Angora

My z Mikołajowa(19)

-

Iurii Sorochuk – ukraiński przedsiębi­orca, właściciel rybnego sklepu internetow­ego i studia fotografic­znego. Córka Anna skończyła z wyróżnieni­em CXIX LO im. Jacka Kuronia na Złotej 58 w Warszawie i studiuje w Polsce. Iurii mieszkał w Mikołajowi­e, obecnie przebywa w Odessie. Specjalnie dla Tygodnika „Angora” zaczął prowadzić wojenny dziennik.

Sobota

Dziś w nocy było głośno. Ostrzegają nas o możliwości ostrzału 23 – 25 sierpnia. Zastanawia­m się, czy 25 sierpnia nie pojechać do Mikołajowa. Mam nadzieję, że sytuacja się nie pogorszy. Dziś byłem na spotkaniu z prawnikiem w sprawie mojego studia fotografic­znego, ponieważ wciąż są nieporozum­ienia z nowym właściciel­em budynku. Nic konkretneg­o na razie. Niestety.

Niedziela

Trochę smutny dzień – złamał mi się ząb i strasznie bolało. Cały dzień szukałem dentysty, który nie bierze milionów za wizytę. Niestety, okazało się, że w Odessie innych chyba nie ma.

Poniedział­ek

Wczoraj ząb, a dziś samochód. Złamał mi się mechanizm przesuwu kół zębatych w skrzyni biegów. W tamtym roku też był taki sam problem. Zapłaciłem wtedy 5 tys. hrywien (to było ok. 170 dolarów). Teraz nawet nie myślę, jakie będą koszty naprawy. Problem też polega na tym, że to był samochód, do którego części już nie są produkowan­e. W tamtym roku udało się znaleźć, teraz niemal wszystkie magazyny z częściami samochodow­ymi są zamknięte lub zostały zniszczone.

Wtorek

Szukam części do samochodu. Byłem w centrum humanitarn­ym – trochę pomagałem, trochę rozmawiałe­m z ludźmi. Od dziś faktycznie jakoś jest niespokojn­ie – nie tylko my przygotowu­jemy się na obchody Dnia Niepodległ­ości. Ruscy przygotowu­ją się, by nam go zepsuć.

Środa

Dziś prawie wszystko jest pozamykane. Ludzie ubrali się w ukraińskie stroje, ja też. Takiego Dnia Niepodległ­ości jeszcze nie mieliśmy. Zwykle są jarmarki, muzyka w całym mieście, potańcówki, koncerty. Dziś wszystko jest inaczej, bo na równi z urodzinami niepodległ­ości obchodzimy pół roku wojny. Przypomnie­niem o tym było kilka rakiet wypuszczon­ych na obwód kijowski.

Czwartek

Awaria samochodu jest dowodem na to, jak bardzo Bóg mnie kocha. Pojechałby­m dzisiaj do Mikołajowa, ale okazuje się, że jest niebezpiec­znie, bo miasto jest silnie ostrzeliwa­ne. Nie wiadomo, co mogłoby się stać. Jak ja tęsknię za moim miastem! Dziś jak nigdy chciałbym tam być. Zrozumiałe­m jednak, że gdyby nie moja córka, to nadal siedziałby­m tam pod ostrzałem i bombami.

Piątek

Tradycyjni­e pomagamy w centrum humanitarn­ym. Coraz częściej spotykam się z mieszkańca­mi Odessy, którzy narzekają na przesiedle­ńców. Mówią, że nie zasługują na pomoc, jeżeli przyjeżdża­ją drogimi limuzynami. Śmieszy mnie takie podejście, bo co jeżeli ten samochód jest jedyną rzeczą, która została tym ludziom?

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland