Polityka, festyn i... Mierzeja Wiślana
17 września w pobliżu przekopu Mierzei Wiślanej zgromadziły się tłumy turystów, wojsko, policja i dziennikarze. W organizacyjnym chaosie wszyscy oczekiwali na otwarcie kanału łączącego Zatokę Gdańską z Zalewem Wiślanym. Pojawili się też politycy obozu rządzącego z prezydentem na czele. Propagandowe przemówienia zaczęły się z opóźnieniem. Następnie statek „Zodiak II” popłynął z zalewu przez kanał na Bałtyk. Jednostka szczęśliwie nie utknęła na mieliźnie.
Dwa miliardy złotych zamiast 880 milionów złotych. Tyle z naszych podatków wydano na przekop Mierzei Wiślanej. Kiedy ów wydatek nam się zwróci? Jak podaje „Fakt” – specjaliści wyliczają, że jeśli szacowane zyski z portu wzrosną do 2 milionów złotych rocznie, to trzeba będzie czekać... 1000 lat.
Na razie z kanału łączącego zalew z Bałtykiem najbardziej cieszą się żeglarze, bo na uruchomienie portu w Elblągu przyjdzie nam poczekać. Trwa spór, kto powinien pogłębić tor wodny (około 900 m) w okolicach tego miasta – państwo czy samorząd? Na pewno władz Elbląga nie stać na wydatek przekraczający 100 mln zł. Rząd może nawet byłby gotów przedsięwzięcie sfinansować, ale pod warunkiem przejęcia portu, a na to – czemu trudno się dziwić – nie chce się zgodzić samorząd. Elbląg może się natomiast zdecydować na przekazanie części udziałów Skarbowi Państwa. Jak długo potrwają przepychanki, nie wiadomo.
Ale to nie wszystko. Nadal – jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna” – nie ma warunków do przewozu towarów drogą śródlądową do Elbląga i morską na Bałtyk. Między innymi port nie ma połączenia kolejowego. Brakuje też statków (o odpowiedniej nośności, ok. 3,5 tys. ton), które mogłyby przesmykiem pływać. Konieczne są również: budowa obrotnicy dla statków, przygotowanie nabrzeża i wzniesienie nowego terminalu przeładunkowego. Ale nawet po niezbędnych inwestycjach port w Elblągu będzie odnotowywał niewielkie przeładunki, bo nie wpłyną tam duże statki. Do tego dochodzi jeszcze ogromna konkurencja w postaci Portu Gdańskiego.
Niewątpliwie dzięki przekopowi Mierzei Wiślanej Polska zyskała niezależne od Rosji przejście z zalewu na Bałtyk, ale co do opłacalności inwestycji specjaliści są podzieleni. Czas pokaże, czy wydanie 2 miliardów złotych będzie korzystne nie tylko z powodów politycznych, lecz także gospodarczych.