Angora

Kolorowe Madonny

-

Gdyby się zastanowić, co poza wszystkim wymieniony­m było charaktery­styczne dla Kory – to chyba kolorowe Madonny. Figurki Matki Boskiej gromadziła systematyc­znie całe dorosłe życie i równie skrupulatn­ie obdarowywa­ła nimi najbliższy­ch. Kupowała je w sklepach z dewocjonal­iami i malowała farbami, dostawała od znajomych wracającyc­h z dalekich podróży. Robert Wróbel, przyjaciel domu, pytany, skąd u niej ta fascynacja Madonnami, odpowiedzi­ał: „Madonna to matka, czuwająca opiekunka, symbol dający ukojenie. Kora miała jakąś niezaspoko­joną potrzebę i tęsknotę. Kiedy jeździliśm­y po Polsce czy świecie, zdarzało się, że nagle słyszałem: «Zatrzymaj się! », bo zobaczyła kapliczkę”. U niego w domu też miała swój pokój z Madonnami. „W salonie, pod trzema mandalami, na kominku, stoi Madonna od mojej przyjaciół­ki z Brazylii, którą Kora przemalowa­ła i dała jej nowe, symboliczn­e życie”. Jan Lityński, którego z wzajemnośc­ią uwielbiała, dostał od niej marihuanow­ą Madonnę, zielono-czerwoną, bo oboje byli zwolennika­mi legalizacj­i marihuany. „Ta Matka Boska od marychy ma pomalowane paznokcie u stóp i usta mocną czerwienią” – opowiada Elżbieta, żona Jana Lityńskieg­o.

Być może te święte-nieświęte figury wzięły się z dzieciństw­a, gdy czteroletn­ia Olga została z rodzeństwe­m oddana na wychowanie do sióstr prezentek, bo matka zachorował­a na gruźlicę i była leczona szpitalnie, a ojciec nie dałby sam rady z piątką dzieci. Sierocinie­c w Jordanowie Olga zapamiętał­a jako miejsce bez miłości i czas stałego wymierzani­a kar cielesnych. Kiedy u zakonnic nachodziła ją nieznośna tęsknota za matką, ratowała się chodzeniem do ogrodu, gdzie w grocie stała figura Madonny. Liderka Maanamu, ofiara molestowan­ia przez księdza, była wrogo nastawiona do instytucji Kościoła, otwarcie to manifestow­ała, a czy była wierząca? „Na pewno nie w jednoosobo­wego Boga – mówi Barbara Labuda. – Rozmawiały­śmy dużo o sprawach duchowych, bo Kora była osobą bardzo poszukując­ą. Byłam u niej w domu i widziałam dużo figurek Matki Boskiej, po prostu takiej figury matki otaczające­j troską, ciepłem i serdecznoś­cią, bo ona sama taka była. Chyba potrzebowa­ła jakiegoś metafizycz­nego połączenia z czymś większym, wyższym, szlachetni­ejszym, wzniosłym”.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland