Na brandenburskiej Żuławie
Wakacje 2022 roku dla wielu z nas stanęły lub w najbliższych dniach staną pod znakiem zapytania. Rzut okiem na propozycje biur podróży, ceny biletów lotniczych, paliwa – te zagraniczne i krajowe – nie nastrajają optymistycznie. Podrożało.
W 2020 roku na łamach „Peryskopu” (Po szerokim szukać świecie...) zachęcałem do odwiedzin u sąsiadów w Brandenburgii. Bliskość granicy, stare miasteczka, słowiański rodowód tych ziem, różnorodność spotkań z naturą i historią, otwartość i gościnność gospodarzy to zachęcające atuty. Brandenburgia ma bogatą ofertę turystyczną, w której każdy znajdzie coś dla siebie.
Wśród propozycji zwraca uwagę brandenburska Żuława. Obszar znajdujący się w centrum Brandenburgii, położony prawie dosłownie na wodzie: w dorzeczu Haweli i okolicznych jezior, w bezpośrednim sąsiedztwie Poczdamu i Berlina. Punktem centralnym Żuławy jest miasto Werder (około 26 500 mieszkańców, wliczając w to okoliczne miejscowości i dzielnice), z uroczą Starówką położoną na wyspie Havel i innymi atrakcjami turystycznymi: kościołem Świętego Ducha, ratuszem i wiatrakiem.
Werder jest znanym ośrodkiem wypoczynkowym i jednym z najbardziej popularnych miejsc turystycznych w Brandenburgii. Historyczne stare miasto na wyspie, krajobraz Havel, jak też wiele możliwości aktywnego spędzania wolnego czasu przyciągają tu rocznie tysiące turystów. Dodatkową atrakcją jest bliskość głównych ośrodków miejskich i kulturalnych Brandenburgii. Do Poczdamu jest stąd 10 km (wystarczy przejechać most na Haweli, by przekroczyć granice miasta Fryderyka Wielkiego), do graniczącego z Poczdamem Berlina około 20 km, do Brandenburga, będącego ongiś stolicą Marchii, jest około 26 km, do Beelitz, brandenburskiej stolicy szparagów, około 15 km, do pierwszego dużego Spargelhofu w Klaistow około 8 km, do ringu Berlina niecałe 7 km. Miasteczko jest w bieżącym roku stolicą ogrodów, od wiosny do końca października odbywa się tu Landesgartenschau 2022 (krajowy przegląd ogrodów, ściągający do Beelitz tłumy gości).
Werder jako nazwa określająca charakter regionu – der Werder: wyspa na rzece, kępa, ostrów, żuława – funkcjonuje, jak podają kroniki, od VIII wieku. Rybacka wioska o tej nazwie założona została prawdopodobnie na przełomie IX i X wieku. Jako miasto po raz pierwszy pojawia się Werder w dokumentach w 1317 roku. Miasto od początku związane było z klasztorem cystersów w niedalekim Lehnin. Ówczesny margrabia Waldemar przekazał miejscowość Werder mnichom. Cystersi odcisnęli trwałe piętno na klasztornym miasteczku. Przez długi czas, oprócz rybołówstwa, uprawiano tu winorośl; były to główne źródła dochodów mieszkańców. W 1459 roku miasto otrzymało od elektora Fryderyka II przywilej organizowania dwóch jarmarków. Piętno odcisnął na mieście i wyspie także pruski „król sierżant” Fryderyk Wilhelm I. Dzięki temu, że w roku 1736 podczas jednej z inspekcji stacjonującego tu garnizonu jego kareta utknęła w błocie, król zlecił wybrukowanie ulic miasta. Decyzja ta zapoczątkowała szybszy rozwój miejscowości.
Rozwój gospodarczy postępował. Kiedy w XVIII wieku uprawy winorośli przestały się opłacać, żuławczycy przerzucili się na owoce. Na sady wykorzystano każdy metr kwadratowy powierzchni. Miasto szybko stało się znane jako owocownia Berlina i Poczdamu. Rozwinęły się cegielnie i browary (w sąsiednim Glindow zwiedzić można muzeum cegielnictwa). Wraz ze spadkiem produkcji cegieł w 1900 roku w mieście i okolicy rozpoczęło się przetwórstwo owoców na masową skalę. Rozwój regionu i atrakcyjne położenie „na wodzie” ściągały tu wielu gości. Od końca XIX wieku Werder stało się popularnym celem wycieczek i odpoczynku na świeżym powietrzu. To ożywiło gastronomię, hotelarstwo i poprawiło dochody sadowników. W 1879 roku po raz pierwszy zorganizowano tu obchody święta kwitnących drzew. Tradycja przetrwała – dziś Werder słynie z Festiwalu Kwitnących Drzew; pielęgnowane są też tradycyjne gałęzie przemysłu: sadownictwo, uprawa winorośli i rybołówstwo i to one, wraz z rzeką, jeziorami, wyspą i festiwalem kształtują krajobraz kulturowy regionu.
