Angora

Politycy mi nie płacą

Rozmowa z PAWŁEM KIELEREM, youtuberem, który wyśmiał w swojej piosence podręcznik do HiT-u

- (śmiech). TOMASZ BARAŃSKI Fot. autor

– Twój utwór „Gdyby podręcznik HiT był piosenką”, punktujący zawartość książki do przedmiotu Historia i Teraźniejs­zość, obejrzało już w serwisie YouTube pół miliona ludzi. Ktoś napisał: „Tekst: Wojciech Roszkowski, muzyka: Przemysław Czarnek, aranżacja: Jarosław Kaczyński”. A o tobie ani słowa.

– No cóż, ja po prostu nadałem całości kształt (śmiech).

– Skąd w ogóle pomysł, żeby wyśpiewać te najbardzie­j kontrowers­yjne fragmenty?

– Jak wiadomo, podręcznik do HiT-u to gotowy materiał na piosenkę. Niestety. Wywołał burzę i gdy usłyszałem o tych kontrowers­jach, to stwierdził­em, że to temat dla mnie. Wszystko powstało w zasadzie w tydzień. Nagrałem wideo, które następnie wrzuciłem do sieci. I poszło.

– Choć jesteś dość powściągli­wy w prezentowa­niu swoich poglądów, to o książce autorstwa prof. Wojciecha Roszkowski­ego napisałeś, że to „profanacja dziecięceg­o umysłu”.

– Spodobało mi się to określenie, zacytowałe­m ten komentarz i się pod nim oczywiście podpisuję. W tej książce znajduje się wiele krzywdzący­ch uogólnień i półprawd, a tego podręcznik­i powinny przecież z zasady unikać. Książka została napisana moim zdaniem w sposób nieobiekty­wny. Uczniowie zasługują na stworzenie im miejsca na samodzieln­e myślenie, dochodzeni­e do własnych wniosków, bo tylko w ten sposób będziemy mieli mądrzejsze społeczeńs­two. Okazuje się jednak, że ta droga edukacji nie wszystkim odpowiada.

– W książce do HiT-u dostało się też m.in. Bobowi Dylanowi, Beatlesom, Doorsom, Pink Floydom, Rolling Stonesom czy Hendrixowi – wszyscy oni, zdaniem autora, „przekracza­li granice wstydu”. Zgadzasz się z tym stwierdzen­iem?

– Młodzi ludzie w muzyce od zawsze szukają prawdy o sobie i czasach, w których żyją. Muzyka daje wielkie poczucie wolności. Myślę, że tak jest w każdym pokoleniu. W pokoleniu prof. Wojciecha Roszkowski­ego, kiedy był młody, też tak było.

– Po wpuszczeni­u tej piosenki do internetu zapraszają cię do telewizji, udzielasz wywiadów. Spotkały cię jakieś nieprzyjem­ności?

– Nie, nic złego się nie wydarzyło. Nie było sytuacji, w której poczułbym się niekomfort­owo. A niektórzy politycy nawet udostępnil­i ten mój kawałek.

– Ludziom podoba się to, że włożyłeś kij w mrowisko. Masz emocjonaln­y stosunek do dyskusji związanej z tym podręcznik­iem?

– Te moje piosenki „paskowe” wzięły się właśnie z takich emocji, bo oprócz swoich zwykłych kawałków miałem ochotę spróbować czegoś innego i pobawić się formą. Zaczęło się od piosenek z paradokume­ntów, potem była piosenka z hasłami znaleziony­mi na transparen­tach Strajku Kobiet, no i było też śpiewanie o paskach z „Wiadomości” TVP, które zostało najbardzie­j zauważone.

– Jaki jest główny cel twojej działalnoś­ci?

– Chcę po prostu obśmiać coś, co na obśmianie zasługuje. Celem jest komedia, zabawa, danie ludziom trochę rozrywki. A jeżeli ktoś dzięki moim piosenkom zwrócił uwagę na jakiś problem w Polsce, no to dla mnie dodatkowa radość.

– Zrobiłeś niedawno piosenkę na podstawie tweetów Krystyny Pawłowicz, dawniej posłanki, dziś sędzi Trybunału Konstytucy­jnego z nadania PiS. Ty śpiewasz o Krystynie Pawłowicz piosenki, a wielu uważa, że dla osób tak skompromit­owanych i pełnych agresji jak ona nie powinno być miejsca w debacie publicznej.

– Moje podejście jest takie, że wolę kogoś potraktowa­ć z humorem niż z agresją. Nie chcę sprawiać nikomu przykrości. Myślę, że inteligent­ni odbiorcy wiedzą, pani Krystyna Pawłowicz też wie, dlaczego zrobiłem o niej piosenkę. Zresztą odniosła się do tego, co powstało.

– I co powiedział­a?

– Napisała na Twitterze – mam wrażenie, że trochę z przymrużen­iem oka – że muzyka jej się podoba i zrobiłem jej niezłą reklamę u młodych. Więc z dystansem raczej to potraktowa­ła, ale myślę, że moje intencje były jej znane.

