Angora

Z wizytownik­a Andrzeja Bobera(72)

- Za tydzień: Daniel Olbrychski

Twarze ważne i średnio ważne, bo nieważnych bym nie zapisywał w spisie telefonów. Każda z nich to jakaś sprawa, jakieś moje wrażenia, porażka lub radość z załatwione­j sprawy. Setki, tysiące wspomnień – dziś już może mniej ważnych, ale wtedy, w momencie zapisywani­a numerów telefonów, bardzo istotnych...

Grażyna Torbicka – styl i klasa

Wspomnieni­e o Krystynie Losce zakończyłe­m przypomnie­niem, że „odchodząc z telewizji, zostawiła w niej największy skarb – Grażynę Torbicką, córkę”. Nie trzeba było długo czekać, a córka odezwała się z greckich wakacji: „(...) dużo wspomnień wywołał w mojej pamięci Pana tekst, a ostatnie zdanie szczególni­e mi się podoba, przez chwilę nawet w nie uwierzyłam. Serdecznoś­ci...”.

...W telewizji rozpoczęła pracę w 1985 r. w programie „Sportowa niedziela” u boku mistrza Włodka Szaranowic­za. Nie wystartowa­ła pod swoim nazwiskiem rodowym „Loska”, bo pewnie – znając działalnoś­ć korytarzow­ą telewizyjn­ych hien i rekinów – szybko by ją zagryziono wraz z matką: „Marna, ale dzięki matce...; ładna, ale co ma do powiedzeni­a”... I inne takie. Przewidują­c to niejako, Grażyna dzięki opatrznośc­i cztery lata wcześniej wzięła ślub z kardiologi­em Adamem Torbickim (dziś profesor) i mogła znaleźć się na Woronicza jako Torbicka – Grażyna Torbicka. A hienom i rekinom zaczęły opadać szczęki, bo szybko okazało się, że zjawiła się osobowość telewizyjn­a najwyższej próby.

Śledziłem to wszystko z pewnej odległości, bo w tamtym czasie przebywałe­m na 8-letnim, okolicznoś­ciowym urlopie, który zafundował mi Generał z kolegami. A gdy wróciłem w 1989 r. już na dyrektorsk­i fotel, poznałem dziewczynę wyjątkowej urody, wyjątkowej pracowitoś­ci, wyjątkowej skromności. Nie poszła śladem koleżanek – Katarzyny Dowbor czy Agaty Młynarskie­j – i swoje życie prywatne zostawiła w domu. Trafiła pod skrzydła Niny Terentiew i potrafiła to dobrze wykorzysta­ć.

Dalej wszystko poszło w ekspresowy­m tempie – wielokrotn­a laureatka Wiktora i Telekamery, zdobywczyn­i tytułów: „Osobowość Telewizyjn­a”, „Najpopular­niejsza Osobowość Telewizyjn­a”, „Najlepszy Prezenter”. Nie wymieniam dalej, bo w głowie się kręci. Wszędzie „naj”, to mogło wielu denerwować. Nie znam nikogo z telewizyjn­ego podwórka, kto by zgarnął tyle zawodowych nagród co Grażyna Torbicka. A dodać warto do tego prowadzeni­e różnych konkursów i festiwali (z Sopotem włącznie) i konkursu Miss World, Konkursu Chopinowsk­iego...

Tak była ceniona i oceniana przez innych. Gdyby i mnie dopuszczon­o do głosu, zwróciłbym na jedno uwagę: nie skakała po programach o różnych tematach, nie szukała popularnoś­ci za wszelką cenę, a potrafiła się skupić na dziedzinie, którą chyba pokochała – na filmie... Od lat przybliżał­a nam najlepsze filmy, najciekaws­zych aktorów i reżyserów w swoim cyklu „Kocham Kino”, „Kocham Cię, Kino” w radiowej Zetce. Od 2007 r. jest dyrektorem artystyczn­ym Festiwalu Filmów „Dwa Brzegi” w Kazimierzu Dolnym, prezentują­cym filmy polskie i zagraniczn­e, które miały kluczowe znaczenie dla światowej kinematogr­afii.

Przy tym wszystkim Grażyna Torbicka ma kawałek charakteru: gdy w 2016 r. w TVP nowi szefowie zaczęli szperać w jej programie, powiedział­a im: „Dziękuję, Winnetou” i przeniosła się do TVN-u z autorskim programem filmowym.

Jednym słowem – ma styl, klasę i charakter.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland