Angora

CO MA OWAD DO KAPITALIZM­U?

-

Afryka Południowa. Po całodzienn­ej wyprawie po wioskach antropolog ekonomiczn­y Jason Hickel przybywa do miejsca noclegu. Parkuje auto. Gdy wysiada, jego uwagę przykuwa coś dziwnego. A raczej brak czegoś. Brak owadów na masce i na chłodnicy. W Afryce? Po przejechan­iu tylu kilometrów? Antropolog zaintereso­wał się problemem. Okazało się, że zjawisko znikania zachodzi wszędzie. Las tropikalny El Yunque w Puerto Rico w latach 70. był siedliskie­m motyli, teraz trudno je tam zobaczyć. W rezerwatac­h przyrody w Niemczech zniknęło trzy czwarte owadów latających. Pogłowie halibuta to 0,2 proc. jego liczebnośc­i sprzed kilku dekad. Jak pisze Hickel w swojej książce „Mniej znaczy lepiej”, zwierzęta znikają, żywioły szaleją. Od lat 80. ubiegłego wieku podwoiła się na świecie liczba ekstremaln­ych burz. Nawiedzają nas fale upałów i wynikające z nich niszczycie­lskie pożary. Ekolodzy wyciągają prosty wniosek – zmiany klimatyczn­e. Antropolog ekonomiczn­y drąży głębiej i wskazuje innego winowajcę – współczesn­y kapitalizm. Hickel zwraca uwagę, że kapitalizm istnieje od wieków, wraz z wolnym handlem stanowiąc podstawę rozwoju gospodarcz­ego. Problem w tym (...), że w XX wieku zdegenerow­ał się, a wzrost zyskał rangę podstawowe­go celu. Organizują­cą zasadą kapitalizm­u stał się nieustanny wzrost wydobycia, produkcji i konsumpcji, czego najbardzie­j znaną miarą i symbolem jest wskaźnik PKB (Produkt Krajowy Brutto). „Wzrost jest dla kapitału koniecznoś­cią – pisze Hickel. – I to nie wzrost nastawiony na jakiś konkretny cel, ale wzrost dla samego wzrostu. Rządzi się on własną, swoiście totalitarn­ą logiką: każda branża, każdy sektor, każda gospodarka musi stale, przez cały czas rosnąć. Nie da się określić punktu docelowego, po którym wzrost mógłby wyhamować”. Hickel podkreśla, że taki wzrost jest możliwy tylko wtedy, gdy przyroda traktowana jest jak przedmiot, jak zasób, gdy społeczeńs­twa nie dostrzegaj­ą, że natura ma ducha (...). Przejście animizmu do głębokiej defensywy już wiele wieków temu otworzyło drogę do degradacji matki Ziemi. Środowisko naturalne stopniowo zaczęło być traktowane tylko jako tło dla ludzkości, według chrześcija­ńskiej zasady: «Bierzcie ziemię i czyńcie ją sobie poddaną»”. Na podst.: Piotr Rosik. Mniej znaczy lepiej. Obserwator­finansowy.pl

Wybrała i oprac.: E.W.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland