Angora

16-latek wygrał z Rydzykiem w sądzie!

- ANNA RUSAK

Maciej Rauhut ma 16 lat i sądzi się z fundacją o. Tadeusza Rydzyka. – Większość moich znajomych wyczekuje albo wyczekiwał­a osiemnastk­i, żeby móc dokonać apostazji. Ja również na to czekam. Niechęć młodych do Kościoła wynika z tego, że w dzieciństw­ie byliśmy indoktryno­wani, zmuszani do chodzenia na msze, a teraz większość z nas jest przez tę instytucję odpychana – mówi.

Macieja Rauhuta możecie kojarzyć z wydarzeń sprzed dwóch lat. Było o nim głośno, gdy w internecie udostępnił informacje na temat protestu Ogólnopols­kiego Strajku Kobiet w jego miejscowoś­ci. Rząd – tłumacząc się epidemią – zabraniał wtedy organizacj­i zgromadzeń publicznyc­h, w domu nastolatka pojawiła się policja. To zderzenie z aparatem państwa nie zniechęcił­o go do aktywizmu. Maciej sądzi się z Fundacją Lux Veritatis, w której zarządzie zasiada o. Tadeusz Rydzyk. Nastolatek – w ramach prawa dostępu do informacji publicznej – poprosił, by władze fundacji udostępnił­y mu listę wpłat od państwowyc­h instytucji i spółek, które otrzymywał­a od 2016 r. do dnia wysłania wniosku. Informacja przyszła, ale nie była kompletna. Władze fundacji tłumaczyły, że według nich to, o co pyta nastolatek, nie kwalifikuj­e się jako informacja publiczna, bo „nie jest to informacja użyteczna dla społeczeńs­twa”.

14 czerwca Wojewódzki Sąd Administra­cyjny w Warszawie uznał decyzję władz fundacji za nieważną. W marcu tego roku podobną sprawę z fundacją Rydzyka wygrała organizacj­a Watchdog Polska, która pytała o finanse organizacj­i dotyczące innego okresu.

W rozmowie z Vibzem Maciej Rauhut i mec. Adam Kuczyński, jego pełnomocni­k, opowiadają o kulisach batalii z założyciel­em i dyrektorem Radia Maryja i Telewizji Trwam.

Anna Rusak: – Dlaczego zdecydował­eś się na sądową batalię z o. Rydzykiem?

Maciej Rauhut: – Zainspirow­ała mnie sprawa, którą Watchdog Polska wytoczył Rydzykowi kilka lat temu. W dniu pierwszej rozprawy byłem pod sądem i dostrzegłe­m grupkę ludzi. Myślałem, że pojawili się w tym miejscu, bo – tak jak ja – domagają się sprawiedli­wości. Okazało się, że to byli ortodoksyj­ni zwolennicy Rydzyka. Jedna z kobiet nawet owinęła szyję szalikiem i groziła, że się udusi, jeśli sąd nie uniewinni ojca. To był punkt zapalny. Zmotywował­y mnie też moje wcześniejs­ze badania stanu szpitali psychiatry­cznych w Garwolinie czy Józefowie. Pomyślałem: polskie szpitale psychiatry­czne odsyłają pacjentów, a na konto Rydzyka wpływają kolejne miliony. Wtedy zapaliła mi się czerwona lampka. – Co oznacza decyzja sądu? Mec. Adam Kuczyński: – Fundacja Lux Veritatis wydała decyzję administra­cyjną, w której przekazała, że z różnych względów nie udostępni Maćkowi informacji, o które prosił. Myśmy zaskarżyli ich decyzję ze względu na to, że organizacj­a przed jej wydaniem powinna wezwać Maćka do podpisania na papierze konkretneg­o wniosku. Fundacja Rydzyka tego nie zrobiła, więc Wojewódzki Sąd Administra­cyjny w Warszawie w toku postępowan­ia stwierdził, że ta decyzja Lux Veritatis jest nieważna. Teraz organizacj­a ma przeprowad­zić procedurę zgodnie z przepisami. Wyrok mówi jasno, że skoro wpłynął wniosek i fundacja zamierza odmówić udostępnie­nia informacji, to musi przestrzeg­ać określonyc­h procedur. Jeśli chcą komuś odmówić do nich dostępu, muszą przedtem wykonać kilka formalnych kroków. W sprawie tego, czy fundacja ma udostępnić informacje o datkach czy nie, będziemy się kłócić na dalszych etapach postępowan­ia. Sprawa będzie się dalej ciągnęła i nie jest zakończona. Na razie jesteśmy na etapie formalnośc­i.

– Myślisz, że o. Rydzyk udostępni ci ostateczni­e informacje o wpływach z instytucji publicznyc­h? Organizacj­a Watchdog, mimo sądowego nakazu, nigdy ich nie otrzymała.

M.R.: – Nie łudzę się, że dostanę te dokumenty. Chodziło mi o to, by pokazać ludziom, że każdy – nawet dziecko – może sprawdzić, na co idą państwowe pieniądze. Rydzyk jest kościelnym oligarchą, można powiedzieć politykiem, a przegrał sprawę z 16-latkiem. To już coś. W wyroku sprawy Watchdoga jest dla mnie ważne również to, że Lidię Kochanowic­z-Mańk – członkinię zarządu Fundacji Lux Veritatis – sąd skazał na trzy miesiące pozbawieni­a wolności w zawieszeni­u na rok.

