Żebraczka wygrała ponad milion euro
Hiszpania
Mercedes, matka pięciorga dzieci, która od lat żebrała na ulicach Alicante, niespodziewanie zdobyła fortunę. Wygrała 1,271 miliona euro na loterii BonoLoto.
Kupiła los na chybił trafił w sklepie tytoniowym przy ulicy Orihuela w spokojnej, robotniczej dzielnicy La Florida. Zapłaciła za kupon jedno euro. Padła szóstka. „Wielokrotnie w moim życiu płakałam, ale teraz po raz pierwszy wylałam łzy szczęścia” – cieszyła się Mercedes, która dzięki wspaniałemu uśmiechowi losu wreszcie wyrwała się z nędzy.
Miejscowa prasa informuje, że kobieta mieszka wraz z mężem w spokojnym robotniczym kwartale Ciudad de Asís, w skromnym domku wciśniętym między zamykający ślepą uliczkę mur, autostradę madrycką i cmentarz miejski. Często widywana jest ze swoimi córkami. O jałmużnę prosił także jej mąż.
Tę niezwykłą historię opowiedziała Mari Ángeles Torregrosa, właścicielka sklepu tytoniowego: „Mercedes miała trudne życie. Zmagała się z długami, miała problemy finansowe. Wszyscy w dzielnicy ją znali jako drobną, czarnowłosą, uprzejmą kobietę, romskiego pochodzenia. Mercedes nie umie pisać ani czytać. Codziennie od czterech czy pięciu lat żebrała od godziny 9 do 14 w pobliżu supermarketu lub przed oddziałem banku. Prosiła o pieniądze, ubrania lub żeby ktoś kupił jej jedzenie dla dzieci. Potem codziennie przychodziła do nas, mówiła: Jestem, kochanie i kupowała los. Wybierała tanie hiszpańskie loterie BonoLoto i Primitiva. Gra w loterię Euromillion była dla niej za droga”.
W BonoLoto należy prawidłowo wytypować sześć liczb w tabelce od 1 do 49. Jeden zakład kosztuje 50 centów.
Eugenio Agorreta, mąż Mari Ángeles Torregrosa, relacjonował: „Ludzie niekiedy wygrywali u nas na loterii, ale najwyżej jakieś 40 tysięcy euro. Kiedy zadzwoniono do nas z wiadomością, że ktoś trafił w naszym sklepie szóstkę i zdobył najwyższą nagrodę, o mało nie padliśmy z wrażenia. Zastanawialiśmy się, kto jest tym szczęśliwcem. Raczej wykluczyliśmy Mercedes, ponieważ ona wciąż była na swym stałym miejscu i prosiła o jałmużnę. Ale po południu przyszła do nas i zapytała: W telewizji widziałam te same numery, które są na moim kuponie. Co to znaczy? Wtedy zrozumieliśmy, co się stało. Wszyscy zaczęliśmy płakać, a ona drżała z radości”. Wkrótce na bankowe konto Mercedes wpłynęło ponad 1,2 miliona euro.
Mimo tak rzęsistego deszczu pieniędzy świeżo upieczona milionerka nie wpadła w gorączkę kosztownych zakupów. „Na początek sprawiła sobie parę tanich kapci do chodzenia po domu.
Przyszła do mnie i pokazała mi je. Powiedziała: To wy zmieniliście moje życie. Wzięłyśmy się w ramiona” – mówiła Mari Ángeles Torregrosa. Mercedes przyszła też do baru, w którym zapraszano ją na kawę, i poprosiła o szklankę wody. „Po tym, jak wygrałaś na loterii, możesz złożyć większe zamówienie i za nie zapłacić” – zażartował właściciel.
Mercedes wciąż chodzi na targ, krąży po okolicy, ale nie prosi już o jałmużnę. Sąsiedzi cieszą się z niezwykłej odmiany jej smutnego losu. Pewna mieszkanka dzielnicy powiedziała: „Ona często skarżyła się na swe ciężkie życie. Mówiła, że zwłaszcza czasy pandemii przyniosły wiele zła, że wtedy straciła pracę. Teraz na szczęście zmieniło się wszystko”. Do sklepiku z tytoniem ciągną teraz ludzie z bliska i z daleka i kupują losy BonoLoto w nadziei, że także im dopisze szczęście.
Niedawno doszło do innych spektakularnych wygranych. Amerykanin Kevin Miller z Montague w stanie Massachusetts dwukrotnie wytypował prawidłowo liczby, przy tym kupił los w tej samej kolekturze w centrum handlowym Food City w Turnes Falls. Sześć lat temu zgarnął milion dolarów w loterii stanowej „Cadillac Riches”. W końcu lipca br. zainkasował 390 tysięcy, które wygrał 18 lutego br. w międzystanowej loterii „Lucky for Life” (Szczęśliwy na całe życie). Kolektura dostała premię w wysokości 5 tysięcy za sprzedaż tych „złotych” losów. (KK)
Na podst.: