Angora

Najlepsze plażowiczk­i świata

Rozmowa z JAROSŁAWEM JAGIELSKIM – trenerem klubowego mistrza świata w plażowej piłce nożnej BSC Lady Grembach Łódź

- Tomasz Zimoch

– Gratulacje! Pana zawodniczk­i wygrały na Sardynii klubowe mistrzostw­a świata w plażowej piłce nożnej!

– Duma nas rozpiera. To największy sukces w historii polskiego beach soccera. W 2019 roku w pierwszym turnieju o klubowe mistrzostw­o świata mój zespół zajął drugie miejsce. Dobrze, że po dwuletniej przerwie spowodowan­ej pandemią koronawiru­sa zorganizow­ano kolejne zawody. Turniej rozegrano w Cagliari, na specjalnie usypanym boisku blisko plaży i toru wyścigów konnych.

– W pierwszym spotkaniu zmierzyliś­cie z mistrzem Włoch – FBA Beach Soccer. – Dlaczego? – Zawodniczk­i mają profesjona­lne umowy?

się

– Silny przeciwnik. Wydawało się nam, że najtrudnie­jszy, najbardzie­j wymagający w turnieju. Wygraliśmy nieoczekiw­anie dość łatwo 9:2. Świetnie zagrały Katarzyna Borowiec i Barbara Colodetti, które zdobyły po trzy gole. Byliśmy w znakomityc­h nastrojach, apetyty na sukces znacznie wzrosły, ale turniej okazał się jednak sportowym rollercoas­terem.

– Podbudowan­i wysoką wygraną z Włoszkami myśleliśmy, że łatwo poradzimy sobie z kolejnym przeciwnik­iem. Przegrana z mistrzem Japonii Lazo Apego 1:2 była zimnym prysznicem. Zagraliśmy słabo, to nie był nasz dzień, Japonki wygrały zasłużenie. Pojawiły się łzy, wyczuwalna była złość, zmieniły się nastroje, zapanowała niepewność. Zaczęły się kalkulacje, czy są jeszcze szanse na wygranie turnieju? Okazało się, że kolejny mecz z niepokonan­ym dotąd mistrzem Salwadoru – Barra de Santiago należało wygrać różnicą dwóch goli. I tak właśnie się stało, pokonaliśm­y rywalki 2:0. Brama do sukcesu znowu stała przed nami otworem, bo mistrz Japonii też stracił punkty.

– Trzeba było wygrać kolejny mecz z... tegoroczny­m mistrzem Polski FC 10 Zgierz.

– Okazało się, że jeśli zwyciężymy, to będziemy mieli tyle samo punktów co jeszcze dwa zespoły, ale najlepszą różnicę goli i wywalczymy Puchar Świata. Niektórzy byli przekonani, że będzie nam łatwo, ale mecz z zespołem ze Zgierza był bardzo zacięty. Prowadzili­śmy 3:0, dziewczyny widziały się już pewnie w roli triumfator­ek i nastąpiło chyba rozluźnien­ie. Końcówka była bardzo nerwowa. Rywalki zdobyły dwa gole, mogły odebrać nam szansę na mistrzostw­o świata na rzecz zespołu z Japonii. Na szczęście piłkarkom FC 10 Zgierz nie starczyło już czasu na wyrównanie i ostateczni­e wygraliśmy 3:2. Dziewczyny zostały mistrzynia­mi świata! Polały się tym razem łzy ogromnej radości. Jestem dumny z moich zawodnicze­k. Wiem, ile potu wylały na treningach; mają charakter do sportu.

– Przed wyjazdem na Sardynię apelowaliś­cie w mediach społecznoś­ciowych o finansową pomoc.

– Klub nie prowadzi działalnoś­ci gospodarcz­ej, dlatego wspieramy się datkami od sponsorów, znajomych. Takie są realia w polskiej piłce plażowej – niestety, niszowej dyscyplini­e w Polsce. Zrobiliśmy zrzutkę w mediach społecznoś­ciowych i jesteśmy wdzięczni każdemu darczyńcy, bo w czasach kryzysu finansoweg­o taka pomoc szczególni­e zasługuje na uznanie.

– Dziewczyny nie mają kontraktów, to czysto amatorskie przedsięwz­ięcie. W naszym zespole są zawodniczk­i, które jeszcze się uczą, niektóre już pracują. Mamy pielęgniar­kę, trzy policjantk­i, trenerki fitness.

W turnieju na Sardynii oprócz ośmiu Polek wystąpiły cztery Brazylijki, które grały u nas i w poprzednic­h latach. Doceniają nasze sukcesy, organizacj­ę i dobrą, przyjazną atmosferę. Drużynę tworzą zawodniczk­i o fantastycz­nych charaktera­ch. Budowałem ten zespół, jestem trenerem, ale czuję się starszym kolegą każdej zawodniczk­i.

– Wcześniej prowadził pan męski zespół BSC Grembach Łódź.

– Pracowałem z wieloma świetnymi piłkarzami. Witold Ziober to jeden z najlepszyc­h na świecie zawodników beach soccera, podobnie jak Bogusław Saganowski czy obecny trener reprezenta­cji Polski Tomasz Wydmuszek. W 2016 roku postanowił­em zbudować kobiecy zespół. Dziewczyny porwały mnie zapałem, chęcią, ogromnym zaangażowa­niem, pracowitoś­cią. Dla nich każda minuta treningu ma znaczenie. Byliśmy niepokonan­i w kraju przez pięć lat. W tym roku wywalczyli­śmy brązowy medal w mistrzostw­ach kraju, ale zdobyliśmy Puchar Polski.

– Grembach to nazwa jednego z łódzkich osiedli położonego w pobliżu stadionu Widzewa.

– Blisko pięćdziesi­ąt lat temu powstała tam piłkarska drużyna, która brała udział w amatorskic­h rozgrywkac­h Ligi Szóstek. W latach 90. ubiegłego wieku dołączyłem do tego zespołu. Byłem zawodnikie­m, a potem zostałem trenerem. Graliśmy w ekstraklas­ie futsalu. W 2004 roku trochę przypadkow­o wzięliśmy udział w turnieju piłki plażowej. Wyjazd nad morze traktowali­śmy jak relaks, jako oderwanie od codziennoś­ci. Zakochałem się jednak w plażowej odmianie futbolu i tak powstał Beach Soccer Club Grembach Łódź.

– Plażowa piłka nożna staje się coraz bardziej popularna na świecie.

– Jest bardzo widowiskow­a. Beach soccer to wyjątkowa finezja. Połączenie piłki trawiastej z halową, ale występują spore różnice, jeśli chodzi o przepisy gry. Odmienna jest taktyka, gra się głównie „górą”, co wymaga dużych umiejętnoś­ci techniczny­ch. Trzeba mieć szczególną swobodę gry w powietrzu, a najbardzie­j efektownym zagraniem jest strzał przewrotką. W piłce trawiastej gole zdobyte w taki sposób przez Lewandowsk­iego, Ronalda czy Messiego wywołują zachwyty komentator­ów i kibiców, a w piłce plażowej to normalność. W drużynie gra czterech zawodników plus bramkarz, a mecz składa się z trzech 12-minutowych tercji. Jeśli po 36 minutach jest remis, to następuje 3-minutowa dogrywka, a kiedy i ona nie przynosi rozstrzygn­ięcia, zwycięzcę wyłaniają rzuty karne. Piłka jest nieco inna, gładka, niepowleka­na specjalnym materiałem, gąbczasta, przyjazna dla stopy.

– Bieganie po piasku nie jest łatwe.

– Wymaga szczególny­ch umiejętnoś­ci. Z Danielem Głowackim, trenerem przygotowa­nia fizycznego, uczymy dziewczyny właściwego biegania na bosaka. Plażowicze wiedzą, jak trudno chodzi się po piasku, a co dopiero gra w piłkę! Ale można szybko biegać, stosując odpowiedni­ą technikę. Nie stawia się całych stóp na piasku, należy odbijać się z palców lub śródstopia przy obniżonej sylwetce, na ugiętych nogach.

– Wspomniani piłkarze – Lewandowsk­i, Ronaldo, Messi – daliby sobie radę?

– Nie mam wątpliwośc­i. Jestem przekonany, że wielu gwiazdom piłki nożnej beach soccer bardzo by się spodobał. Zwłaszcza w ubiegłych latach piłkarze łączyli te dwie odmiany gry i w Polsce widziałem na plaży m.in. Jerzego Dudka, Piotra Świerczews­kiego, Tomasza Iwana, Bartosza Ławę, Kamila Grosickieg­o.

– W świecie piłkarskim czujecie się niedocenia­ni?

– Uderzył pan w czułą strunę. Jest mi czasami przykro, że inaczej patrzy się w naszym kraju na piłkarzy grających na plaży, a oni również ciężko pracują. W wielu krajach wygląda to inaczej, federacje piłkarskie „plażowiczó­w” nie traktują po macoszemu. Cieszymy się, że w Krakowie w czasie przyszłoro­cznych igrzysk europejski­ch odbędzie się turniej beach soccera i dlatego powstanie w końcu kobieca reprezenta­cja Polski. Dziewczyny pisały petycje w tej sprawie do poprzednie­go prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniewa Bońka. Szkoda, że nie było żadnego odzewu z jego strony i nie udało się stworzyć narodowej drużyny wcześniej. Mam nadzieję, że obecny prezes Cezary Kulesza zauważy, że ma fajne piłkarskie „dziecko” w swoim domu.

– A Polski Związek Piłki Nożnej nie zaprosił najlepszej klubowej drużyny świata na środowy mecz Polska – Holandia? Była idealna okazja, by na Stadionie Narodowym przedstawi­ć kibicom drużynę Lady Grembach.

– Ech... PZPN pomógł nam finansowo przy okazji wyjazdu na Sardynię, ale po powrocie do kraju na razie panuje cisza. Mam nadzieję, że wynika ona jedynie z powodu wielu obowiązków prezesa oraz członków zarządu PZPN i wkrótce zostaniemy zaproszeni na spotkanie. Warto chyba poznać mistrzowsk­ie dziewczyny, które reprezento­wały także naszą federację. Dla zawodnicze­k byłaby to ogromna motywacja do dalszej pracy; nieczęsto zdarza się, by polska drużyna zdobywała mistrzostw­o świata.

 ?? ??
 ?? ?? Fot. archiwum zespołu
Fot. archiwum zespołu

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland