WIERSZÓWKA
poza szerokim kręgiem myśli ścielą się dziewczęce marzenia by przebić się światłem dnia i sercem uderzyć w słońce
Bardzo smętny wiersz o zapachu
Od pewnego już czasu, Dokładnie określić nie umiem, Woń jakaś zagadkowa Ciągle mnie prześladuje.
Sięgam po dezodorant, Jeden, drugi i trzeci, I nic się tutaj nie zmienia. Zapach wciąż za mną leci.
Skrapiam się więc perfumami, I to światowych marek, A woń ta nadzwyczaj uparcie Towarzyszy mi dalej.
Biorę serię pryszniców, Żele, niagary wręcz wody. I znów bez rezultatu; Zapach czuję jak wprzódy.
Kiedy z natrętem walczę Wszystkimi moimi siłami, Zaczynam się nawet obawiać, Że są to jakieś omamy.
Aż kiedyś spojrzałem w kalendarz, Gdzie rok kolejny zagościł, I wówczas wszystko pojąłem; To przecież zapach starości.
WOJCIECH PELCZAR, Rzeszów
Jestem jak zegar Salvadora Dalego
jak nudno jak tik tak tik tak tak tak rozlewam się na krześle kap kap kap kap i wspak już myślę mus ogre mus ogre bałwanem i osłem i ijo i ijo i wyją i wyją kiszki co chcą grać nogi które wstać marzą rozmażą cyfry na zegarze te nudy i w powieki mi sypną piach piach NATALIA WALCZYK-KARPIŃSKA, Księży Dwór
natalia.radzyminska.nara@gmail.com
Upał
Słońce się rozsiadło na dachu I jest jeszcze trochę chłodu Ale jak się ześlizgnie na stronę balkonu To w dużym pokoju – piekarnia Nie życzę nikomu Tylko dzieci na dworze Niestrudzenie gonią lato na hulajnogach A gdy skwar i przerwa na obiad Zagoni wszystkich do domów Ja czekam na ciebie znowu I stroję się po kryjomu...
ELŻBIETA ABRAHAMOWICZ, Stargard