ZABRAKNIE CUKRU, WĘGLA, OLEJU I... LEKÓW!
Niebawem w aptekach może zabraknąć podstawowych leków ratujących życie pacjentów. Przed takim scenariuszem ostrzegają przedstawiciele branży farmaceutycznej. „(...) Wpływ na to mają m.in. inflacja i wzrost cen paliw, co przekłada się na coraz mniejszą opłacalność dystrybucji medykamentów. Wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Marek Tomków mówi, że apteki nie mogą, tak jak sklepy, wyrównać strat podnoszeniem cen. – W przypadku leków refundowanych, do których dopłaca państwo, nie możemy podnieść ceny nawet o grosz. Płacimy za to gigantyczne kary – wyjaśnił. W tej chwili dla tych leków obowiązują urzędowe marże, które zostały wprowadzone jeszcze przed wysoką inflacją. – Na jednym z najbardziej popularnych leków jest marża w wysokości kilkudziesięciu groszy. To nie są pieniądze, za które utrzymamy stan. My pracujemy dzisiaj na marżach sprzed 10 lat. Proszę sobie wyobrazić, że próbuje pan funkcjonować na swojej pensji sprzed 10 lat przy tak wysokich kosztach. To nie jest jedyny problem. Kurczą się też limity kupieckie. – Hurtownie mówią wprost: Możemy je zwiększyć, pod warunkiem że zastawicie swoje domy, zastawicie hipotekę i wtedy możemy wam te leki dać. Czyli dochodzimy do sytuacji, kiedy aptekarz musi zastawić dom, żeby zapewnić leki dla kilku potrzebujących – alarmował Tomków. Wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej zapytany o to, jakich preparatów może zabraknąć, powiedział, że w tej chwili problemy z dostawami dotyczą głównie drogich leków przeciwcukrzycowych, przeciwdepresyjnych, części hormonów, leków przeciwnowotworowych.
– Wielu aptek już nie stać na ich zamówienie. Natomiast jeśli chodzi o problemy z hurtownią, to mówimy w tym momencie już o każdym leku. Dlatego, że dowozi do nas towar furgonetka z hurtowni; jeżeli ona nie dojedzie, to nie przywiezie nawet aspiryny – podkreślił. W obawie przed niedoborem leków Polacy mogą zacząć je wykupywać na zapas, podobnie jak cukier. Wówczas możemy mieć do czynienia z pustymi półkami w aptekach (...). – Przeciętny Polak poradzi sobie bez cukru, natomiast będzie miał problem, jeśli ten cukier będzie miał wysoki i nie będzie miał co wziąć – stwierdził. Zastrzegł przy tym, że musimy zacząć traktować ten temat jako realny. – Jeżeli martwimy się o brak cukru, brak węgla, oleju rzepakowego, a nie martwimy się o braki leków, to znaczy, że jest gorzej, niż myślałem (...)”.
TOK FM Opr. (KGB)