Brać czy nie brać?
Wiele zdrowych osób jest przekonanych, że zwiększona suplementacja witaminy D uchroni je przed osteoporozą.
Tymczasem według wyników badań opublikowanych kilka dni temu w „The New England Journal of Medicine”,
przyjmowanie większej dawki witaminy D w celu ochrony kości nie jest konieczne w przypadku zdrowych dorosłych w średnim lub starszym wieku, bez istniejącej choroby kości lub niedoboru tej witaminy.
Wykazano, że przyjmowanie 2000 IU (jednostek międzynarodowych) dziennie przez ponad 5 lat nie zmniejszyło u uczestników badania ryzyka złamań biodra, nadgarstka czy miednicy w porównaniu z osobami, którym aplikowano placebo.
Było to największe randomizowane badanie tego typu w USA. Uczestniczyło w nim ponad 25 tys. mężczyzn i kobiet, dlatego te wyniki należy uznać za w pełni wiarygodne. – Nie potwierdziły one potrzeby stosowania suplementacji witaminy D u ogólnie zdrowych osób – przyznała w rozmowie z CNN Health dr Meryl LeBoff ze szpitala w Bostonie, autorka badania. Zdaniem dr Anne Rentoumis Cappoli, profesor medycyny uniwersytetu w Filadelfii, „jest to zgodne z wcześniejszymi danymi”.
Naukowcy jednocześnie zastrzegają, że wyniki badania nie mają zastosowania do osób z ciężkim niedoborem witaminy D, niską masą kostną lub osteoporozą, która powoduje, że kości stają się tak kruche, że upadek lub nawet lekki stres może spowodować ich złamanie. Zalecają jednak, by przed rozpoczęciem suplementacji sprawdzić poziom witaminy D i skonsultować to z lekarzem.
Bez witaminy D nasz organizm nie mógłby przyswajać wapnia, podstawowego budulca kości. Jest ona również konieczna do prawidłowego funkcjonowania systemu odpornościowego, utrzymywania aktywności komórek mózgowych i mięśni. Generalnie wytwarzana jest w skórze pod wpływem słońca. Dlatego też w lecie jej suplementacja nie jest konieczna. Natomiast w okresie jesień-wiosna zaleca się w Polsce przyjmowanie przez osoby dorosłe maksymalnie 2000 IU dziennie.
W mniejszym stopniu witaminę D nasz organizm pozyskuje także z pożywienia. Najlepszym źródłem są gotowane, pieczone lub duszone ryby morskie. Pewne jej ilości znajdziemy też w jajkach, serach dojrzewających, mleku i jego przetworach, wątrobie, olejach roślinnych.