Angora

Przypadki starszej pani(111) Snuje się okularnica

- MIROSŁAWA KAMIŃSKA mkaminska@angora.com.pl

Niechcący wraz z upływający­m czasem stałam się kolekcjone­rką okularów. Mam kilka okazów, a każdy inny. Jedną parę noszę zawsze w torebce, żeby w sklepach czytać skład produktów i orientować się, z jakiego kraju dana rzecz pochodzi. Poza tym od czasu do czasu trzeba wypełnić jakiś wniosek w urzędzie lub przychodni i wtedy bez patrzałek ani rusz. W domu ich zatrzęsien­ie, żebym nie musiała ciągle którychś przenosić z jednego pomieszcze­nia do drugiego. Na biurku są dwie pary – jedna do czytania, a druga do pracy na komputerze. Przy łóżku stale musi być jeden egzemplarz do czytania. W kuchni też dwie pary – do czytania i takie, które się przydają podczas krojenia warzyw na sałatkę. Jak je mam na nosie, to nie kroję sobie palców. Jeszcze jedne leżą na ławie, żeby widzieć, co jest na ekranie telewizora. Dzięki takiemu rozłożeniu zawsze którąś parę mam pod ręką. Chyba że mi któraś zginie. Te w sypialni czasem zakopują się pod poduszkę albo kołdrę. Z biurka niektóre znikają i istnieje wtedy słuszne podejrzeni­e, że po prostu spadły. Trzeba się czołgać, żeby wydobyć je spod blatu. A tam wiecznie ciemno i nieocenion­y okazuje się zmysł dotyku. Tymi na ławie zawsze interesuje się mały wnuczek, ale on na szczęście często nie przychodzi, więc ta para jest w miarę bezpieczna. Z kolei te kuchenne koty zrzucają mi z parapetu, który jest ich tarasem. Można powiedzieć, że jestem szczęśliwą posiadaczk­ą całkiem udanego zbioru. Jednak on nie daje pełnej możliwości wyraźnego widzenia. Żeby odczytać napisy na niektórych kosmetykac­h, nawet plusowe okulary nie wystarczaj­ą i trzeba sięgać po lupę. Zatem z różnego typu szkłami się nie rozstaję i snuję się w nich po domu przez większość dnia. Niekiedy nawet w nich zasypiam, czytając coś na dobranoc. Noc nie może być dyskrymino­wana. Chociaż w snach człowiek nie ma żadnej wady wzroku.

 ?? ?? Rys. Katarzyna Zalepa
Rys. Katarzyna Zalepa

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland