Polski kandydat na papieża
Jest taki ksiądz, który pracował dla trzech papieży i nadal jest prawą ręką Bergoglia, ale się nie wywyższa. Tak samo jak na liturgii zna się na obrzędach codzienności, od golenia i strzyżenia bezdomnych po jałmużnę dla transseksualistów. Amerykański watykanista John L. Allen jr napisał o nim z nieukrywanym podziwem: „kardynał z jajami”.
Dosadnie, ale trafnie, bo nie ma zadania, którego dla Boga, Franciszka i świata nie podjąłby się Konrad Krajewski, powszechnie znany jako Don Corrado, od 2013 roku jałmużnik papieski, od kilku miesięcy prefekt Dykasterii ds. Posługi Miłosierdzia. Purpurat niezwykły, jednocześnie czuły i twardy, pobożny i praktyczny. To on dostarczył imigrantom na Lampedusie karty telefoniczne, by ułatwić im kontakt z rodzinami. Oddał swoje mieszkanie do dyspozycji uchodźców z Syrii, a sam przeniósł się do biura. Taki ma ewangeliczny styl. Wśród potrzebujących nie ma dla niego lepszych i gorszych. Gdy dowiedział się, że transseksualiści prostytuujący się w nadmorskim kurorcie na wybrzeżu rzymskim podczas pandemii stracili klientów i cierpią głód, interweniował natychmiast. Nie dostosował się do zaleceń na czas covidu, otwierając swój kościół dla wiernych spragnionych modlitwy.
Od lat zbiera datki i rozdziela pomoc, co noc jeździ z garstką wolontariuszy i osobiście troszczy się o nędzarzy koczujących na dworcu i w okolicy placu Świętego Piotra, doręcza im jedzenie i śpiwory, latem zabiera ich nad morze, zorganizował dla nich prysznice, fryzjera i opiekę medyczną. Uczynek miłosierdzia względem ciała „więźniów pocieszać” realizuje, kupując skazanym lody. Dla kogoś z zewnątrz to nic wielkiego, a za kratami prawdziwe święto. Narażając się na karę finansową i jawną niechęć polityka Salviniego, został najsłynniejszym elektrykiem we Włoszech. Zerwał plomby zabezpieczające liczniki energii w zamieszkiwanym na dziko budynku, bo nie mógł znieść, że w XXI wieku w Rzymie 420 osób – zdesperowane rodziny z dziećmi, lecz także wyrzutki, narkomani i przestępcy – nie będzie mogło włączyć nawet lodówki.
Od początku wojny już czterokrotnie był w Ukrainie. Raz spędził 22 godziny za kierownicą karetki, którą przywiózł na użytek rannych dzieci, a ostatnio znalazł się na miejscu strzelaniny, cudem uchodząc z życiem. Być może do tych wszystkich bezkompromisowych misji predestynuje go dzień urodzenia – 25 listopada. W tym dniu urodziło się wielu błogosławionych: mistyczka Elżbieta Dobra, Katarzyna z Czarnogóry, zafascynowany różańcem dominikanin Franciszek de Posadas; matka Klotylda, jedna ze ściętych na gilotynie urszulanek z Walencji, które przebaczyły przed śmiercią katom, sędziom i wrogom, a także Stefan Bellesini, który poświęcał czas na nauczanie biednych dzieci, a zmarł podczas epidemii, posługując chorym parafianom. Skromny i lojalny wobec Ojca Świętego kardynał Krajewski też dąży do świętości, zaprawiając się w ideałach wiary i miłosierdzia.
Tak odbiegająca od watykańskich standardów i stereotypów osobowość nie mogła pozostać na marginesie uwielbianych przez media typowań następcy Franciszka na Tronie Piotrowym. Maszyneria spekulacji, hipotez i zgadywanek rozkręca się przed każdymi kolejnymi urodzinami papieża, który w grudniu skończy 86 lat – w tym wieku Benedykt XVI zdecydował się już na emeryturę. Obecnie debatę o schedzie podsyca tajemniczy stan zdrowia Bergoglia, który przez wiele tygodni korzystał z wózka inwalidzkiego, nawet podczas krótkich występów publicznych i podróży. Kandydatura jałmużnika Krajewskiego wydaje się przekonująca, bo integruje skrajne opcje. Może się podobać zarówno tym elektorom, którzy wcześniej ulegli urokowi postępowego jezuity z Argentyny, ale i konserwatystom, przez pamięć o Wojtyle, upatrującym w Polaku gwarancji doktrynalnych. (ANS)
Popłoch w królewskiej mennicy: uszy księcia Karola nie zmieszczą się na monetach! (Włochy, besti.it)
Zauważyliście, że hasło „W trzy miesiące rzucimy Putina na kolana” zostało podmienione na „Jak ugotować makaron bez gazu”? (Włochy, Facebook)
Totti, który się rozwodzi, oskarżył żonę o kradzież kolekcji roleksów. Teraz na pewno nie włożyłby koszulki „Jesteś wyjątkowa”, tylko „Jesteś złodziejką” albo „Oddawaj roleksy”.
(Włochy, tag24.it)
Obietnica wyborcza Berlusconiego: „Odzyskam zegarki Tottiego!”. (Włochy, besti.it)
Giorgia Meloni do wyborców: – Przeczytałam wszystkie książki Dostojewskiego! – A „Idiota”? – Nie, Salvini czyta mniej.
(Włochy, Twitter)
Kiedyś faceci harowali jak ich ojcowie. Dziś depilują się jak ich matki. (Włochy, facciabuco.com)
– Co ostatnio wzbudziło we Włoszech największą sensację?
– Ogłoszenie w prasie: „Sprzedam kolekcję markowych zegarków. Negocjacje poufne”.
(Włochy, besti.it)
Po wyborach sami się przekonacie, jaka to ściema z tą ewolucją: we Włoszech nastąpiło przejście co najwyżej od małpy do barana. (Włochy, besti.it)
W berlińskiej restauracji Hans zamawia pieczonego pstrąga. Gość przy sąsiednim stoliku mówi do kelnera: – Ja też poproszę pstrąga, tylko świeżego. Wtedy kelner krzyczy w stronę kuchni: – Dwa razy pstrąg, z tego jeden świeży!
(Niemcy, witze.at)
Rozmawiają dwaj berlińscy urzędnicy: – Wiesz, ja zaczynam pracować dopiero po trzeciej kawie – powiada pierwszy. – Tak? A ile kaw dziennie pijesz? – pyta kolega. – Dwie.
(Niemcy, Express.de)
Przychodzi blondynka do informacji dworcowej i mówi: – Dzień dobry, jak dojechać z Monachium do Bawarii? (Niemcy, Lachmeister.de)
Gdy byłem w szóstej klasie, zirytowany na mnie nauczyciel krzyknął: – Mark, w życiu nikt nie będzie płacił ci za to, że siedzisz i gapisz się w okno! – A ja zostałem pilotem samolotu. Ha, i co teraz?!
(W. Brytania, LMAO)
To dopiero paradoks. Najpierw przez dwanaście miesięcy uczymy dzieci, jak chodzić i mówić... A przez kolejne dwanaście lat każemy im siadać i się nie odzywać. (W. Brytania, LMAO)
Nigdy nie śmiej się z wyborów swojej dziewczyny. Jesteś przecież jednym z nich!
(W. Brytania, LMAO)
Lubię cię. Przypominasz mi siebie z czasów, kiedy byłem młody i głupi! (W. Brytania, LMAO)
Tak naprawdę wcale nie jestem zabawny. Jestem niemiły, a ludziom się wydaje, że ja cały czas żartuję.