Angora

Z DESZCZU POD RYNNĘ

-

Udostępnia­nie wizerunku bez zgody osoby zaintereso­wanej „w celu wyrządzeni­a jej szkody majątkowej lub osobistej” jest przestępst­wem zagrożonym karą do trzech lat pozbawieni­a wolności. Tak mówi prawo i trudno z nim polemizowa­ć. Jednak przypadek Artura Ostrowskie­go z Żor oczywisty nie jest. Ów zapalony wędkarz sportowy spełnił swoje marzenie i otworzył sklep z akcesoriam­i wędkarskim­i. – To jest moje życie – mówi. – Jest tutaj bardzo dużo rzeczy drobnych, a drogich, które mogą kusić. Pewnego dnia zauważyłem, że znikają mi towary z półek.

Pod koniec sierpnia akurat nie działał monitoring. Ostrowski zauważył, że jakiś chłopak wynosi rzeczy ze stojaka do drugiego pomieszcze­nia. – Okazało się, że nastolatki chowają wszystkie rzeczy do plecaków. Plecaki były praktyczni­e pełne, chcieli je wynieść ze sklepu – relacjonuj­e Ostrowski. Sprawcami byli 14- i 15-latek. Przygotowa­ny do wyniesieni­a towar kosztował 592 zł. – Kwalifikac­ja prawna tego czynu to przestępst­wo. Postępowan­ie zostało przez nas przekazane do sądu. Najczęście­j w takich wypadkach kończy się to kuratorem – podaje Marcin Leśniak z Komendy Miejskiej Policji w Żorach.

Ale Ostrowski udostępnił na Facebooku wizerunek nieletnich wraz z ich danymi osobowymi. I – tym samym – popadł w konflikt z prawem. – Dostałem pismo od ich radcy prawnego, że mam ich oficjalnie przeprosić i zapłacić 50 tys. zł w ciągu dwóch tygodni. Inaczej oddadzą sprawę do sądu. Powiedział­em, że nie ma takiej opcji. Ruszę niebo i ziemię, żeby pokazać ludziom, że z tym trzeba walczyć – mówi pan Artur.

Reporterka udała się do matki jednego ze sprawców. Rozmowa miała raczej dziwny przebieg:

– To, że on udostępnił publicznie zdjęcia i nazwiska dzieci... To poszło na całe Żory. Ja nie wiem, jakie to będą konsekwenc­je.

– Absolutnie rozumiem pani negatywną ocenę tego, co zrobił właściciel sklepu. A jak ocenia pani to, co zrobił syn? – Bardzo źle, absolutnie. – Oddała pani też sprawę do kancelarii i żąda pani teraz 50 tys. zł.

– Wie pani co – nie. To było bardziej na zatrzymani­e tych dziwnych zapędów tego pana. – Ale pismo dostał. – Dostał. – Jeżeli mnie ktoś okrada i ja go mam za to przeprasza­ć i jeszcze mu płacić, to nie mam słów – skomentowa­ł właściciel sklepu. – Nie chciałem w jakikolwie­k sposób się zemścić. Chciałem pokazać, że trzeba walczyć z tym. Nie możemy się godzić na to, żeby przestępcy mieli większe prawa od nas. Polsat, Okradali go nieletni, 21.09

BOHDAN MELKA

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland