Kto chroni pedofilów?
Od lipca 2021 roku Państwowa Komisja ds. Pedofilii wszczęła 318 nowych spraw, o czym poinformowała w opublikowanym kilka dni temu raporcie. 96 z nich skierowano do prokuratury.
W czasie konferencji prasowej przekazano, że w 121 przypadkach sprawcami były osoby niespokrewnione z ofiarą, a spośród nich największą grupę stanowili duchowni (57). W raporcie wymieniono też m.in.: nauczycieli, wychowawców i opiekunów (9 spraw), trenerów sportowych (6), lekarzy (2), przedstawicieli innych związków wyznaniowych (5), partnerów rodzica (17), znajomych rodziny (6) i sąsiadów (19).
Błażej Kmieciak, przewodniczący komisji, stwierdził, że wiele organizacji odmawia współpracy i nie odpowiada na zgłaszane do nich pytania. Dlatego dokładnie nie wiemy, ile takich spraw jest naprawdę. Problem w największym stopniu dotyczy Kościoła katolickiego. – Chcemy przebić tę bańkę milczenia w Kościele katolickim, ale też prawosławnym i innych organizacjach, m.in. związkach harcerskich i sportowych. Zaproponowaliśmy Kościołowi katolickiemu wspólną komisję, by badać te sprawy, ale pozostało to bez odzewu – przyznał Błażej Kmieciak. – Kościół stawia tu niezrozumiałą barierę. Na etapie postępowania przygotowawczego w Polsce udaje się pozyskać pewne informacje, ale gdy sprawą zajmuje się już Watykan, nie ma możliwości dostępu do tych dokumentów.
W rozmowie z Tok FM przewodniczący komisji powiedział, że nie wiemy, jak były prowadzone postępowania kanoniczne i nie znamy sposobu reagowania biskupów. Nie wiemy, dlaczego taki, a nie inny biskup został ukarany, a sankcje watykańskie mają charakter dość symboliczny. Liczy jednak, że Episkopat polski będzie zdolny do autorefleksji tak jak francuski i stworzy własną, niezależną komisję, która to wszystko zbada. I nie będzie wtedy dywagacji, czy Watykan może przekazać dokumenty, czy nie może, bo będzie to niezależna komisja kościelna. – Jeżeli sąd powszechny, który bada sprawę wykorzystania seksualnego dzieci, zgwałcenia dwóch ministrantów, nie ma możliwości dotarcia do dokumentów, to jest to dla mnie niezrozumiały problem – dodał.
Komisja ds. pedofilii dąży do zmiany obowiązujących przepisów. Chodzi m.in. o to, by mogła ona skutecznie wpisywać sprawców czynów na tle seksualnym do rejestru pedofilów.