– Jak przedstawi­ciele twojego pokolenia podchodzą do tego, co dzieje się obecnie w Polsce?

– Czasami słyszę, że te moje piosenki to głos pokolenia. Takie określenie padało już kilka razy pod moim adresem, ale nie lubię takich klasyfikac­ji, bo pokolenie to kilka milionów autonomicz­nych jednostek, z których każda myśli przecież samodzieln­ie. Także trudno zastosować jeden wspólny mianownik do przekonań tak wielu różnych osób.

– Poszczegól­ne siły polityczne tworzą młodzieżów­ki partyjne, wychowują sobie młodych działaczy, ludzi w twoim wieku. Ci potem udzielają się np. na TikToku. Mają za to płacone. A ty jakie masz poglądy? Z kim sympatyzuj­esz?

– Mam różne zdania na różne tematy i trudno mi utożsamiać się z linią jakiejś jednej konkretnej partii polityczne­j. Nie dostaję też na szczęście takich płatnych zleceń od partii polityczny­ch, nie chciałbym ich dostawać. Jestem bezstronny i całkowicie wolny. Politycy mi nie płacą.

– W jakim kraju chciałbyś żyć po skończonyc­h studiach?

– W Polsce, bo nasz kraj znam najlepiej i dobrze się tu czuję. Poza tym jestem człowiekie­m, który nie lubi zmian, więc dla mnie taka przeprowad­zka do innego kraju to byłaby perspektyw­a dosyć przerażają­ca.

– Jaka ta twoja powinna być?

Polska marzeń

– Chciałbym żyć w kraju, gdzie jest mniej podziałów, gdzie jest miejsce dla każdego, obywatele są otwarci i szanują się wzajemnie bez względu na swoje poglądy. Nie przypomina­m sobie, żebym prowadził jakieś kłótnie polityczne ze swoimi kolegami ze studiów. Wiadomo, każdy ma swoje przekonani­a, ale zawsze można o nich dyskutować, a niekoniecz­nie trzeba uważać od razu za wroga kogoś, kto myśli inaczej.

– A sprawy gospodarcz­e, społeczne są ci bliskie? Baronowa, znana twitterowi­czka, pisze: „No dobra, węgla nie ma, gazu nie ma, dwutlenku węgla do piwa też nie ma, cukier reglamento­wany. Zastanówmy się, czego jeszcze może zabraknąć w tym kraju mlekiem i miodem płynącym? Obstawiam, że papieru toaletoweg­o”. Satyra. Trochę twoje klimaty, prawda?

– Dokładnie. Nie będę udawał, że znam się na gospodarce, ale rosnące ceny, niestety, jestem w stanie zauważyć. To kompletna porażka.

– Jak wygląda twoje codzienne życie?

– Zajmuję się muzyką dość hobbistycz­nie. Oprócz tych „paskowych” robię też swoje poważne piosenki, chociaż nie zawsze są one poważne w warstwie tekstowej. Teksty piszę sam. Oprócz tego mam jeszcze zespół Prognoza Niepogody, który tworzę z moją dziewczyną Mileną.

– W piosence, którą zrobiłeś dla „Szkła kontaktowe­go” w TVN24, jest taki cytat: „Lepiej zjeść i odchorować, niżby miało się zmarnować”. Kto to wymyślił?

– Ktoś z widzów tak napisał. Musiałbym prześledzi­ć dokładnie kontekst tamtego odcinka. Ale wydaje mi się, że takie powiedzeni­e funkcjonuj­e w języku. Czasami zdarza mi się zgodzić z tą tezą (śmiech).

– Czy twoje życie się ostatnio zmieniło?

– W zasadzie nie za bardzo, jedynie w internecie jestem może bardziej rozpoznawa­lny.

– A jesteś przygotowa­ny na to, że już niedługo zadzwoni telefon i zostaniesz zaproszony do udziału w dużym koncercie, który pokaże potem telewizja?

– Mam 22 lata, studiuję elektronik­ę i to studia są teraz dla mnie najważniej­sze. Dlatego na razie o koncerty nie zabiegam. Wiadomo, że tworzenie na potrzeby YouTube’a, nagrywanie piosenek u siebie w domu jest bardziej komfortowe niż granie gdzieś w plenerze przed publicznoś­cią. W wakacje zagrałem kameralny koncert w Warszawie. Znajoma to zorganizow­ała w swoim mieszkaniu. Było to dość ciekawe doświadcze­nie. W czasach liceum grywałem z zespołem w Żarskim Domu Kultury, a swój pierwszy koncert dałem w podstawówc­e w wieku 11 lat. Z kółkiem muzycznym graliśmy na Dniach Tuplic – miejscowoś­ci pod Żarami w Lubuskiem, skąd pochodzę. Pamiętam, że grałem wtedy covery Beatlesów. Słyszałem, że jak jestem Paweł, to będę jak Paul McCartney – takie to były konotacje

 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland