Nieuczciwa siostrzenica
Salon urządzony był z przepychem. Zabytkowe meble, wiszące na ścianie obrazy w złoconych ramach oraz kolekcja białej broni przywodziły na myśl muzealną salę. Siedzący naprzeciwko inspektora Neraka Roman Majewski informował: – Od śmierci mojej żony mieszkam sam. Przedwczoraj przyjechała do mnie w odwiedziny Patrycja, mieszkająca na stałe w Austrii córka mojej siostry. Wczoraj wieczorem została sama w domu, ponieważ pojechałem do przyjaciela na urodziny. Około godziny dwudziestej trzeciej trzydzieści Patrycja zadzwoniła i powiedziała, że było włamanie do mojego domu. Ktoś wybił szybę w oknie salonu i dostał się do środka. Natychmiast wróciłem i okazało się, że złodzieje ukradli złoty zegarek marki Patek, który miesiąc temu kupiłem na aukcji. Nie wiem, czy pan wie, że nazwa tych zegarków pochodzi od nazwiska Antoniego Patka, polskiego emigranta, który w Szwajcarii w maju 1845 roku wspólnie z francuskim zegarmistrzem Adrienem Philippe’em założył spółkę wytwarzającą zegarki. W krótkim czasie stały się one jednymi z najdroższych czasomierzy. Proszę sobie wyobrazić, że złoty kieszonkowy zegarek Patek Philippe z początku lat 30. ubiegłego wieku sprzedano w Genewie w 2014 roku za dwadzieścia cztery miliony dolarów. Ja oczywiście takiego drogiego egzemplarza nie miałem, ale też był sporo wart. Wróćmy jednak do sprawy. Kiedy przyjechałem, Patrycja opowiedziała mi o włamaniu. Jednak to, co od niej usłyszałem, wydało mi się niezbyt spójne i dlatego podejrzewam ją, że to ona ukradła zegarek i wymyśliła bajeczkę o włamywaczach. Nie mogę jednak jej tego udowodnić i dlatego, korzystając z naszej długoletniej znajomości, proszę o pomoc. Może panu uda się dojść prawdy.
Po wysłuchaniu Majewskiego Nerak przeszedł do pokoju Patrycji. Kiedy poprosił, aby opowiedziała o zdarzeniu, ta zaczęła: – Wczoraj w nocy zjadłam kolację, zgasiłam światła w całym domu, poszłam do swojego pokoju, który przylega do salonu, i oglądałam film na laptopie. Około godziny dwudziestej trzeciej usłyszałam odgłos przypominający tłuczoną szybę dobiegający z salonu. Domyślając się, że jest to włamanie, przerażona wyłączyłam laptop i schowałam się pod łóżko. Po chwili drzwi od mojego pokoju otworzyły się i w progu stanął mężczyzna. Omiótł światłem latarki pokój i już zamierzał wejść do środka, kiedy jego wspólnik zawołał, że znalazł co trzeba i mają się zmywać.
– W pokoju pani nie paliło się światło? – zapytał Nerak.
– Nie. Korzystając z laptopa, nie było mi potrzebne. Kiedy usłyszałam dźwięk zapalanego silnika samochodowego, wyczołgałam się spod łóżka i podbiegłam do okna. Zdążyłam jeszcze zobaczyć auto złodziei w momencie, gdy skręcało w prawo za dom. Zapamiętałam dwie ostatnie cyfry jego numeru rejestracyjnego. Mam nadzieję, że dzięki temu będzie policji łatwiej znaleźć tych przestępców.
– Skąd pani wie, że było to auto włamywaczy?
– Dom wujka jest ostatni na ulicy, której jezdnia dochodzi do parku i tam się kończy. Żaden inny samochód by tu nie wjeżdżał. Mam nadzieję, panie inspektorze, że mimo iż nie mogłam podać dokładnego numeru rejestracyjnego auta, uda się panu odnaleźć tych złodziei.
– O, to nie będzie takie trudne – oświadczył Nerak. – Złodzieja mam przecież przed sobą. Opisała pani całkiem nieźle przebieg całego wydarzenia, ale pewne szczegóły świadczą, że jest to wymyślona przez panią bajeczka.
Na podstawie jakich dwóch szczegółów inspektor Nerak domyślił się, że Patrycja kłamie?
Rozwiązanie zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelników detektywów czekamy do 6 października. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujemy nagrodę książkową.
Odpowiedzi prosimy przesyłać pod adresem: redakcja@angora.com.pl lub na kartkach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-007 Łódź, pl. Komuny Paryskiej 5a.
Rozwiązanie zagadki sprzed dwóch tygodni „Kto zamordował dłużniczkę?”: Będąc członkiem kółka malarskiego, do którego należała Wiśniewska oraz wymienione przez Marzenę Lewandowską osoby, sierżant Wrzosek wiedział, że jedna z tej trójki to kobieta. Zamordowana natomiast mówiła o mężczyźnie.
Wpłynęło 7 prawidłowych odpowiedzi na kartkach pocztowych i 32 e-mailem.
Książkę Jeana-Christophe’a Grangé „Dzień popiołów” (wydawnictwo Sonia Draga) wylosowała Aurelia Kwaśny z Wodzisławia Śląskiego.
Gratulujemy! Nagrodę pocztą.