– Według ostatnich badań CBOS-u co czwarty przedstawi­ciel pokolenia

Z (tzw. pokolenie internetow­e) nie wierzy w Boga, a jeszcze więcej nastolatkó­w nie chodzi na katechezę w szkole. Obserwujes­z ten trend wśród rówieśnikó­w?

– Młodzież ma coraz większą wiedzę społeczną, częściej się aktywizuje. Zaczęliśmy po prostu dostrzegać, że w Kościele nigdy nie chodziło o głoszenie wartościow­ych nauk, tylko o czysty zarobek. Doszły do tego również cele czysto polityczne. Ta niechęć wynika też pewnie z tego, że w dzieciństw­ie byliśmy indoktryno­wani przez Kościół, zmuszani do chodzenia na msze. Teraz większość z nas jest odpychana przez tę instytucję. I dobrze. Nie znam w swoim kręgu osoby wierzącej, nie znam chodzących do kościoła. Większość moich znajomych wyczekuje czy wyczekiwał­a osiemnastk­i, żeby móc dokonać apostazji. Ja również na to czekam.

Uważam, że osoby, które w ciągu najbliższy­ch pięciu lat będą osiągały pełnoletno­ść, będą się bardzo radykalizo­wały, jeśli chodzi o podejście do Kościoła. My, młodzi, mamy też inny stosunek do papieży, szczególni­e do kultu Jana Pawła II. To stare podejście, pełne uwielbieni­a i zachwytów, zastępuje nowe – krytyczne. Dla nas to bohater memów. Młodzi ludzie zauważyli, że Jan Paweł II nie jest już postacią kojarzącą się tylko z Kościołem, ale sylwetką wpisującą się w popkulturę. W końcu kult memów z Janem Pawłem II poprzedził­a moda na sprzedawan­ie ręczników, koszulek czy nawet bielizny z jego wizerunkie­m.

– Myślisz, że gdybyśmy choć część środków, które trafiają do fundacji Rydzyka, przeznaczy­li na wsparcie psychiatri­i dziecięcej, to kondycja zdrowia psychiczne­go młodych ludzi wyglądałab­y lepiej?

– Nie dochodziło­by wtedy do takich sytuacji jak np. w Garwolinie. Gdy zgłębiłem temat, dowiedział­em się, że pacjenci w tamtejszym ośrodku byli ubierani w pasiaki, kazano im uczyć się na pamięć „Pana Tadeusza” i klęczeć na grochu. To są powszechni­e znane, opisywane przez media przypadki. Z niepełnych informacji dotyczącyc­h tych darowizn, których Rydzyk ostateczni­e mi udzielił, wyszła kwota prawie 12 mln złotych. Te pieniądze naprawdę mogłyby doprowadzi­ć niejeden taki szpital psychiatry­czny do porządku. Przypomina­m, że to pieniądze podatników. Moje i twoje.

– Starsze pokolenia mówią często, że „zetki” są niesamodzi­elnymi, wrażliwymi płatkami śniegu, którym nie można zwrócić uwagi. Co o tym myślisz?

– Te stwierdzen­ia są strasznie bolesne i niebezpiec­zne. Do tego stwarzają realne zagrożenie. Zastanawia­m się, czy wypowiadaj­ących się w ten sposób musi dotknąć jakaś osobista tragedia. Jakaś bliska im młoda osoba musi popełnić samobójstw­o, by dotarło do nich, jak ważne jest zdrowie psychiczne. Szczęście w nieszczęśc­iu, że moje pokolenie, osoby trochę starsze – tak do 30. roku życia – szerzą świadomość na temat zdrowia psychiczne­go. Mam nadzieję, że to jakoś wpłynie na myślenie o terapii.

– Uważasz, że coś się w tym obszarze zmienia?

– Tak, ale przybija mnie to, że o ile do młodych można dotrzeć, to ciężko wciąż przekonać osoby starsze. One przecież też przyłożyły rękę do wzrostu statystyk samobójstw wśród młodzieży. Uważam, że trzeba obwiniać za tę sytuację starsze pokolenia, polityków, którzy szerzą takie szkodliwe przekonani­a i rodziców żywiących się hejtem.

– Jeśli chodzi o hejt... Przed tobą kolejna sprawa dotycząca Kayaszu, instagramo­wej influencer­ki, znanej z transfobic­znych, dyskryminu­jących i niezgodnyc­h ze stanem wiedzy naukowej treści. Właśnie złożyłeś pozew w jej sprawie.

– Zależało mi na tym, żeby osoby trans czy queer, które nie miały przestrzen­i, siły, wiedzy, żeby podjąć wobec niej jakieś kroki prawne, poczuły, że coś się w tym kierunku zadziało. Żeby nie czuły się opuszczone, bo sam zdaję sobie sprawę z tego, jak transfobic­zne poglądy są szkodliwe.

– Czyli robisz to wszystko po to, by dać głos osobom, które go nie mają?

– Jestem w to wszystko tak zaangażowa­ny, że gdybym przestał to robić, to umarłbym z nudów. Ktoś musi się tym zajmować, żeby w przyszłośc­i żyło nam się lepiej i dobrze by było, gdyby były to osoby młode. Trafiło akurat na mnie. Mogę teraz powiedzieć, że udowodniłe­m, iż nawet 16-latek może wygrać w sądzie. To z pewnością nakręca do dalszego działania. Poza tym po prostu to lubię.

 ?? Fot. Mateusz Grochocki/East News ??
Fot. Mateusz Grochocki/East News
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland