Angora

Wiatr od morza

ANGORA NA SALONACH WARSZAWKI

- PLOTKARA

Tak jak amerykańsk­ie gwiazdy na Oscary, tak i nasze przez cały rok szykują się na wielkie filmowe święto w Gdyni. Ten tydzień w naszym nadmorskim kurorcie to nie tylko rywalizacj­a o nagrody i wyróżnieni­a, ale także – co nie mniej ważne – spotkania do rana ludzi z tego samego środowiska.

Paparazzi przez długie miesiące ostrzą sobie zęby na najlepsze ujęcia celebrytów przechadza­jących się między Teatrem Muzycznym w Gdyni, gdzie odbywają się seanse, a plażą i oczywiście paroma najpopular­niejszymi lokalami. Z jakiegoś nie do końca ustalonego powodu aktorki, aktorzy, reżyserzy i cały ten filmowy światek podczas festiwalu staje się znacznie bardziej przystępny. Nawet największe gwiazdy, z którymi w Warszawie trudno umówić się na krótką rozmowę, a co dopiero solidnych rozmiarów wywiad, tu same zagadują dziennikar­zy i nigdzie się nie spieszą. Inna sprawa, że i brać dziennikar­ska, która przyjeżdża do Gdyni, raczej nie zadaje głupich tabloidowy­ch pytań, lecz woli rozmawiać poważnie o polskiej sztuce filmowej. Bywa, że toczą się te rozmowy do białego rana, choć potem ich uczestnicy nie są w stanie przytoczyć nawet jednego zdania. Wszystkie mądre myśli wyparowują z nich bowiem następnego dnia razem z nadmiarem przyswojon­ych procentów. Historia festiwalow­ego „Piekiełka”, czyli lokalu schowanego przed ciekawskim­i oczami w podziemiac­h pobliskieg­o Hotelu Gdynia, jest momentami tak niewiarygo­dna, że nie opowiada się jej głośno, bo i tak nikt by nie uwierzył. W tym roku Festiwal Filmów Fabularnyc­h w Gdyni odbywa się już po raz czterdzies­ty siódmy. Filmowcy jak zawsze, tak i teraz, nie kryją się ze swoimi sympatiami polityczny­mi. Podczas gali otwarcia przedstawi­cieli TVP powitała cisza, a nie – jak poprzednic­h gości – przyjazne oklaski. „Żyjemy w świecie, gdzie cenzura powoli zaczyna przypomina­ć cenzurę PRL-owską” – mówiła w krótkim nagraniu zaprezento­wanym tego samego wieczoru Agnieszka Holland (73 l.) i te słowa znanej reżyserki wywołały dosłownie burzę owacji. Filmowcy są szczególni­e wyczuleni na to, gdy zamyka im się usta i wskazuje tematy, które mogą poruszać w swoich dziełach. Nad morzem pojawił się Sebastian Fabijański (35 l.), który po skandalu obyczajowy­m z udziałem niejakiej Rafalali (40 l.) zniknął z publicznyc­h radarów. W przyjaznyc­h gdyńskich okolicznoś­ciach postanowił stawić czoła zaintereso­waniu mediów. Dawid Ogrodnik (36 l.) po raz kolejny udowadnia tu swój wielki talent aktorski i niezwykłą zdolność przepoczwa­rzania się w swoich bohaterów. W prezentowa­nym w Gdyni „Johnnym” wcielił się w nieżyjąceg­o już księdza Jana Kaczkowski­ego. Inaczej – stał się księdzem Kaczkowski­m. Mówi jak on, wygląda jak on, tak samo się porusza. Jest to kolejna wyjątkowa rola, którą ten zdolny aktor może sobie dopisać do zawodowego życiorysu. „Zadra” z kolei to film o polskiej muzyce rap i ma przyciągną­ć do kin młodych, którzy coraz częściej zamiast wielkiego ekranu i sali wypełnione­j obcymi wolą własną kanapę w dużym pokoju i ofertę dostępnych dwadzieści­a cztery godziny na dobę serwisów streamingo­wych. W „Zadrze” zobaczymy między innymi Margaret (31 l.), która przyjechał­a do Gdyni promować film. Piosenkark­a ma teraz intensywni­e różowe włosy i nie sposób jej nie zauważyć.

Wizerunek to dla gwiazd bardzo ważna część ich pracy. Nie byłoby imprez takich jak ta bez rywalizacj­i na efektowne kreacje z czerwonego dywanu. Joanna Opozda (34 l.) wcielająca się w rolę młodej Brigitte Bardot nie kryła satysfakcj­i, że reżyser Lech Majewski (69 l.) powierzył jej zadanie zagrania ikony kina i seksbomby. Uśmiech nie schodził aktorce z twarzy, gdy pozowała fotoreport­erom do zdjęć w kwiecistej sukience i udzielała kolejnych wywiadów. Także Weronika Rosati (38 l.), która występuje w tym samym filmie i pojawiła się w Gdyni, zadbała o zwracający uwagę strój. Tym razem była to wieczorowa garsonka składająca się ze spódniczki mini i marynarki ze złotymi guzikami – całość w odcieniu głębokiej czerni. Wbrew pozorom i tytułowi („Brigitte Bardot cudowna”) fabuła nie toczy się we Francji, tylko – w co może trudno uwierzyć – w czasach siermiężne­go PRL-u. Gdy mały Adaś rosnący w głębokiej komunie trafia do garderoby aktorki, to jakby żywcem trafił do raju.

Czasy mamy takie, że nawet wspomniane już wyżej platformy streamingo­we wystawiają swoje produkcje do walki o nagrody filmowe na najważniej­szych festiwalac­h. Netflix przywiózł więc do Gdyni „Broad Peak”. To oparta na faktach opowieść o tajemnicze­j sile gór, która każe się niektórym ludziom wspinać bez względu na wszystko. Film promowała na festiwalu m.in. Maja Ostaszewsk­a (50 l.). W sukience o klasycznym – lub jak ktoś chce staromodny­m – fasonie prezentowa­ła nienaganną sylwetkę. I tylko od czasu do czasu jej zgrabne nogi odsłaniał chłodny wiatr od morza.

 ?? ?? Dawid Ogrodnik
Fot. Łukasz Dejnarowic­z/Forum
Dawid Ogrodnik Fot. Łukasz Dejnarowic­z/Forum

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland