Energia na wagę złota
Europa musi być gotowa, aby przetrwać zimę – apeluje przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Jeśli Rosja przerwie dostawy gazu, które już drastycznie ograniczyła, Stary Kontynent może się stać zimnym, ciemnym i nieproduktywnym miejscem. Oszczędzajmy, nawołują politycy, bo w przypadku niedoboru paliw, trzeba będzie stosować nakazy, zakazy i kary.
Ratusz, Muzeum Żydowskie, dwie opery i Kolumna Zwycięstwa to kilka z dwustu obiektów w Berlinie, które nie będą oświetlane. O północy ciemnieje nawet szklana kopuła Reichstagu. Niemieckie miasta wyłączają reflektory na pomnikach, wygaszają fontanny, ochładzają wodę w publicznych basenach, zamykają sauny. Od 1 października do końca marca w niemieckich instytucjach państwowych i biurach polityków ma być nie więcej niż 20 stopni.
We Francji samorządy toczą wojnę z klimatyzowanymi lub ogrzewanymi sklepami, które pozostawiają otwarte drzwi wejściowe, i tną wydatki na prąd, gdzie się da. Mieszkańcy miejscowości Aureilhan od 11 lipca przyzwyczajają się do nocy bez ulicznych świateł. Wygaszenie 1770 latarni od 23 do 6 rano to konieczność, twierdzi burmistrz. – W przeciwnym razie w przyszłym roku rachunek za prąd się potroi. Następnym krokiem, do jakiego chce przekonać ludzi, są słabiej ogrzewane szkoły. – Poprosimy rodziców, aby wkładali dzieciom swetry.
Władze Irlandii wezwały kierowców do zdjęcia nogi z gazu w celu zmniejszenia zużycia benzyny. Tamtejszy Urząd ds. Zrównoważonej Energii zalecił gospodarstwom domowym obniżenie temperatury do 20 st. C w pomieszczeniach mieszkalnych oraz od 15 do 18 stopni w korytarzach i sypialniach. Bardziej szczegółowe rady daje przedsiębiorstwo energetyczne Electric Ireland: Nie napełniaj całego czajnika. Gotuj tylko tyle wody, ile potrzebujesz.
W większości krajów redukcje konsumpcji energii są dobrowolne. Władze liczą, że rosnące ceny będą wystarczającą motywacją. W Niemczech przeciętne czteroosobowe gospodarstwo domowe mieszkające na 100 metrach kwadratowych zużywa rocznie około 18 tysięcy kWh. W zeszłym roku płacili za to 1080 euro, dzisiaj 3 240 euro, czyli równowartość średniego miesięcznego dochodu. Jednak dopóki ludzie nie zauważą wpływu rozrzutności energetycznej na własne portfele, z oszczędnościami indywidualnymi może być kiepsko. Natomiast egzekwowanie stosowania się do apeli wygląda jak ponury żart. – Nie sądzę, aby policja odwiedzała właścicieli domowych basenów, żeby sprawdzać, czy woda jest ciepła – śmieje się Robert Habeck, niemiecki minister gospodarki i klimatu.
Hiszpania uznała jednak, że kontrole są konieczne, na razie w administracji publicznej i u prywatnych przedsiębiorców. Sklepy dostały nakaz wyłączania oświetlenia witryn o godz. 22 oraz montowania automatycznych drzwi. Za niesubordynację grozi grzywna, w zależności od wagi „przestępstwa”, od 600 tysięcy do 100 milionów euro. Męskiej części narodu premier Pedro Sánchez proponuje rezygnację z krawata i sam służy dobrym przykładem. Jego zdaniem pracownik pozbawiony tej części garderoby będzie się chłodził naturalnie, bez pomocy klimatyzacji. Pomysły na kryzys energetyczny przybierają coraz dziwniejsze formy. A może lepiej byłoby iść za przykładem jedynego unijnego kraju, w którym oszczędzanie energii stało się już faktem?
Od początku roku w Holandii udało się zmniejszyć zużycie gazu mniej więcej o jedną trzecią, ponaddwukrotnie więcej niż w Niemczech. Miały na to wpływ trzy czynniki – łagodna zima, uruchomienie elektrowni węglowych oraz oszczędności poczynione przez gospodarstwa domowe i przemysł. Obywatele wzięli sobie do serca hasło „Zet de knop om” (przestaw przełącznik). Obniżyli temperaturę w pomieszczeniach, skrócili kąpiel pod prysznicem, a latem postawili raczej na wentylatory niż na klimatyzację. Wielu posłuchało apeli, bo nie sprzedawano im bajek, twierdząc, że rząd ze wszystkim sobie poradzi. – Politycy powinni być po prostu szczerzy wobec ludzi. Wyjaśniać im już teraz, że zimą każda cząsteczka gazu, jaką gospodarstwo domowe jest w stanie zaoszczędzić, ratuje miejsca pracy i ostatecznie chroni nas przed recesją – mówi Ben McWilliams, analityk z brukselskiego think tanku Bruegel.