Angora

Będzie akurat na leki

- Mkaminska@angora.com.pl

Z wielkimi trudnościa­mi i po zażartych bojach osiągnęłam w końcu wiek emerytalny. Coś takiego! Nie wiadomo – cieszyć się czy płakać? Dużo tych lat ze składkami nie było, ale zawsze parę setek będą wypłacać. Na coś powinno wystarczyć. Wnuczki się ucieszą. Poszalejem­y. Trzeba jednak najpierw załatwić jakieś formalnośc­i.

Kierunek „na ZUS” skrzętnie był dotąd omijany. Jadę z mężem, bo on już jest po wszystkim i zna procedury. Zawsze to raźniej, bo nas dwoje na jedną urzędniczk­ę. Tak łatwo się nie damy. Ale na miejscu nie ma specjalnie o co grać. Liczą się lata przepracow­ane na etacie i wysokość zarobków z ostatnich lat. Tego nie przeskoczy­sz. Nawet kolejki nie ma i nie trzeba na stojąco czekać na korytarzu. Na krzesełku człowiek sobie przysiadł, trochę poczekał i moja kolej. Mąż jako ekspert, bo co ja tam się znam. – Czy mąż może mi towarzyszy­ć, bo będzie pani zadawać pytania dotyczące liczb, a w nich to ja się niekiedy gubię? – pytam. Kiwa głową na tak, uśmiechają­c się. Nie jest źle.

Podaję podstawowe dane i czekam. Pani musi sobie najpierw postukać na klawiaturz­e. – Jak myślisz, ile mi dadzą? – pytam szeptem męża. – Może chociaż na leki wystarczy – rozmarzam się. – Tylko dzieciom nie wolno mówić, ile będę dostawać – dodaję konfidencj­onalnym szeptem. – Bo będą chciały droższe prezenty dla wnuków. Pani za biurkiem zaczyna chichotać. Wszystko słyszała i trudno jej utrzymać powagę w tak doniosłej chwili. A potem wszystko jej na monitorze wyskakuje i już wiem, na czym stoję. Tu i ówdzie składam podpis i możemy się zbierać. Gładko poszło. Pani się nie czepiała ani nie wypytywała, dlaczego przez całe życie byłam takim leniem. Jak się chciało robić za niezależną artystkę, to teraz na talerzu nie będzie usia siusia, tylko cebulusia. Ważna jest jakakolwie­k suma. Będę ją co miesiąc zostawiać w aptece. W końcu, kto mi każe mieć tyle chorób.

MIROSŁAWA KAMIŃSKA

 ?? ?? Rys. Katarzyna Zalepa
Rys. Katarzyna Zalepa

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland