Być w górach
Nan Shepherd spędziła setki dni i przeszła tysiące mil w zimnych górach Cairngorm na północy Szkocji. Chodziła po nich o każdej porze roku, za dnia i w nocy. Sama, z przyjaciółmi, ze studentami i kolegami naukowcami z Deeside Field Club. Zaczęło się w dzieciństwie, gdy któregoś dnia na żlebie na Sgoran Dubh zobaczyła kolor ultramaryny, który potem śnił się jej kilka nocy. Pierwsza wędrówka w góry była euforyczna, chciała nią udowodnić sobie i światu, że kobieta może się wspinać, co przed drugą wojną światową nie było takie oczywiste. Najpierw robiła to, co wszyscy – zdobywała kolejne szczyty. Potem przestała szukać w górach emocji, jaką daje wysokość czy wysiłek fizyczny i zaczęła wędrować bez celu. Obchodziła Cairngorm wokół, przemierzała wzdłuż i wszerz. Nie widziała już tylko szczytów, ścian czy grani, czyli zewnętrza gór, ale starała się „zajrzeć w górę”, do jej wnętrza. Przyglądała się makrożyciu, kąpała się w lodowatych jeziorach, doznając uczucia bliskiego śmierci, a potem odrodzenia, wkładała ręce do nor zwierząt. Patrzyła na góry poprzez deszcz, mgłę, śnieżycę i w szarówce przed świtem, zyskując za każdym razem inną perspektywę. Nocowała w nich, nauczyła się spać i budzić cicho. Dzięki temu mogła po otwarciu oczu zobaczyć zwierzęta, które do niej podchodziły. W ciszy usłyszała lot sowy i powietrze rozbryzgujące się o skałę, a zewnętrzne pejzaże otwierały w niej wewnętrzne pejzaże duchowe.
„Żyjąca Góra” to i notatka terenowa, i podręcznik historii naturalnej, i medytacja filozoficzna – przepiękna górska literatura, która przeleżała w szufladzie autorki 30 lat. Pisze o tym Robert MacFarlane, a jego wstęp do książki jest równie znakomitą literaturą.
AGNIESZKA FREUS NAN SHEPHERD. ŻYJĄCA GÓRA (THE LIVING MOUNTAIN). Przeł. Jarosław Skowroński. Wydawnictwo ZYSK I S-KA, Poznań 2022. Cena 45 zł.