Miasto odegrało niebagatelną rolę w procesie jednoczenia obu państw niemieckich po drugiej wojnie światowej. Tu w 1989 roku działała lokalna grupa Nowego Forum; 21 mieszkańców podpisało się pod koniec października wspomnianego roku pod apelem założycielskim Nowego Forum (akt podpisano w ewangelickim domu parafialnym w Werder). Po tym wydarzeniu wielu mieszkańców przypinało do ubrań za pomocą klipsów do karniszy napis: „Zwolennicy Nowego Forum!”. Mimo iż Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego NRD prowadziło ewidencję takich działań, 3 grudnia 1989 roku w mglisty dzień w Werder odbył się wiec pod hasłem „Nie odpuszczajcie”, zorganizowany przez nową lokalną grupę Nowego Forum. Uczestniczyły w nim setki mieszkańców regionu.
Dziś Werder składa się z ośmiu dzielnic. Każda z nich ma własny, wyjątkowy charakter. Najstarszą częścią Werder jest dzielnica Petzow, przyłączona do zespołu urbanistycznego w 1929 roku. Wszystkie pozostałe dzielnice włączono do zespołu w latach 1998 – 2003. Największą z nich, wcześniej funkcjonującą samodzielnie miejscowością, jest Glindow. Miejsce zyskało na znaczeniu dzięki cegielniom i rozległym terenom sadowniczym. Jadąc do Werder z Brandenburga, mija się starą dzielnicę przemysłową i istniejące do dziś sławne sady. Glindow posiada również wspaniałe tereny rekreacyjne. Dzięki położeniu nad Glindowsee i Alpami Glindowskimi ma szczególne walory przyrodnicze i turystyczne.
Turystyczną i malowniczą perełką Żuławy jest również dzielnica Töplitz. Romantyzmu nadaje jej odosobnione wyspiarskie położenie. Töplitz jest drugą, po Glindow, co do wielkości dzielnicą Werder. Gdy szuka się wrażeń kulinarnych i chce miło spędzić wolny czas, warto zajrzeć do dzielnic: Kemnitz, Petzow i Phoeben. Pozostałe okręgi: Bliesendorf, Derwitz, Plötzin i Plessow to spokojne obszary wiejskie, zwane u nas potocznie „sypialniami” wielkich aglomeracji. Wśród tego „towarzystwa” wyróżnia się Plessowa, gdzie znajduje się ośrodek szkoleniowy niemieckiej federalnej administracji finansowej.
Werder odcisnęło również piętno na kulturze minionych lat, sporcie i polityce. Artystyczna bohema berlińsko-poczdamskiej aglomeracji spotykała się tu na pijatykach i hulankach. Barwną postacią la belle époque jest poeta Christian Morgenstern (1871 – 1914), związany z miastem. W latach 1895 i 1896 wraz z przyjaciółmi – artystami z Berlina – organizował tu pełne czarnego humoru wieczory pijatyk biesiadnych (schwarzhumorigen Trinkgelagen). To tu, podczas wspomnianych wieczornych popijaw, powstawały znane pieśni szubieniczne (Galgenlieder).
W epoce szubienicznych pieśni w Werder żył i działał Karl Hagemeister (1848 – 1933) – malarz, najbardziej znany dziś artysta pochodzący z tego regionu. Równie barwną postacią związaną z miastem jest Karl Wilhelm Otto Lilienthal (1848 – 1896) – niemiecki pionier lotnictwa. Po wielu nieudanych próbach latania w 1891 roku zbudował model płatowca, którym udało mu się poszybować 30 metrów w powietrzu; start nastąpił z 64-metrowej góry w dzielnicy Werder – w Derwitz.
