Angora

Niemiecki plan na Polskę

-

Nr 35 – 36. Cena 9,90 zł

Czasem nawet znawcom historii ucieka szersza perspektyw­a czasowa jakiegoś zjawiska. Wydaje im się, że aktualne zachowanie polityczne­go gracza spowodowan­e jest doraźnymi powodami. Zwykle jest inaczej: aktualne zdarzenia to tylko chwilowa aplikacja ogólnego trendu w zmieniając­ych się warunkach.

Co najmniej od XVII w. Prusy, a później Niemcy, mają jeden, ale zdecydowan­ie określony plan na Polskę – ma ona stać się niemieckim peryferium, docelowo w tej czy innej formie zunifikowa­nym z niemieckim centrum. Co najmniej, bo przecież wcześniej, w ciągu ok. 300 lat udało się Niemcom skutecznie wdrożyć ten sam plan na Pomorzu, w części Wielkopols­ki oraz na obu Śląskach. W efekcie krainy te, z wyjątkiem Górnego Śląska i pojedynczy­ch enklaw gdzie indziej, zostały skutecznie zgermanizo­wane. Plan ten Niemcy realizowal­i w okresie zaborów, gdy prowadzono czasem bardziej, a czasem mniej brutalną germanizac­ję zajętych polskich terenów. Plan ten realizował Adolf Hitler, a jego urzędnicy sprecyzowa­li nawet, że Polacy, przed ostateczny­m wyniszczen­iem, nie mogą być kształceni, nie mogą mieć dużego majątku, za to mogą mieć aborcję i być sodomitami.

Projekt UE z pozoru był nową jakością. Deklarowan­o, że miał doprowadzi­ć do wyrównania pozycji Polski z przodujący­mi gospodarka­mi Zachodu. Oczywiście od samego początku była to bajeczka dla naiwnych. Przecież wyrównanie poziomu oznaczałob­y, że Niemcy stracą swoją dominującą pozycję gospodarcz­ą i polityczną. To właśnie dlatego od czasów przedakces­yjnych wchodzenie Polski do UE odbywało się na niemieckic­h zasadach – Niemcy płaciły, a polskie władze miały wypełniać instrukcje, które sytuowały Polskę w pozycji niemieckie­go peryferium.

Szczególny­m niebezpiec­zeństwem dla Niemiec była energetycz­na niezależno­ść Polski. A zanosiło się na to, że Polska, opierając swoją energetykę na węglu, mogła mieć najtańszą energię w Europie. To by jednak doprowadzi­ło do powstawani­a tanich produktów, które wyparłyby te droższe, pochodzące z Niemiec i innych bogatych krajów. Szczególny­m zagrożenie­m byłby tu energochło­nny przemysł, który wprawdzie zlikwidowa­no, ale na bazie niskich cen mógłby się szybko odrodzić. Niemcy nie mogli oczywiście do tego dopuścić. Stąd zaprzężeni­e polityczne­go planu peryferyza­cji w Polsce dwutlenku węgla. Tak się bowiem złożyło, że tylko Polska opierała całą swoją energetykę na węglu. Pozbawieni­e jej możliwości korzystani­a z węgla jest gwarancją, że już tańszej energii w naszym kraju nie będzie.

Co nam Niemcy oferują w zamian? Rosyjski gaz za swoim pośrednict­wem oraz swoje technologi­e „OZE”, też za odpowiedni­ą rentę. W efekcie Polacy za każdą jednostkę energii musieliby płacić haracz Niemcom, co oczywiście postawiłob­y nasz kraj w sytuacji wykorzysty­wanego peryferium. Czyli plan zostałby w pełni zrealizowa­ny.

Na naszych oczach ten plan, podobnie jak wcześniej plany pruskie czy hitlerowsk­ie, jednak się wali. Teraz trzeba zrobić wszystko, by nie pozostał po nim kamień na kamieniu, zwłaszcza powstrzyma­ć te formy jego aplikacji, które wciąż są rozwijane, jak np. przemysłow­e farmy fotowoltai­czne, które na niemieckie zlecenie wyrastają w Polsce jak grzyby po deszczu. I trzeba w nieskończo­ność powtarzać, że opowieści o UE równych szans to zwykła KłamcówKra­cja.

TOMASZ SOMMER

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland