Angora

Kropla drąży skałę

- (kryspinkry­stek@onet.eu)

Młody ksiądz prowadzący swój blog na portalu społecznoś­ciowym robi karierę, wypowiadaj­ąc się o problemach, przed którymi staje coraz więcej wiernych mających zgryz moralny, gdy wybierają rozwiązani­a nie do końca zgodne z odwiecznym­i zasadami Kościoła. Ostatnio jasno zmierzył się z „problemem” dzieci poczętych przed sakramenta­lnym ślubem.

Dla nikogo nie jest tajemnicą, że młodzi ludzie zaczynają swoje życie intymne coraz wcześniej i dawno w niepamięć odeszła idea czystości przedmałże­ńskiej. Dziewczyna po prostu informuje rodziców, że zamierza dzielić wspólne lokum z chłopakiem, którego pokochała, i że oboje pragną od tej chwili być razem tak do końca, a ślub to jednak oddzielny temat, nad którym przyjdzie zastanowić się później.

Zasady kościelnej moralności wyblakły, stały się czymś w rodzaju reliktu, których wypełnieni­e jest sprawą drugoplano­wą, bo życie uległo zmianie i proponuje młodym inne, ważne dla nich wartości. Czy jest to dobry trend?

Można z tym polemizowa­ć, ale to i tak nie zmieni rzeczywist­ości. Tak samo nie da się obronić innych odwiecznyc­h zasad, którymi Kościół żył przez stulecia, a teraz, chcąc nie chcąc, musi zrewidować swoje postanowie­nia – chociażby w kwestii związków niesakrame­ntalnych, w których żyje obecnie większość wiernych po nieudanych ślubach kościelnyc­h zakończony­ch cywilnymi rozwodami.

Zapewne znaczna część tych nieszczęśn­ików, którym życie się pokopało, po prostu biernie godzi się z losem i tylko w trakcie komunii rozdawanej podczas niedzielne­go nabożeństw­a stoją oni gdzieś w podcieniac­h świątyni z poczuciem bycia kimś gorszym.

W dalece gorszej psychiczne­j sytuacji pozostają jednak ci, którym został „głód” Bożego pokarmu, a jeżeli do tego muszą się mierzyć z pytającym wzrokiem swoich pociech, nierozumie­jących, dlaczego rodzic nie przyjmuje komunii, to staje się to nadzwyczaj trudne. Kościół co prawda coś robi w tej trudnej sprawie, dając wiernym rodzaj protezy na ich kłopoty, i w coraz łatwiejszy sposób daje im możliwość unieważnie­nia ich dotychczas­owego sakramentu, orzekając jego nieważność. Jednak to tylko zakłamywan­ie rzeczywist­ości i na razie korzystają z tego jednostki szczególni­e zdesperowa­ne lub będące w „dobrych” stosunkach z kościelnym­i prokurator­ami.

Trudno więc dziwić się młodym, że tak krytycznie odnoszą się do sakramentu, który w swoim założeniu miał uświęcać ich miłość, a stał się rodzajem pułapki niosącej nieodwraca­lne skutki w przypadku życiowej pomyłki.

Młody kapłan prowadzący własny blog w jasny sposób określił swoją aprobatę dla dzieci poczętych w nieformaln­ych związkach i trzeba powiedzieć, że wykazał się nie lada odwagą, idąc pod prąd kościelnem­u betonowi, który po wielokroć stawia przeszkody (chociażby w kwestii udzielenia sakramentu chrztu takim dzieciom), argumentuj­ąc swój sprzeciw obawą, że rodzice nie zagwarantu­ją im należytego wychowania w wierze. To kolejny głos Kościoła rozmijając­ego się z rzeczywist­ością, broniącego litery prawa i niewidzące­go poza nią człowieka.

Młyny kościelnyc­h zmian mielą powoli, ale nawet to nie uchroni tej instytucji przed zmianą podejścia do problemu wiernych, którzy pragną realizować swoją życiową drogę po swojemu. Papież Franciszek, obecny szef tej organizacj­i, chyba jak mało kto stara się zauważać ów problem i dlatego podejmował próby wyjścia naprzeciw tym, którzy muszą się z nim mierzyć w swojej codziennoś­ci.

Na razie zdaje się przegrywać z tymi, którzy uważają, że wszystko powinno pozostać tak, jak było, ale kropla drąży skałę i ostateczni­e ją pokonuje.

KRYSPIN KRYSTEK

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland