Pedagogowi nie przystoi!
Od lat zbieram drukowane wydania tygodnika i lubię czytać polemiki między czytelnikami na 62. stronie. Pan Grzegorz Konieczny w swoim liście „Przestańmy grzebać przy Konstytucji!” (ANGORA nr 36) raczył był, jako emerytowany nauczyciel, oburzyć się z powodu mojej propozycji zmiany Konstytucji w sprawie podniesienia wieku kandydata w wyborach na Prezydenta RP z obecnych 35 lat (Art. 127 Konstytucji) na 40 – 45 lat.
Dla przypomnienia Autorowi: nasza Konstytucja była już od jej wejścia w życie zmieniana i nie było to przy każdych wyborach – bo ja tego nie sugerowałem. To wymysł Autora. Pan Grzegorz w jednym ze swoich wcześniejszych listów deklaruje: Nie jestem PiS-owcem, jak mogłoby się wydawać. No, ale skoro powtarza Pan za pisowcami słowo „kasta” – gdyż to oni właśnie użyli go jako pierwsi i używają nadal w stosunku do sędziów – to odsyłam do „Słownika języka polskiego” lub „Słownika wyrazów obcych”, co oznacza kasta. A z tego, co wiem, Hindusi nie stanowią u nas nawet mniejszości. No to jak? Nie jest Pan pisowcem? W tychże słownikach znajdzie Pan również słowo „fobia”, którym obraża Pan w niewybredny sposób redaktorów tygodnika – Szpaka i Palczewskiego.
Dzięki temu, że mamy taki tygodnik jak ANGORA, może Pan wyrażać swoje poglądy, ale jako byłemu pedagogowi nie wypada nie być konsekwentnym w tym, co się wyraża i jak się odnosi do adwersarzy. Pisze Pan: Dekalog przekazany przez Mojżesza jest prosty i, odpowiadając na mój list, pisze Pan: „...Nieważne, czy małym, czy wielkim, ale byłeś i jesteś gnojkiem” – to jest właśnie ta niedomówiona pisowska narracja, którą Pan reprezentuje, a której ja nigdy nie zaakceptuję, bo mogła się tyczyć mojej osoby. Już czuję, jak Pan mówi, tak po pisowsku: wyrwane z kontekstu. To dowód, że myśli Pan tak jak oni i nie ma to nic wspólnego z pedagogiką, a tym bardziej z potrzebą zmiany Konstytucji, którą też Pan by chciał zmienić. Ale nie zrobi tego suweren! No bo niby jak miałby to uczynić? Dobrze Pan wie, że to prawnicy będą pisać ewentualne propozycje zmian, a nie jakiś Piekłasiewicz z Psiej Wólki.
A teraz dlaczego proponuję podwyższenie wieku kandydata na Prezydenta RP i jego bezpartyjność. Jako emerytowany oficer miałem ongiś dostęp do informacji wyższej niż tajne. Kilka razy pod nieobecność przełożonego musiałem zapoznać się z okresowym dokumentem w tajnej kancelarii (bez prawa notatek) sporządzanym przez służby wywiadu cywilnego i wojskowego. Na pierwszym miejscu na ostatniej stronie w rozdzielniku z kilkunastu pozycji był Prezydent RP. Kto i czy w ogóle zwierzchnikowi Sił Zbrojnych RP podsuwa dzisiaj taki dokument do zapoznania się i do podpisu z datą, tego nie wiem. Ale wiem, jakie dane są wrażliwe i nie wolno o nich mówić osobom postronnym. Niestety, krzyczący często na wiecach i świętach państwowych Andrzej Duda zapomina się i... coś tam chlapnie. Nie przypadkiem jesienią ubiegłego roku osobiście, a nie innymi znanymi służbom specjalnym sposobami, osoba kierująca CIA w Stanach Zjednoczonych przybyła do Warszawy, aby powiadomić nasze władze, że Rosja napadnie na Ukrainę. Oni lepiej wiedzą od naszych pisowskich notabli, łącznie z prezydentem, co to jest tajemnica państwowa. I jeszcze jedno, czego w Konstytucji nie ma. W czasie wojny to prezydent – nie na żadne wnioski innych, jak jest teraz w Konstytucji – osobiście zdejmuje i wyznacza dowodzącego wojskiem, gdy uzna, że ten nie potrafi. Dlatego nie może to być, według mnie, 35-letni młokos. Z poważaniem,
ZBIGNIEW M. (nazwisko i adres internetowy do wiadomości redakcji)