TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Za tak zwanej komuny, w czasach gdy przewodnia siła narodu budowała z uporem maniaka ustrój socjalistyczny, największe wzięcie w narodzie miały dowcipy z partyjnymi aparatczykami w roli głównej. Rodacy szydzili z twardogłowych towarzyszy i kpili bezlitośnie. Darli z nich łacha przy każdej nadarzającej się okazji. I słusznie, bo to byli ludzie z betonu, prości w budowie, odporni na wiedzę, ślepo zapatrzeni w pierwszego sekretarza Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. On decydował o tym, co mają myśleć, mówić i robić. Oni to łykali, przyswajali i byli zadowoleni z życia. Ale nie o tych ewidentnych przygłupach z czasów słusznie minionych chcę pisać i nad nimi się rozwodzić, tylko o współczesnych, wyrosłych już na gruncie kapitalizmu, raczkującej gospodarki wolnorynkowej i pełzającej demokracji. Palmę pierwszeństwa w durnocie powszechnie stosowanej dzierżą wiceministrowie, sekretarze i podsekretarze stanu cuzamen do kupy wzięci. Mówiąc bardziej konkretnie, premier Morawiecki i jego ekipa ministrów ma obecnie do dyspozycji circa about 140 jełopów nieustannie kompromitujących rząd Zjednoczonej Korytem Prawicy. Trwające zmagania z ekologiczną katastrofą uzmysłowiły zapewne wielu Polakom z iloma i jakiej klasy głupkami mamy codziennie do czynienia! W telewizorni aż roi się od nich. Jeden głupszy od drugiego! Gęby im się nie zamykają, choć nie mają nic sensownego do powiedzenia. Ot, mielą ozorem po próżnicy, recytują przekazy dnia i nie dopuszczają do głosu innych rozmówców. Oni są impregnowani na fakty i argumenty! Cechą charakterystyczną owych młodych, ale dojrzałych już głupków jest parcie na szkło! Lubią być rozpoznawalni, popularni. To, co ich łączy, jest dla nich wspólnym mianownikiem, to brak poczucia humoru! W dysputach, wypowiedziach oponentów wyszukują wyłącznie tego, co nada się do zaatakowania, co może być pożywką dla ich głupich walk ze wszystkimi i o wszystko! I ta właśnie zgraja głupków okupujących media jest wizytówką, OZDOBĄ rządu Morawieckiego!