych followersów. Niedawno Julia Wieniawa nagrała płytę, a wcześniej wystąpiła na warszawskim Orange Festivalu. Jej koncert został świetnie przyjęty przez wymagającą festiwalową publiczność, a kolejne piosenki publikowane w sieci zyskują licznych fanów. Julia udowodniła, że nie tylko pięknie wygląda, ale naprawdę umie śpiewać. Podczas spotkania z fanami w warszawskim Empiku wyznała, że chce się teraz skoncentrować na muzyce. Jak się okazuje, to nie pierwsze muzyczne sukcesy popchnęły ją do takiej decyzji. Powodem jest rozczarowanie światem filmu. Podobno jest już zmęczona ciągłym udowadnianiem, że nie jest wyłącznie ładnie uśmiechającą się influencerką: „Nie lubię, jak ktoś nazywa mnie celebrytką” – stwierdziła. Niestety, nie rozumie, że to ona tak buduje swoją karierę i tylko ona może ją poprowadzić inaczej. Kontrakty sponsorskie zapewniają dostatnie życie, ale często internetowym celebrytkom trudno potem wydostać się z tego ślepego zaułka i zdrapać z czoła celebrycką naklejkę. Największe gwiazdy kina światowego też niekiedy występują w reklamach, ale zawsze starannie wybierają produkt i firmę; nigdy też nie rozmieniają się na drobne. Julia Wieniawa jest bez wątpienia śliczną i zdolną osobą, ale coraz częściej brak jej zdrowego dystansu do rzeczywistości, do własnych decyzji i działań. Łamie przepisy za kółkiem? To wina paparazzich, bo za nią jeżdżą. Krytykują ją za brak wykształcenia aktorskiego? Złośliwi dziennikarze, którzy nie chcą dostrzec jej talentu. Reklamuje swoich sponsorów w mediach społecznościowych? Tak, ale przecież nie jest celebrytką. Julia może i nie chce kończyć studiów z aktorstwa, ale jak najszybciej powinna przejść kurs radzenia sobie z krytyką. Lekcja pierwsza: nie oskarżaj świata o złe intencje; poszukaj winy w sobie.
Grono celebrytek spragnionych sławy, popularności i kontraktów reklamowych pojawiło się na imprezie sieci perfumerii Sephora. Tropikalna temperatura sprawiła, że niemal wszystkie panie włożyły na tę okazję zwiewne, letnie sukienki. Olga Kalicka (28 l.) w kwiecistej mini i z zaplecionymi dookoła twarzy warkoczykami prezentowała styl mody festiwalowej: na luzie, dziewczęco, jak za czasów dzieci kwiatów. Agnieszka Kaczorowska (29 l.), jak na imprezę marek kosmetycznych przystało, postawiła na staranny makijaż: czerwona szminka dodała tancerce francuskiego szyku. Biała dopasowana mini podkreślała szczupłą sylwetkę podwójnej mamy. Impreza pod nazwą Sephora Wonderland – promująca nowości kosmetyczne i perfumeryjne – była dostępna dla wszystkich. W czerwcowy weekend pojawiło się na niej blisko trzy tysiące osób. Dostępny dla wszystkich jest też nowy taras widokowy w warszawskim hotelu Nyx. Z dziewiętnastego piętra budynku w centrum miasta widać, jak piękna jest nasza stolica: wieżowce robią imponujące wrażenie, a przestrzeń tarasu zachęca do zabawy do białego rana. Na imprezie inaugurującej działalność baru Ether (bo tak nazywa się to miejsce) nawet ulewa i błyskawice nie zepsuły gościom zabawy. Stoły uginały się od znakomitego jedzenia, a barmani udowadniali, że znają się na miksowaniu drinków. Gospodarze zapowiadają, że na tarasie życie będzie toczyć się nie tylko wieczorami: planowane są również poranki z jogą, projekcje filmowe, a nawet występy znanych polskich drag queen. Po sukcesie serialu „Królowa” z brawurową rolą Andrzeja Seweryna (76 l.) zwłaszcza temu ostatniemu punktowi wróżymy duże powodzenie. Kto wie, może i znany aktor wpadnie kiedyś na dziewiętnaste piętro, by obejrzeć taki koncert. W serialu, który od niedawna można oglądać w serwisie Netflix, wcielił się w drag queen brawurowo, więc będzie umiał ocenić i docenić jakość takiego show, w którym mężczyźni wyglądają, tańczą i śpiewają jak kobiety.