Z Werder przez wiele lat życia związana była Brigitte Ahrenholz (1952 – 2018) jedna z najbardziej znanych w świecie niemieckich wioślarek. Jej największym sukcesem były Igrzyska Olimpijskie 1976 w Montrealu – złoty medal w wyścigu ósemek. Po karierze sportowej ukończyła medycynę i rozpoczęła pracę w zawodzie lekarza; pracowała w Werder jako chirurg. Od 2008 roku była prezesem Klubu Wioślarskiego Werder (Havel). Zginęła w tajemniczych okolicznościach.
Werder – rzeka i jeziora – to raj dla miłośników sportów wodnych. Mają do dyspozycji rozległą sieć wodną z licznymi marinami i infrastrukturą usługową. W Brandenburgii to jedyne tego typu centrum sportów wodnych. W okolicy Werder jest 12 marin, gdzie można wypożyczyć łodzie we wszystkich klasach wielkości i wyposażenia; istnieje też możliwość wyczarterowania ich na wakacyjną wyprawę (stąd bez problemu, nie opuszczając łodzi, można wyruszyć jachtem pełnomorskim na Bałtyk i dalej w świat). Po północno-zachodniej stronie wyspy znajduje się najpiękniejszy tor regatowy w Niemczech (od 1970 roku). Działająca tu żegluga pasażerska ma duże znaczenie dla miasta, obsługując również mariny i turystów z Poczdamu i Berlina.
Wędrówkę po Starym Mieście na wyspie najlepiej zacząć od spaceru po
promenadzie – Uferstrasse – obiegającej ostrów. Obecny wygląd promenada zawdzięcza przeprowadzonym na przełomie wieków zabiegom renowacyjnym: zaprojektowano wtedy strefy brzegowe, wytyczono szeroki deptak, ustawiono ławeczki dla odpoczynku, udrożniono system odprowadzania wód opadowych.
Centrum Starego Miasta tonie w drzewach, wśród których królują lipy, nadające temu miejscu atmosferę ciszy i spokoju. Na niewielkim ryneczku, obok fontanny, rosną dwa pomniki przyrody: rozłożysty dąb i majestatyczna lipa. Rynek i przylegające doń uliczki przenoszą gości w atmosferę XIX-wiecznego wypoczynkowego letniska czasów la belle époque.
O tym, że Żuława oferuje miejscowe produkty domowej roboty, przekona nas oferta licznych tu barów, kafejek, winiarni, ogrodowych restauracji. Hitem są miejscowe wina owocowe (do wyboru: czereśniowe, rabarbarowe, malinowe, borówkowe i inne; 200-mililitrowy puchar wina już od trzech euro...) czy lokalne piwa; zwolennicy piw smakowych na pewno nie pogardzą bogatą ich ofertą.
W sklepikach odnajdą się także miłośnicy wyszukiwania staroci rodem z epoki. W restauracyjnych i kawiarnianych ogródkach spędzić można wieczór, ciesząc się widokami rzeki i prawdziwymi ptasimi koncertami. Jest tu dzikie ptactwo wodne, jak też będące w niezłej kondycji zwykłe wróble, na niebie wprawne oko wypatrzy czaple siwe i kanię rudą, jeden z charakterystycznych gatunków zamieszkujących te obszary.
Sąsiadujące z regionem upraw szparagów Werder oferuje w licznych lokalach prawdziwą szparagową ucztę. Nie można z niej nie skorzystać. Ceny nie za wysokie (biorąc oczywiście pod uwagę ogólny wzrost cen produktów rolniczych w Niemczech w bieżącym roku). Dwie osoby spokojnie zaspokoją głód szparagowymi specjałami (plus napoje) już za 40 euro.
Po zapoznaniu się z ofertą Werder i okolicy można – a raczej należy – wyprawić się do Poczdamu i zanurzyć w królewskich ogrodach Sanssouci, Ceclienhof i Charlottenhof, wpaść do Muzeum Filmu, jak też odwiedzić ogrodniczą wystawę krajową w Beelitz. W każdym z tych miejsc znaleźć można coś dla ciała i coś dla ducha.
Do Werder dostać się można z każdej strony. Samochodem wystarczy dojechać autostradą 9 do ringu Berlina (A10), zjazdem nr 20 na Glindow, a potem zgodnie z drogowskazem kierować się na Poczdam. Z Berlina można tu dotrzeć autobusem, statkiem bądź samochodem bezpośrednio do A10 i szukać zjazdu na Werder lub przez Poczdam, kierując się na Brandenburg.