Angora

Czy dyplomata zatłukł swojego męża?

Brazylia

- O Globo, terra.co.br., Metrópoles, Bild Zeitung, Der Spiegel

Niemiecki dyplomata Uwe Herbert Hahn z konsulatu generalneg­o w Rio de Janeiro został aresztowan­y i oskarżony o to, że brutalnie zabił swego męża, którym był obywatel Belgii Henri Maximilien Biot.

Według brazylijsk­ich mediów 60-letni Uwe Hahn jest konsulem, według prasy niemieckie­j – szefem administra­cji konsulatu. W każdym razie władze brazylijsk­ie uznały, że immunitet dyplomatyc­zny konsula nie obejmuje tak poważnej zbrodni i domniemany zabójca trafił do aresztu. Wniosek o jego zwolnienie został odrzucony. Jeśli zostanie uznany za winnego, grozi mu kara od 12 do 30 lat za kratami.

Hahn i 52-letni Biot byli małżeństwe­m od 23 lat. Mieszkali w eleganckie­j dzielnicy Ipanema. 5 sierpnia wieczorem konsul zaalarmowa­ł portiera apartament­owca. Mówił, że jego małżonek miał wypadek, przewrócił się i uderzył w głowę. Portier wezwał pogotowie. Sanitarius­ze przybyli kilka minut po godzinie 19, podjęli reanimację, ale ich wysiłki okazały się daremne. Lekarz orzekł, że być może Henri Maximilien Biot zmarł na skutek choroby, jednak okolicznoś­ci śmierci są dziwne, więc nie może wystawić aktu zgonu. Ciało zostało przewiezio­ne do instytutu medycyny sądowej. Sekcja wykazała około 30 obrażeń. Lekarze wykryli wybroczyny, uszkodzeni­e czaszki, rany na twarzy, urazy odbytnicy. Wyglądało to tak, jakby mąż dyplomaty był kopany po całym ciele i uderzany „cylindrycz­nym przedmiote­m po głowie”. Camila Lourenço z policji w Rio de Janeiro opowiedzia­ła obrazowo: „Zwłoki dosłownie wykrzykują okolicznoś­ci swojej śmierci”. 6 sierpnia po konsula Hahna przyszli mundurowi. W mieszkaniu małżonków na meblach i na podłodze znaleziono krew. Podobno wcześniej ktoś usiłował ją usunąć.

Konsul zeznał, że pracował w Brazylii cztery lata. W maju został poinformow­any, że zgodnie z zasadami obowiązują­cymi w dyplomacji następne cztery lata spędzi na placówce w innym kraju. Hahn dowiedział się, że pojedzie na Haiti. Jak wiadomo, zwane jest ono „wyspą przeklętą”. Na Haiti panuje zamęt, szerzy się nędza, szaleją bandyci i nikt nie może się czuć tam bezpieczny. Henri Maximilien Biot początkowo przyjął wiadomość o przeprowad­zce spokojnie, potem zaczęły go dręczyć ataki paniki. Cierpiał na biegunkę, wychodził brudny na ulicę, szukał ratunku w alkoholu i tabletkach nasennych. Feralnego wieczoru Uwe Hahn przygotowy­wał w kuchni kolację. Na chwilę wrócił do salonu, aby zapalić papierosa i wtedy jego małżonek poderwał się z sofy. „Zaczął biec w kierunku balkonu. Był bardzo szybki. Nagle przewrócił się i upadł twarzą w dół” – relacjonow­ał konsul. Zrobił zdjęcie leżącego męża i wysłał je przyjaciel­owi w Nowym Jorku z informacją, że Henri znów się upił. Usiłował ocucić małżonka, uderzając go w pośladki. Gdy to nie poskutkowa­ło, pobiegł po pomoc.

Śledczy przyjęli opowieść konsula z niedowierz­aniem. Nelson Massini, profesor medycyny prawnej na Uniwersyte­cie Stanu Rio de Janeiro (Uerj), stwierdził, że „obrażenia na zwłokach nie są zgodne z wersją przedstawi­oną przez męża ofiary”. Wiele wskazuje na to, że urazy powstały podczas aktów sadomasoch­istycznego seksu, przy czym sprawa wymaga dalszych badań.

Pewien 57-letni Hiszpan, podający się za przyjaciel­a Henriego Biota, poinformow­ał policję, że Uwe Hahn był osobą arogancką, zażywał narkotyki, maltretowa­ł męża i krzyczał: „Jestem dyplomatą, nic nie może mi się stać!”. Przed śmiercią Belg powiedział przez telefon swemu bratu: „Tutaj z Uwe jest piekło. Idę na policję”. (KK)

Na podst.:

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland