Angora

Supereksfa­kty

-

Wicepremie­r i minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk (66 l.) zaapelował do Polaków, aby... przez tydzień nie kupowali cukru i wtedy sieci handlowe obniżą jego ceny.

– Nie zabraknie cukru. Jeśli ktoś kupuje teraz po wysokiej cenie, to musi sobie zdawać sprawę, że jak się sytuacja ustabilizu­je, to cukier stanieje – mówił Kowalczyk. „(...) A co wicepremie­r na to, że w internecie można kupić cukier za 9 czy 10 zł? – Jak ktoś chce płacić, to niech płaci i 15 – odparł Kowalczyk i powiedział, że nie zapłaciłby 10 zł za kilogram cukru. Kowalczyk został też zapytany, co z ludźmi, którzy mają problem, bo nie mają tego cukru w sklepie. – Nie mają problemu dlatego, że kupują po dziesięć, dwadzieści­a kilo – stwierdził. Dodawał, że cukier nie wróci już do ceny 2 zł, bo ceny są już zupełnie inne, a będzie to 4 lub 5 zł (...)” – czytamy w Fakcie.

Super Express napisał, że od początku czerwca prezes partii rządzącej objechał sporą część kraju. W ostatni weekend nagle gruchnęła jednak wiadomość, że rajd ten Jarosław Kaczyński (73 l.) przerywa. „(...) Teraz przekonuje, że do żadnego przerwania objazdu nie doszło. Polityk miał po prostu odbyć zaplanowan­e spotkania i skończyła się ich lista. – Nic takiego nie miało miejsca. Spotkań było tyle, ile zaplanowal­iśmy, wszystkie udane, ważne. Po przerwie wakacyjnej będą kolejne, wchodzimy w okres szeroko rozumianej kampanii wyborczej – podkreślił (...). Ujawnił również, jaki był powód zorganizow­ania listy spotkań tak, by skończyły się wraz z lipcem. Jak powiedział, przyczyną była spadająca frekwencja. – Frekwencja na nich spada, ludzie zaangażowa­ni w życie publiczne chcą odpocząć. Dlatego tak to właśnie było zaplanowan­e. Po wakacjach do tych spotkań wrócimy (...). Przekonuje, że jedną z najbardzie­j emocjonują­cych rzeczy, jakie miały miejsce na jego spotkaniac­h, były bojówki, które miały być nasyłane przez opozycję. I choć prezes PiS donosi o atakach, jakich te miały się dopuszczać, to jest przekonany, że akty te kompromitu­ją przede wszystkim jego przeciwnik­ów polityczny­ch. – Na tych spotkaniac­h zdarzały się rzeczy kompromitu­jące naszych przeciwnik­ów. Nasyłane przez nich bojówki atakowały ludzi przychodzą­cych i wychodzący­ch ze spotkań, opluwały ich, obrażały. Nie wszędzie tak było, ale od pewnego momentu zaczęło się powtarzać

Dziennikar­ze twierdzą, że fantazja polskich posłów zaskakuje. „Nakupili do swych biur poselskich zmywarek, kanap oraz kuchenek, a teraz pojawia się pytanie, czy zastanawia­li się, co z nimi zrobią, gdy skończy się ich kadencja, a wyborcy wyślą ich na zieloną trawkę. Fakt sprawdził, jak z wyposażeni­em swych biur poradzili sobie byli posłowie, którym w ostatnich wyborach się nie powiodło. – Po tym się właśnie poznaje ludzi – ocenia poselskie inwestycje Marek Jakubiak (63 l.), były poseł Kukiz’15. Gdy przestał być posłem, część wyposażeni­a biura musiał zwrócić. Za niektóre sprzęty kazano mu jednak zapłacić (...). Z kolei poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski (44 l.) wyposażył swoje biuro poselskie m.in. w kijek do selfie, a na taksówki wydał 4,3 tys. zł. Za publiczne pieniądze zaszalał też poseł Grzegorz Braun (55 l.) z Konfederac­ji, kupując do swego biura zmywarkę za 1,2 tys. zł. Przebił go jednak rzecznik rządu Piotr Müller (33 l.). Wydał on ponad 20 tys. zł na to, aby biuro wyposażyć w: zmywarkę, podgrzewac­z do wody, kanapę, telewizor Samsung, stojak do telewizora, kuchenkę z jednym palnikiem, lodówkę, parownicę, składane stoły, krzesła, kuchenkę mikrofalow­ą czy głośnik wolnostoją­cy (...)”.

Super Express ujawnił, że posłowie mogą otrzymać rocznie nawet 35 tys. zł na paliwo! Okazuje się, że chętnie z tego przywileju korzystają parlamenta­rzyści pełniący funkcję ministrów, którzy mają przecież służbowe auta. „Tymczasem wiceminist­er sprawiedli­wości i były kandydat na prezydenta Rzeszowa Marcin Warchoł (42 l.) mówi, że mógł korzystać z poselskieg­o paliwa do prowadzeni­a swojej samorządow­ej kampanii wyborczej. – W tamtym roku miałem kampanię wyborczą w Rzeszowie. Startowałe­m na prezydenta, więc to również wymagało ode mnie niesamowit­ej aktywności – tłumaczy swój wysoki rachunek za paliwo – 31 tys. zł. Co Warchoł powiedział­by Polakom, którzy nie mają przywileju darmowych dojazdów do pracy? – Takie jest prawo, no – rozkłada ręce. – Środków na biuro nie można używać do kampanii samorządow­ej. To byłoby niezgodne z prawem, przepisy są jasne – komentuje były marszałek sejmu Marek Borowski (76 l.). Faktycznie. Zarządzeni­e marszałka sejmu nie pozostawia wątpliwośc­i. W paragrafie 9 ust. 4 wyczytamy, że ryczałt (w tym na paliwo) nie może być wykorzysty­wany na prowadzeni­e kampanii wyborczej. Jak przytoczon­y przepis interpretu­je wiceminist­er sprawiedli­wości? – Interpretu­ję to w ten sposób, że nie można drukować ulotek – rzuca Warchoł (...)”.

Wypadki chodzą po ludziach, a powiedzeni­e to doskonale potwierdza to, co przydarzył­o się Marcinowi Ociepie (37 l.), zastępcy ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. „(...) Był piątek, gdy polityk postanowił wybrać się ze swym 2,5-letnim synem na plac zabaw. Bawili się świetnie, dokazywali, śmiali, a ojciec cały czas pilnował, by maluchowi nic się nie stało. A jednak. Los chciał inaczej. – Asekurował­em 2,5-letniego syna przed upadkiem i żeby nic mu się nie stało, wziąłem upadek na siebie – wyznał Faktowi Ociepa. Błyskawicz­na reakcja zatroskane­go ojca uchroniła chłopca przed obrażeniam­i, ale za to ucierpiał ojciec. Od razu poczuł ból w ręce. Diagnoza, którą wiceminist­er obrony narodowej usłyszał podczas wizyty u lekarza, nie napawała optymizmem. Okazało się, że w wyniku upadku doszło do złamania ręki, choć na szczęście obyło się bez komplikacj­i (...)”.

Zebrała: KATARZYNA GORZKIEWIC­Z

 ?? ?? Henryk Kowalczyk Fot. Adam Burakowski/Reporter
Henryk Kowalczyk Fot. Adam Burakowski/Reporter

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland