Angora

Drut wystrzelon­y spod kosiarki przebił dziecku serce

- BEATA DOBRZYŃSKA

(26 VIII)

O ogromnym pechu i jednocześn­ie szczęściu może mówić 5-letni chłopiec, mieszkanie­c naszego regionu. Podczas koszenia przez matkę trawy niespodzie­wanie w jego sercu znalazł się drut. Dzięki trafnej diagnozie medyków ze szpitala w Opocznie dziecko szybko trafiło pod opiekę kardiochir­urgów z Centrum Zdrowia Matki Polki, którzy uratowali mu życie.

Historią w mediach społecznoś­ciowych podzieliła się Fundacja Rozwoju Kardiologi­i i Kardiochir­urgii Wad Wrodzonych Serca Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi „Mamy serce”. – Mama chłopca kosiła trawę kosiarką, a synek chciał do niej podbiec. Gdy był jeszcze w odległości kilku metrów, kosiarka nagle trafiła na coś jak kamień. Dziecko zaczęło płakać; okazało się, że ma ranę z lewej strony w okolicach żeber – czytamy.

Początkowo mama nie kojarzyła rany chłopca z koszeniem i nakleiła mu plaster, ale stan dziecka nagle zaczął się pogarszać. Na miejsce wezwano karetkę, która zabrała je do pobliskieg­o szpitala w Opocznie. Tam chłopiec został skierowany na prześwietl­enie brzucha i płuc, podczas którego radiolog Paweł Banaszek zauważył w lewej komorze serca tzw. cień metaliczny.

– Natychmias­t zadzwoniłe­m do Szpitalneg­o Oddziału Ratunkoweg­o, że mi się to nie podoba. Była tam doświadczo­na lekarka, która skontaktow­ała się z Centrum Matki Polki i zamówiła przelot śmigłowcem medycznym, bo na poziomie szpitala powiatoweg­o nie było możliwości pomocy – mówi dla telewizji TVN 24 doświadczo­ny radiolog z Opoczna.

– Dziecko miało niewyobraż­alnie dużego pecha, ale równie ogromne szczęście, bo szybko udzielono mu pomocy i postawiono diagnozę. Szybki też był jego transport śmigłowcem. Dobrze się złożyło, że mimo późnej godziny wszyscy kardiochir­urdzy byli jeszcze w pracy, bo właśnie skończyli wcześniejs­zą wielogodzi­nną operację – czytamy w relacji przekazane­j przez Fundację.

Lekarze wyjęli z serca chłopca drut długości 5 – 6 centymetró­w. Był to najprawdop­odobniej fragment siatki, na którą na podwórku najechała kosiarka. Niewiele brakowało, by chłopiec stracił życie. Dzięki interwencj­i lekarzy dziecko czuje się dobrze i wkrótce opuści szpital.

Z szybkiej reakcji pracownikó­w SOR – lekarki Moniki Szengelii i lekarza specjalist­y radiologa Pawła Banaszka – dumna jest dyrekcja Powiatoweg­o Szpitala im. E. Biernackie­go w Opocznie. – Trafna diagnoza, szybka pomoc i transport do szpitala w Łodzi sprawiły, że chłopcu na czas została udzielona pomoc i dziecko przeżyło skomplikow­aną operację. Życzymy chłopcu dużo zdrowia, a lekarzom dziękujemy za szybką pomoc – mówi dyrekcja szpitala.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland