Nagroda za Leopolda Blooma
„Ulisses” Jamesa Joyce’a to dzieło kultowe. Na 800 stronach autor opisał w nim jeden dzień życia akwizytora Leopolda Blooma. 16 czerwca 1904 roku rano Bloom wychodzi ze swojego mieszkania, zostawiając żonie Molly śniadanie i list od jej kochanka, a potem włóczy się do późnych godzin nocnych po Dublinie ze swoim przyjacielem Stefanem Dedalusem, nauczycielem historii starożytnej. Poczta, kościół, łaźnia turecka, redakcja, bar, restauracja, muzeum, knajpa, księgarnia, zatoka, burdel, pijacka spelunka. I tak aż do powrotu do łóżka żony.
W tym roku mija równo 100 lat od wydania powieści (1922 r.). Jest też jeszcze jeden powód do świętowania – Maciej Świerkocki otrzymał tegoroczną, gorącą jeszcze Nagrodę Literacką „Gdynia” właśnie za nowy przekład „Ulissesa”. Dokonał go po 50 latach od pierwszego polskiego tłumaczenia autorstwa Macieja Słomczyńskiego. Na festiwalowym spotkaniu podczas Literackiego Sopotu Świerkocki opowiadał, że oczywiście miał tremę, zanim zabrał się do tej pracy – wszak poprzednik był translatorem najwyższej próby, przełożył całego Szekspira – ale gdy już podjął decyzję, nie wahał się. – Nie traktowałem Słomczyńskiego ani jako przeciwnika, ani jako wzoru. Po prostu starałem się zrobić to dobrze (pracował 7 lat!). Drugie założenie było takie, żeby trochę „rozpiąć” tego „Ulissesa”, dodać „luzu”, bo przecież taki był sam Joyce – swobodny, „pubowy”. Miał emocjonalne podejście do życia, a celem „Ulissesa” było m.in. pokazanie człowieka w jego pełni – cielesnej, rozumowej, uczuciowej. Właśnie za to pierwsze – cielesność – książka trafiła do sądu oskarżona o nieobyczajność i pornografię. Może przy okazji nowego przekładu warto zmierzyć się z tym elitarnym, owianym legendą „nieczytalnego”, dziełem...
AGNIESZKA FREUS JAMES JOYCE. ULISSES. Przeł. Maciej Świerkocki. Wydawnictwo OFFICYNA, Łódź 2021. Cena 59 – 79 zł.