Kariera szwagra ministra Czarnka
Gdy nauczyciele walczą o podwyżki wynagrodzeń i grożą strajkiem, są tacy pedagodzy, którym w życiu się powiodło. Jednym z nich jest Przemysław Chudzik (35 l.), prywatnie szwagier ministra Przemysława Czarnka (45 l.). Zaczynając od posady nauczyciela WF-u, szybko zdobył fotel dyrektorski, a swą miesięczną wypłatę powiększył o kilka tysięcy złotych. I to akurat w czasie, gdy tempa nabierała polityczna kariera Czarnka. – Ja wystartowałem w konkursie, który wygrałem, i tyle mam do powiedzenia – mówi „Faktowi” Przemysław Chudzik. Ale nie do końca tak jest.
Kiedy jesienią 2019 r. Przemysław Czarnek zostawał posłem i opuszczał fotel wojewody lubelskiego, w niewielkiej podlubelskiej szkole w Jakubowicach Konińskich wychowania fizycznego uczył niejaki Przemysław Chudzik, prywatnie mąż siostry Czarnka – Aleksandry.
I tak jak szybko zaczęła rozwijać się polityczna kariera Przemysława Czarnka, tak też szczęście zaczęło dopisywać szwagrowi, nauczycielowi WF-u. Gdy w szkole w Jakubowicach Konińskich (gm. Niemce w Lubelskiem) pojawił się wakat na stanowisku dyrektorskim, zaczęło się poszukiwanie odpowiedniego kandydata. Dwukrotnie ogłaszane wiosną 2020 r. konkursy nie przyniosły rozwiązania.
W pierwszym nikt nie złożył dokumentów, a drugi, decyzją wójta, pozostał nierozstrzygnięty. „Fakt” ustalił, że w tym drugim konkursie dokumenty złożył właśnie Przemysław Chudzik. Jak poinformował wójt gminy Niemce Krzysztof Urbaś, w dwóch kolejnych głosowaniach obaj startujący nie uzyskali bezwzględnej większości głosów członków komisji. Trzeciego konkursu nie rozpisano, bo 1 lipca 2020 r. wójt gminy Niemce postanowił powierzyć dyrektorski fotel właśnie panu Chudzikowi. Na takie rozwiązanie pozwalają przepisy. Powołanie nastąpiło za wiedzą i zgodą lubelskiego kuratora oświaty, z którym wójt podpisał porozumienie.
Gdy zapytaliśmy Chudzika, czym przekonał do siebie włodarza gminy, nie był zbyt rozmowny. – Powiem szczerze, że trzeba by zapytać pana wójta. Ja wystartowałem w konkursie, który wygrałem, i tyle mam do powiedzenia – wyjaśnił. Jego kadencja na dyrektorskim stołku skończy się 31 sierpnia 2024 r.
Przemysław Chudzik wcześniej, w 2020 r., miał 8 lat stażu pracy jako nauczyciel. Zadbał też o odpowiednie wykształcenie, by móc ubiegać się o dyrektorski fotel. W 2017 r. ukończył podyplomowe studia w kierunku zarządzanie oświatą w Wyższej
Szkole Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie.
Tak się zarabia na dyrektorskim stołku
Ale awans to jedno. Jest jeszcze kwestia wynagrodzenia. Okazuje się, że wraz z objęciem dyrektorskiego stanowiska poszybowało prędzej niż w przypadku innych dyrektorów szkół. Chudzik, od kiedy został dyrektorem, musi składać oświadczenie majątkowe. Dzięki temu wiemy, że w całym 2021 r. na dyrektorskim stołku zarobił ponad 95 tys. zł brutto, co daje średnio 7900 zł miesięcznie.
Jak poinformował nas Henryk Smolarz, zastępca wójta gminy Niemce, od lipca 2020 r. do dziś pensja Przemysława Chudzika wzrosła o ponad 3300 zł. Gdyby zaś pozostał na stanowisku nauczyciela mianowanego, nadal musiałby zadowolić się wypłatą w wysokości 3597 zł. W urzędzie gminy wyjaśniają, że nie do końca od samorządu zależy, ile zarabia dyrektor Chudzik. – Na podwyżki wynagrodzenia zasadniczego, a co za tym idzie dodatku stażowego i wiejskiego, organ prowadzący nie ma wpływu i o nich nie decyduje – informuje zastępca wójta gminy Niemce.
W ZNP zaskoczeni wysokością pensji. Chcą takiej dla wszystkich
O to, czy 3300 zł to typowa podwyżka dla dyrektora, zapytaliśmy Sławomira Broniarza, prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego. Wyjaśnił nam, że wzrost pensji nauczyciela mianowanego, który zostaje dyrektorem, zależy wyłącznie od władz konkretnej gminy. To one ustalają, jakiej wysokości mają być dodatki motywacyjne i funkcyjne. Gdy poprosiliśmy prezesa Broniarza o analizę tego konkretnego przypadku, wielce się zdziwił.
– W tym konkretnym przypadku dodatek funkcyjny to trzy tysiące. Kurczę, to jest więcej, niż ma Warszawa! Gmina mogła dać mu 1000 zł, ale dała mu 3000 — mówi Sławomir Broniarz. Zapytaliśmy władze gminy Niemce również o to, czy w sprawie Chudzika kontaktował się z nimi sam Przemysław Czarnek lub któryś z jego współpracowników. – Takich kontaktów nie było – odpisał nam Smolarz.
Przypomnijmy: Przemysław Czarnek objął fotel ministra edukacji w listopadzie 2020 r., czyli kilka miesięcy po tym, jak jego szwagier zajął dyrektorskie stanowisko. Jednak od 2015 r. do listopada 2019 r. Czarnek sprawował funkcję wojewody lubelskiego.
Krzyżują się drogi dwóch Przemysławów
Okazuje się, że równolegle rozwijające się kariery Przemysława Czarnka i Przemysława Chudzika mają pewne punkty styczne. To właśnie szkołę w Jakubowicach Konińskich, już zarządzaną przez dyrektora Chudzika, minister edukacji wybrał we wrześniu 2021 r. do promowania pewnej ogólnopolskiej akcji. Chodziło o program „Sport Klubów”. – W całym 2022 r. będą miały miejsce „Sport Kluby”, czyli dodatkowe zajęcia z wychowania fizycznego prowadzone przez nauczycieli, którzy ukończą albo już ukończyli szkolenia prowadzone przez AWF – zachwalał inicjatywę minister Czarnek.
Dyrektor Chudzik, jak na nauczyciela WF-u przystało, nie ukrywał wówczas radości. Gdy tylko dowiedział się o programie, postanowił włączyć do niego swoją szkołę. Wszystko zaś dla dobra uczniów, aby mieli więcej ruchu i dbali o zdrowie. TOMASZ KOZŁOWSKI
WOJCIECH KUBIK