Co wy Na To?
Polska jest frontowym krajem NATO. Moje pokolenie żyło i ciągle żyje prawie przez sto lat jako pierwsze od zawsze, które nie musiało wkładać munduru i iść na front z karabinem, którego nie nauczyliśmy się jeszcze obsługiwać. Wszystko jedno, kto stoi na czele rządu, jeśli został uczciwie wybrany i nie ucieknie przez Zaleszczyki. Pod jego przywództwem pójdziemy do okopów nawet o kulach. Pomogła nam w tym Rosja.
I jeszcze jedna rzecz niewyobrażalna lata temu: jako nowo przyjęty członek NATO dowiedliśmy wiarygodności sojuszniczej na frontach w Afganistanie i Iraku. Gdyby nas tam wtedy nie było, wojska Putina byłyby dziś w Suwałkach. Także w Estonii, Łotwie i na Litwie. „Znawcy” politolodzy kpią z nas, którzy zwracamy uwagę na Przesmyk Suwalski jako najniebezpieczniejsze dziś miejsce na świecie. Niby nie jest on Rosji potrzebny. Słyszałem od Rosjanina osiadłego na Mazurach, że kiedy Kaliningrad zostanie zablokowany, weźmie się dwa czołgi i pojedzie na zakupy do Olsztyna. Na razie Rosja nie może otwierać drugiego frontu.
Ukraina walczy dziś o wolność naszą i waszą. I wszyscy w Europie, Azji i na świecie pytają, po co Putinowi ta wojna, wiadomo, że przegrana. Jak przegrać, żeby wygrać – zastanawiają się doradcy Putina, których jest niewielu. On sam dostał już zaproszenie na szczyt G 20. My nie należymy do tego grona. Nie zadbaliśmy o to, kiedy tworzono tę strukturę. Bieżące dni to seria spotkań najmożniejszych tego świata. Zaczęli w Niemczech, w Bawarii jako G7. Kiedyś była to grupa G8 z Rosją, ale Rosja została za Putina usunięta. Siedmiu panów w jednakowych białych koszulach, bez marynarek, uśmiechniętych i dowcipkujących tydzień temu sprawiało wrażenie, że uważają, iż wszystko jest w porzo. Tymczasem w Madrycie sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapowiadał, że oczekuje wizyty 30 szefów państw tworzących zespół decyzyjny sojuszu północnoatlantyckiego. Zespół ten miał powziąć decyzję o poszerzeniu grona o najwyższych przedstawicieli Szwecji i Finlandii. Norweg Stoltenberg zorganizował w ten sposób swój ostatni obowiązek w kończącej się mu kadencji. Państwa nordyckie stanowią w ten sposób spójny blok, który przybliżył się do Rosji, choć prezydent Putin życzył sobie ruchu odwrotnego, bo zmiany w NATO następują na skutek bandyckiego ataku Rosji na Ukrainę. Rosja będzie w ten sposób po raz pierwszy od XVII wieku graniczyć znowu z obozami wojskowymi na terytorium szwedzkim, gdzie produkuje się haubice Bofors, samoloty Grippen i nowoczesne okręty podwodne, które przepłaszają od kilkudziesięciu lat rosyjskie okręciki grasujące po zatoce sztokholmskiej. Produkty przemysłu ciężkiego Szwecji wejdą na uzbrojenie NATO. Podobnie jest z przemysłem zbrojeniowym Finlandii. Ten niewielki ludnościowo kraj może wystawić w każdej chwili armię, liczącą 350 tysięcy żołnierzy, którzy w historycznej tradycji mają za sobą zwycięską wojnę z Rosją Stalina.
W sprawie rozszerzenia NATO obowiązuje jednomyślność. Początkowo Turcja zapowiadała weto. Rzecz w tym, że Szwecja udzieliła azylu kilkunastu Kurdom, których prezydent Erdoğan uważa za terrorystów. Problem kurdyjski to ból głowy Erdoğana. Polityk narusza zasady praw mniejszości – jedną z podstawowych wartości europejskich. Z drugiej strony jego armia to druga co do wielkości po amerykańskiej armia NATO, pilnująca cieśnin Bosfor i Dardanele, przez które przepływają okręty rosyjskie z Morza Czarnego na Śródziemne i za każdym razem muszą prosić Turcję o zgodę. Na szczęście w Turcji stacjonują także wojska USA, mające sporo roboty z ochroną fabryki produkującej samoloty F-16. Przemysł turecki jest niewiele gorszy od szwedzkiego czy elektroniki fińskiej (Nokia), a w niektórych dziedzinach (drony) nawet lepszy. Gorące negocjacje Szwedki i Finki – panie są premierkami rządów swych krajów – z Turkami zakończyły się porozumieniem, co było tym trudniejsze, że w obecności siedzącego prezydenta Erdoğana damom krzeseł czy foteli nie podsuwa się.
Na konferencji prasowej Stoltenberg zapowiedział też zdumiewającą rzecz: państwa NATO mają zadbać o to, aby ich przemysły zbrojeniowe i logistyka zaznaczyły aktywną obecność na jeszcze jednym froncie: wojny klimatycznej. Mają pilnować, aby nie zaśmiecano natury i powietrza. Jak to zrobić? Czy czołgi mogą być hybrydowe lub elektryczne jak toyoty i volkswageny? A może chodzi tylko o wszelkie pojazdy niebojowe, których używa wojsko wszędzie na świecie?
Mocą decyzji szczytu NATO na stałe mają pozostać w Polsce oddziały amerykańskie, a siły szybkiego reagowania na wschodniej flance systemu mają być powiększone dziesięciokrotnie, z 30 do 300 tysięcy. Joe Biden zapowiedział utworzenie stałego dowództwa V Korpusu Armii Stanów Zjednoczonych. Będzie się ono mieścić w Polsce, w Poznaniu. Liczba niszczycieli amerykańskich w bazach hiszpańskich wzrośnie do sześciu. Ale flota to nie tylko niszczyciele. Biden powiedział, że Putin życzył sobie finlandyzacji wschodniej flanki, a tymczasem będzie miał Europę znatoizowaną. Rzeczywiście – w dokumentach szczytu NATO pojawia się teza o stałym zagrożeniu ze strony Rosji (podczas gdy Putin mówił ciągle o zagrożeniu Rosji przez NATO). Pojawił się także sygnał o konieczności obserwowania działań chińskich.
Uczestnicy szczytu wysłuchali prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który taktownie, ale z mocą męża stanu powiedział zebranym w Madrycie prezydentom NATO, czym jest wojna na krawędzi dwóch wartości, europejskich i azjatyckich czy raczej demokratycznych i tyrańskich. Putin posunął na tej szachownicy zanikłego już generała Szojgu, nie licząc się z tym, że z Ukrainy nadchodzi kontratak kozackim koniem.
Napad Rosji na Ukrainę zaprojektowano bez planu B. Nie przewidzieli spece z Kremla, że sojusz nie tylko rozszerzy się na świat zachodni, ale że otworzy się na świat wschodni. Do Madrytu przybyły na rozmowy sondażowe delegacje Japonii, Korei Południowej, Nowej Zelandii i Australii. Jeśli zostaną przyjęte, trzeba będzie zmienić nazwę sojuszu, gdyż nowi kandydaci nie leżą nad Atlantykiem.
KRZYSZTOF MROZIEWICZ
PS Polscy politycy z obu obozów uważają, że można było wywalczyć więcej, niż w Madrycie uzyskano. Sądzę, że gdyby było można, to by uzyskano.