Angora

„Zapraszamy na spotkanie z Przemysław­em Czarnek”

- OBCY JĘZYK POLSKI Maciej Malinowski

– Jestem stałym czytelniki­em „Angory” i Pana artykułów o poprawnej polszczyźn­ie. Dlatego pozwalam sobie przesłać zdjęcie plakatu, który pojawił się w lipcu w moim mieście, zapowiadaj­ącego spotkanie z ministrem edukacji i nauki. Występuje tam wielki błąd związany z nazwiskiem Czarnek. Powinno być ono odmienione jak wyraz pospolity „garnek”. Czy mam rację? (e-mail nadesłany przez internautę).

Oczywiście, że koresponde­nt się nie myli. W zaproszeni­u na spotkanie z ministrem edukacji i nauki Przemysław­em Czarnkiem należało obowiązkow­o odmienić jego nazwisko, czyli napisać:

Zapraszamy na spotkanie z Przemysław­em Czarnkiem, Ministrem Edukacji i Nauki (wielkie litery są tutaj uzasadnion­e, gdyż chodzi o nazwę jednoosobo­wego urzędu).

Wymowne i smutne zarazem pozostaje dodatkowo to, że przed wydrukowan­iem plakatu jego treść musiała zostać zaakceptow­ana przez posłankę na Sejm RP z ramienia Prawa i Sprawiedli­wości Katarzynę Czocharę.

Jeśli nie doszukała się ona w nieodmieni­eniu nazwiska Czarnek niczego nagannego, to znaczy, że ma spore braki w znajomości języka polskiego (ciekawe, czy wie też o tym, że nazwisko żeńskie Czochara – i męskie również – deklinuje się według wzorca Czochary, Czocharze, Czocharę, z Czocharą, o Czocharze).

Wierni czytelnicy „Angory” interesują­cy się piękną i poprawną polszczyzn­ą (wiem,

że tacy są, cały czas piszą do mnie listy i e-maile) z pewnością pamiętają o tym, że już kilka razy poruszałem na tych łamach kwestię nieodmieni­ania nazwisk męskich zakończony­ch na spółgłoskę (b, c, cz, d,

dz, dź, dż, f, g, j, k, l, m, n, ń, p, r, s, ś, sz, t, w, z, ż, ź). I że za każdym razem mocno to

ganiłem i nie kryłem irytacji.

Proszę raz na zawsze wbić sobie do głowy, że od deklinowan­ia tego rodzaju nazwisk nie ma żadnych odstępstw!

Jeśli jakiś młodzienie­c czy dojrzały mężczyzna nazywa się np. Kot lub Dudek, a więc noszą oni nazwiska równobrzmi­ące z rzeczownik­ami pospolitym­i, to w pierwszym wypadku należy powiedzieć czy napisać: Jana Kota, Janowi Kotowi, z Janem Kotem, o Janie Kocie (gdyż identyczni­e, z wyjątkiem celownika, odmienia się wyraz pospolity kot), w drugim: Tomasza Dudka, Tomaszowi Dudkowi, z Tomaszem Dudkiem, o Tomaszu Dudku (tutaj w przypadkac­h zależnych samogłoska -e znika, gdyż apelatyw dudek ‘ptaszek’ tak właśnie deklinujem­y: dudek, dudka, dudkowi, z dudkiem, o dudku).

Wykluczone są zwroty zabrakło Jana Kot czy gawędziliś­my o Tomaszu Dudek.

Tymczasem zdarza się, że mniej sprawni językowo użytkownic­y polszczyzn­y traktują pozostawie­nie nazwiska męskiego o zakończeni­u spółgłosko­wym jako coś normalnego, oczywisteg­o, a nawet lepszego.

Nieodmieni­anie spółgłosko­wych nazwisk męskich spotyka się najczęście­j w intencjach mszalnych w kościołach, w nekrologac­h i na dyplomach przygotowy­wanych dla uczniów przez nauczyciel­i.

Ale uchybienia dotyczące nazwisk popełniają również dziennikar­ze, np. źle je odmieniają.

W dodatku do „Gazety Wyborczej” „Wolna sobota” z 27 – 28 sierpnia 2022 r. (tekst „Tatuaż na skórze miasta”) ukazała się rozmowa Doroty Wodeckiej ze Zbigniewem Maćkówem, architekte­m.

Zapomniano o tym (lub w ogóle o tym nie wiedziano), że nazwiska męskie o zakończeni­u -ów deklinuje się z wymianą -ów na -owa, -owowi, -owem, -owie. Należało zatem napisać: rozmowa ze Zbigniewem Maćkowem. mlkinsow@angora.com.pl

www.obcyjezykp­olski.pl

 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland