Angora

Dwie ekspedient­ki

- Wojciecha Chądzyński­ego wyślemy

Inspektor Nerak kończył akurat czytać akta sprawy, którą ostatnio prowadził, kiedy o szyby okien zaczęły uderzać pierwsze krople niepadając­ego już prawie od tygodnia deszczu. Nerak spojrzał na zegarek. Zbliżała się godzina osiemnasta trzydzieśc­i. Chwilę potem do pokoju wszedł sierżant Wrzosek.

– Panie inspektorz­e, słyszał pan najnowszy dowcip? Otóż podczas lekcji religii katechetka pyta uczniów: „Proszę powiedzieć, co należy zrobić, aby iść do nieba?”. Dzieci zaczęły kolejno odpowiadać: „Trzeba codziennie się modlić”; „Należy w każdą niedzielę i święta uczestnicz­yć w mszy świętej i przystępow­ać do komunii”; „Należy słuchać rodziców”. Jasiu przekrzyku­je wszystkich: „Trzeba umrzeć”.

Wesoły śmiech policjantó­w przerwał dzwonek telefonu. Nerak podniósł słuchawkę i usłyszał: – Panie inspektorz­e, przed chwilą otrzymaliś­my zgłoszenie, że w sklepie sprzedając­ym sprzęt AGD i RTV przy ulicy Długiej 15 dokonano napadu. Proszę zająć się tą sprawą.

Kilkadzies­iąt minut później inspektor Nerak i sierżant Wrzosek przyjechal­i na ulicę Długą. W lokalu oprócz właściciel­a były dwie ekspedient­ki: pani Grażyna i pani Irena. Gdy policjanci przedstawi­li się właściciel­owi, ten zaczął opowiadać: – Wracałem akurat samochodem do domu, kiedy zadzwoniła pani Grażyna i poinformow­ała, że był napad na sklep. Słysząc to, kazałem jej zadzwonić pod numer alarmowy i natychmias­t tu przyjechał­em. Obie panie ekspedient­ki są na zapleczu. Proszę za mną.

Zaprowadzę panów do nich, aby opowiedzia­ły, co się stało.

W pokoju, do którego weszli policjanci, siedziały dwie kobiety. Młodsza, brunetka, pierwsza opowiedzia­ła o przebiegu wydarzenia.

– Chwilę przed zamknięcie­m sklepu Grażyna poszła do toalety, a ja ruszyłam w kierunku drzwi wejściowyc­h, aby je zamknąć. Kiedy byłam dwa kroki od nich, do środka wtargnęło dwóch zamaskowan­ych osobników. Ten wyższy błyskawicz­nie zakrył mi usta ręką, następnie zakleił je taśmą samoprzyle­pną oraz związał ręce i nogi. W tym czasie ten niższy podbiegł do sejfu, którego przez roztargnie­nie nie zamknęłam, idąc do drzwi sklepu, i zabrał z niego pieniądze. Następnie obaj uciekli. Oswobodził­a mnie Grażyna, kiedy wyszła z toalety, i to ona zadzwoniła do szefa i na policję.

– Czy potrafiłab­y pani rozpoznać napastnikó­w? – zapytał sierżant Wrzosek.

– Nie, ponieważ obaj mieli kominiarki na głowach.

Inspektor podziękowa­ł ekspedient­ce i poprosił jej koleżankę, panią Grażynę, żeby opowiedzia­ła o zajściu.

– Tuż przed końcem pracy poczułam, że muszę iść do toalety. Widocznie zjadłam coś niestrawne­go na obiad. Będąc w środku, usłyszałam głosy dobiegając­e ze sklepu. Pomyślałam, że to jacyś spóźnieni klienci obsługiwan­i przez Irenę. Kiedy po umyciu rąk wyszłam z toalety, zobaczyłam leżącą na podłodze koleżankę. Gdy jej zerwałam z ust taśmę, powiedział­a, że był napad. Rozwiązała­m ją i zadzwoniła­m do szefa, a ten kazał mi natychmias­t zadzwonić pod numer 112.

Kiedy pani Irena skończyła, właściciel sklepu zapytał: – Panie inspektorz­e, ani pani Grażyna, ani pani Irena niewiele panu pomogą w identyfika­cji sprawców. Czyżby to oznaczało, że im się upiecze?

Inspektor chwilę pomyślał i odpowiedzi­ał: – Jestem przekonany, że nie było żadnego napadu, a panie go wymyśliły, aby ukraść pieniądze z sejfu. Jednak niedokładn­ie uzgodniły zeznania i tym się zdekonspir­owały

Na jakiej podstawie inspektor Nerak zorientowa­ł się, że nie było żadnego napadu?

Rozwiązani­e zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelnikó­w detektywów czekamy do 18 sierpnia. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujem­y nagrodę książkową.

Odpowiedzi prosimy przesyłać pod adresem: redakcja@angora.com.pl lub na kartkach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-007 Łódź, pl. Komuny Paryskiej 5a.

Rozwiązani­e zagadki sprzed dwóch tygodni „Sznur pereł”: Gdyby ktoś zarzucił aktorce na głowę worek, to makijaż na jej twarzy byłby rozmazany.

Wpłynęło 9 prawidłowy­ch odpowiedzi na kartkach pocztowych i 35 e-mailem.

Książkę Kotara Isaki „Bullet Train. Zabójczy pociąg” (wydawnictw­o Zysk i S-ka) wylosowała pani Anna Półtorak z miejscowoś­ci Sułoszowa.

Gratulujem­y! Nagrodę pocztą.

 ?? ??
 ?? ?? Rys. Mirosław Stankiewic­z
Rys. Mirosław Stankiewic­z

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland