Odpracują to w polu
Rozjeżdżali rolnikowi uprawy motorami...
(23 VIII) Andrzej Urbanek to rolnik i sadownik mieszkający w województwie podkarpackim. Swoją pracę na roli często pokazuje na TikToku, gdzie zgromadził spore grono fanów. W jednym z filmów poskarżył się, że jego obsiane pola coraz częściej padają ofiarą motocrossowców, którzy niszczą zasiane tam plony.
Apel o pomoc w odnalezieniu sprawców Urbanek opublikował na TikToku w maju. – Można mieć fajną maszynę pod tyłkiem, ale trzeba mieć też coś pod kaskiem. To przecież zboże, chleb – powiedział.
– Popatrzcie, żeby po polu zasianym jeździć! Proszę wszystkich o udostępnianie tego nagrania, gwarantuję nagrodę tysiąc złotych i pełną anonimowość. Od dłuższego czasu mamy problem z ludźmi, którzy niszczą plantacje. Proszę o informacje, a ty, kolego na crossie, zadarłeś nie z tą osobą, co trzeba – zaapelował.
Sprawę niszczonych pól pomogły także nagłośnić media. – Zauważyłem dwóch crossowców, którzy się ścigali i świetnie bawili na naszym polu. Pokazali mi środkowy palec i pojechali dalej. Zacząłem ich gonić, ale uciekli mi. Zniszczyłem samochód. Nierówny teren, uszkodziłem zawieszenie – powiedział Urbanek 18 czerwca reporterowi „Interwencji”.
Odnalezienie motocyklistów, którzy najeżdżali pole, nie należało do łatwych zadań. Głównie przez to, że na tego typu pojazdach często nie ma tablic rejestracyjnych. Rolnik nie ukrywa, że media w znacznym stopniu przyczyniły się do ich zidentyfikowania. Andrzej Urbanek zapowiada, że nie zamierza się mścić na motocrossowcach. Zamiast zgłaszać sprawę do sądu, proponuje, żeby odpracowali w polu to, co zniszczyli. Mężczyzna nie podaje także ich personaliów. Uważa, że otrzymali wystarczającą nauczkę.
– Młodzi dostali pokutę: mają mi przyjść do sadu i pomóc. Po siedmiu dniach pójdę na policję i wycofam zeznania – mówił Urbanek. – Szanujemy każdego i wy szanujcie naszą ciężką pracę. Nie ma znaczenia, jakich dokonali zniszczeń. To jest teren prywatny i proszę, uszanujcie to – podsumował rolnik.