Zamordowała, aby pozbyć się długu
Pięciopiętrowa, pamiętająca ostatnie lata XIX wieku kamienica stała na jednej z ulic wychodzących z rynku. Przed jej niezamkniętą bramą stała kobieta w średnim wieku, ubrana w gustowną garsonkę. Gdy inspektor Nerak przedstawił się, oznajmiła: – Jestem Iwona Zielińska i to ja zadzwoniłam pod numer alarmowy, informując o tragedii. Otóż wtedy, kiedy przyszłam odwiedzić Bożenę Kowalską, nie skorzystałam z domofonu, ponieważ jakiś mężczyzna, wychodząc z kamienicy, otworzył bramę. Kiedy weszłam na drugie piętro, zauważyłam, że drzwi od mieszkania Bożeny są uchylone. Pchnęłam je lekko i wówczas zobaczyłam leżące w korytarzu ciało koleżanki w kałuży krwi. Miała roztrzaskaną głowę. Jako pielęgniarka już na pierwszy rzut oka zorientowałam się, że nie żyje. Nie wchodząc do środka, natychmiast zadzwoniłam pod numer sto dwanaście, zeszłam na dół i przed domem czekałam na policję. Kiedy pana koledzy przyjechali, kazali mi zostać przed domem, a sami poszli na górę.
– Jaki był cel pani wizyty? – zapytał Nerak.
– Rok temu wyjechałam do Niemiec do pracy. Przed wyjazdem pożyczyłam od Bożeny sporą sumę pieniędzy. W Niemczech zgubiłam telefon i musiałam sobie kupić nowy z nowym numerem. Kiedy trzy dni temu przyjechałam do Polski, jedna z moich przyjaciółek, Ilona, powiedziała, że Bożena, nie mogąc się do mnie dodzwonić, chce się ze mną spotkać. Pojechałam więc na drugi dzień do niej do domu, ale okazało się, że zmieniła adres zamieszkania, a osoba, która teraz mieszka w jej starym mieszkaniu, nie wie, gdzie się Bożena przeprowadziła. Zadzwoniłam więc dziś rano do Ilony i ta dała mi nowy adres i tam przyjechałam. Chciałam bowiem poprosić Bożenę o prolongatę mojego długu.
Po wysłuchaniu kobiety Nerak poprosił, aby razem udali się do mieszkania nieżyjącej. Wchodząc po schodach, inspektor potknął się o stopień i podpierając się o niego dłonią, pobrudził ją. Widząc to, kobieta oznajmiła: – Umyje się pan u Bożeny.
Kiedy weszli na drugie piętro, pracownicy Zakładu Medycyny Sądowej wynosili akurat zwłoki schowane w czarnym foliowym worku. Iwona Zielińska poinformowała Neraka, że łazienka znajduje się po lewej stronie korytarza, tuż za wejściem do kuchni, a sama została na klatce schodowej.
Kiedy Nerak umył ręce i wyszedł z łazienki, podszedł do niego lekarz i powiedział: – Kobieta nie żyje co najmniej od trzech – czterech godzin. Zginęła od ciosu w głowę zadanego ciężkim narzędziem.
Gdy medyk skończył, Nerak wyszedł na klatkę schodową i zobaczył wchodzącego po schodach sierżanta Wrzoska. Ten oznajmił: – Panie inspektorze, sprawdziłem dossier nieżyjącej Bożeny Kowalskiej. Okazuje się, że zajmowała się pożyczaniem pieniędzy na wysoki procent i miała niezłe kontakty w świecie przestępczym. Jest też...
Słysząc o kontaktach Bożeny z przestępcami, Iwona Zielińska przerwała sierżantowi i oznajmiła: – Kiedy podeszłam do drzwi wejściowych, z kamienicy wychodził jakiś facet. Może to on zabił Bożenę? Powinniście panowie sprawdzić monitoring uliczny. Może go odnajdziecie.
– Nie musimy niczego sprawdzać. Podczas składania zeznań skłamała pani i dlatego podejrzewam, że to pani zamordowała Bożenę Kowalską, aby pozbyć się długu – oświadczył Nerak.
Słysząc to, Iwona Zielińska pobladła i po chwili przyznała się do morderstwa.
Na jakiej podstawie inspektor Nerak domyślił się, że Iwona Zielińska kłamie?
Rozwiązanie zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelników detektywów czekamy do 15 września. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujemy nagrodę książkową.
Odpowiedzi prosimy przesyłać pod adresem: redakcja@angora.com.pl lub na kartkach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-007 Łódź, pl. Komuny Paryskiej 5a.
Rozwiązanie zagadki sprzed dwóch tygodni „Żartem rzucona groźba”: Zamordowała ta osoba, która skłamała podczas przesłuchania. Nie byli to Bartłomiej ani Halina, ponieważ wiedzieli, że samochód jest w warsztacie. Tak więc mordercą jest Aldona, która – twierdząc, że widziała samochód pod domem Kozłowskiej – chciała podejrzenia skierować na właścicielkę samochodu.
Wpłynęło 8 prawidłowych odpowiedzi na kartkach pocztowych i 47 e-mailem.
Książkę Petera Ackroyda „Golem z Limehouse” (wydawnictwo Zysk i S-ka) wylosował pan Józef Lebek z Zabrza.
Gratulujemy! Nagrodę wyślemy pocztą.